Mówienie – to jedno z najczęstszych objawów lunatyzmu. Mówienie przez sen, dyskutowanie z innymi, a potem po przebudzeniu zapominanie o tej sytuacji. Typowe. Zabawa – u lunatykujących dzieci można też zaobserwować chęć zabawy. Zdarza się, że malec przez parę godzin bawi się zabawkami albo czyta książkę, a potem spokojnie
Twoje dziecko próbuje kontrolować wszystkich naokoło? Nie słucha Twoich próśb, jest nieuprzejme i rozkazuje Ci? A może ciągle jęczy i marudzi, samo nie wie, czego by chciało? Często płacze lub krzyczy, co chwilę się denerwuje, rzuca zabawkami lub bije innych? Mówisz często innym lub myślisz sobie, że masz trudne dziecko? Bardzo prawdopodobne, że ma po prostu wypełniony po brzegi plecak emocji. Od kiedy patrzymy na naszego syna przez pryzmat plecaka emocji, nasze rodzicielstwo weszło na zupełnie nowy poziom. Nauczyłam się obserwować jego zachowania i potrafię często określić, kiedy należy opróżnić jego plecak. Nie zawsze w danym momencie jesteśmy w stanie to zrobić (nie jesteśmy idealnymi rodzicami…). Jednak jest to świetne narzędzie do określenia, skąd pochodzą różne trudne zachowania dziecka. Kiedy będziesz czytać ten artykuł, może pojawi się w Tobie pytanie: No dobrze, śmiejemy się, bawimy, okazujemy empatię i przytulamy, ale jak mam nauczyć dziecko zachowywać się WŁAŚCIWIE? Gdzie w tym wszystkim miejsce na kary czy konsekwencje? Jak mam wychować dziecko na dobrego człowieka? Rozumiem Twoje wątpliwości. Ten artykuł da Ci odpowiedź na pytanie, dlaczego Twoje dziecko zachowuje się w sposób, który Tobie się nie podoba. Podpowiem też, co robić, aby wypakować przepełniony plecak. Natomiast temat kar i konsekwencji będę podejmować w kolejnych artykułach. Co to jest plecak emocji? Każdy dzień niesie ze sobą tysiące sytuacji, które wywołują w nas jakieś emocje. Radość, smutek, żal, zniechęcenie, rozczarowanie, euforia, nadzieja, złość… Każde wydarzenie w naszym życiu jest bodźcem do pojawienia się emocji. Tak funkcjonują zarówno dorośli, jak i dzieci. Jest to mechanizm, który jest w nas obecny od początku życia. Działamy na zasadzie: bodziec – reakcja, gdzie bodźcem jest jakieś wydarzenie, a reakcją – emocje, które rodzą się w naszym ciele. Pomyśl teraz o przeciętnym dniu Twojego dziecka. Rano w pośpiechu i stresie wybieracie się do przedszkola. Tam spotyka go mnóstwo trudnych sytuacji – ktoś mu zabrał zabawkę, ktoś inny pierwszy zaczął bawić się samochodzikiem, który on najbardziej lubi. Ktoś go wypchnął z kolejki na zjeżdżalnię. Kiedy się przewrócił, przedszkolanka powiedziała mu, żeby przestał już płakać, bo przecież wcale nie uderzył się tak mocno. Po powrocie do domu tata nakrzyczał na niego, kiedy nie chciał sprzątnąć zabawek. A może Twoje dziecko chodzi już do szkoły, albo jest z Tobą cały dzień w domu. Jakkolwiek wygląda jego grafik, dzień przepełniony jest sytuacjami wywołującymi jakieś emocje. Najczęściej nie ma problemu z okazywaniem i przeżywaniem tak zwanych uczuć pozytywnych. Gorzej, kiedy pojawia się u niego złość, zniechęcenie czy żal. Wtedy otoczenie często nie daje mu ich przeżyć. Wszystkie emocje, których w danym momencie nie chcemy lub nie możemy przeżyć, zostają wepchnięte do plecaka emocji. Znajduje się w nim to, z czym nie umiemy sobie w danej chwili poradzić, z czym nie czujemy się bezpiecznie. Jeśli jakieś uczucie nas przytłacza, wkładamy go do plecaka. Jeśli otoczenie pokazuje nam, że jakaś emocja jest niewłaściwa, niepotrzebna, zła czy niebezpieczna, również ją tam wrzucamy. Oczywiście sam plecak jest tylko pewnym obrazem. Niechciane i niebezpieczne dla nas uczucia spychamy do podświadomości. Wydaje się, jakby już ich w nas nie było. Ponieważ nie jesteśmy ich świadomi, dlatego również nie mamy nad nimi żadnej kontroli. Cały czas są jednak w naszym ciele i próbują wyskoczyć na powierzchnię. Kiedy w jakieś sytuacji nasz plecak zostanie potrącony, wszystko wysypuje się z niego. Wylewają się emocje, z którymi wcześniej nie potrafiliśmy sobie poradzić. Dlatego często mamy wrażenie, że my sami lub inni ludzie przejawiają emocje silniejsze, niż na to zasługuje konkretna sytuacja. Pomyśl teraz chwilę o samej sobie i swoim zachowaniu. Zdarzyło Ci się kiedyś zareagować na jakieś wydarzenie w sposób, który zdziwił nawet Ciebie? Rozlałaś kubek mleka i wybuchnęłaś płaczem? Twój mąż powiedział, że nie umyłaś talerzy, a Ty zrobiłaś mu karczemną awanturę? Często tłumaczymy to kobiecymi hormonami. Ale nie zawsze to one są powodem. Czasem po prostu cały dzień powstrzymywałaś się od płaczu z jakiegoś powodu i okazało się, że już nie jesteś w stanie robić tego dłużej. Wystarczyło rozlane mleko, żeby wywołać falę łez. Dzieci mają dokładnie tak samo. Najczęściej maluch spycha swoje uczucia do podświadomości, kiedy rodzic lub inna osoba próbują wyciągnąć go z tych uczuć za pomocą słów i racjonalnego myślenia. Nie martw się, to przecież tylko samochodzik, nic się nie stało, że się zepsuł. Masz mnóstwo innych. Nie masz prawa złościć się na trenera, przecież to ty nie strzeliłeś tego gola. Gdybyś ćwiczył więcej, nie byłoby tego problemu. Nie złość się na siostrę, przecież ty pierwszy zabrałeś jej tę zabawkę. Nie płacz, przecież ci mówiłam, że na pewno sklep będzie już zamknięty. … Wielu rodziców wypowiada takie słowa, ponieważ są przekonani, że w ten sposób pomagają swojemu dziecku. Myślą: Czy nie wychowam mazgaja, marudy, złośnika, jeśli będę pozwalać na taki długi płacz czy krzyk? Zapewniam Cię, że nie. Wprost przeciwnie – jeśli zabraniasz dziecku czuć, jego plecak stopniowo się wypełnia. Po pewnym czasie emocje znów wybuchają, a Ty dziwisz się, dlaczego ona tak gwałtowanie reaguje na to, że dałaś jej niebieski kubek zamiast zielonego. Trudne dziecko czy dziecko z pełnym plecakiem emocji? Po czym poznać, że plecak Twojego malucha jest wypełniony? Twoja pociecha próbuje kontrolować wszystko, co dzieje się wokół niej. W pierwszej kolejności walczy, by kontrolować swoje zachowanie (ponieważ tego od niej oczekuje otoczenie). Później również Ciebie i Twoje zachowanie oraz wszystkich wokół. Jest nieposłuszne – nie spełnia Twoich próśb, na każdą odpowiada złością i krzykiem. Robi zupełnie na odwrót, jakby złośliwie, patrzy Ci w twarz, śmieje się i robi to, czego mu zabraniasz. Marudzi i jęczy, samo nie wie, czego chce. Kiedy spełnisz jedną jego prośbę, zaraz chce czegoś innego. Wydaje się, jakby nic go nie mogło zadowolić. Jest ciągle na granicy płaczu. Marudzi wciąż, że chce zjeść coś słodkiego lub oglądać telewizję (są to dwa sposoby, za pomocą których wiele dzieci oraz dorosłych próbuje regulować swoje emocje). Dużo się złości. Często reaguje krzykiem, bije inne dzieci lub Ciebie, gryzie, drapie, zachowuje się agresywnie. Atakuje w różny sposób rodzeństwo. Jak widzisz, zachowania mogą być różne. Kiedy kontrolę nad dzieckiem przejmują emocje, wchodzi ono w stan fight, flight or freeze (walcz, uciekaj lub udawaj martwego). Dlatego może różnie postępować przy wypełnionym plecaku: walczy z Tobą, rodzeństwem i całym otoczeniem (zachowuje się agresywnie, prowokuje i zaczepia), ucieka od tego, co dzieje się w nim (na przykład oglądając dużo bajek) lub zamraża swoje emocje (na przykład sięgając po duże ilości słodyczy). Oczywiście wszystkie powyższe zachowania mogą zdarzać się również dziecku, którego plecak emocji nie jest wypełniony. Jednak w takim przypadku są one sporadyczne, a nie ciągłe i normalne. Jeśli każdego dnia obserwujesz u swojej pociechy takie postępowanie, prawdopodobnie w jej plecaku znajduje się mnóstwo rzeczy. Zauważ, że takie zachowanie zwykle określa się mianem: trudne dziecko. Pamiętaj jednak, że kiedy Twoje dziecko wkurza Cię na każdym kroku, najczęściej to symptomy przepełnionego plecaka emocji. Człowiek zachowuje się źle, kiedy czuje się źle. Za większością niewłaściwych zachowań stoją emocje, z którymi ktoś nie potrafił sobie poradzić. To dotyczy zarówno dzieci, jak i dorosłych. Jak pomóc dziecku, kiedy jego plecak emocji jest wypełniony? Znasz już powód zachowania Twojej pociechy. Teraz pytanie, jaki jest sposób na trudne dziecko? Śmiech Śmiech ma cudowne, lecznicze właściwości. Potrafi poradzić sobie niejako z górną warstwą tego, co znajduje się w plecaku. Zmienia biochemię organizmu: redukuje ilość hormonów stresu, a zwiększa ilość oksytocyny, dzięki której dziecko lepiej się czuje i chętniej współpracuje. Używaj śmiechu, kiedy podejrzewasz, że dziecko ma przepełniony plecak emocji. Wykorzystaj swoją wyobraźnią: wygłupiaj się, ganiajcie się po domu, podrzucaj je do góry, udawaj groźne (ale zabawne) potwory. Poznaj swoją pociechę i zobacz, co wywołuje jej śmiech. Kilka propozycji zabaw znajdziesz tutaj. Nie zawsze jednak będzie możliwe rozśmieszenie dziecka. Kiedy w plecaku znajduje się już zbyt wiele rzeczy, wtedy Twoja pociecha nie będzie chciała zaangażować się w zabawę. Na Twoją propozycję zareaguje złością, krzykiem, ucieczką lub płaczem. Wtedy prawdopodobnie konieczny jest drugi środek. 2. Płacz Kiedy dziecko swoim zachowaniem doprowadza Cię do szału i nie jest skłonne do zabawy, prawdopodobnie po prostu potrzebuje popłakać. Dlaczego więc tego nie robi? Ponieważ nie czuje się bezpiecznie. Jego plecak jest przepełniony właśnie z tego powodu: nie czuło się bezpiecznie z emocjami, które w nim się pojawiły. Nie chciało ich czuć, więc zepchnęło je do plecaka. Dlatego również teraz ich unika. Byłoby cudownie, gdyby Twój syn lub córka przyszli do Ciebie i powiedzieli: Mamo, jestem taki zdenerwowany, potrzebuję teraz po prostu popłakać, a będzie mi lepiej. Jednak takie rzeczy zdarzają się rzadko. Zamiast tego rozrzuca jedzenie po podłodze z uśmiechem na ustach, skacze w butach po łóżku i robi wszystko to, o czym wie, że nie powinno. Krzyczy, zaczepia brata i doprowadza Cię do szału. Twoim zadaniem w takiej sytuacji jest przypomnieć sobie: Moje dziecko po prostu potrzebuje popłakać. Zamiast dać się sprowokować do kłótni, weź głęboki oddech, pomyśl, że Twoja pociecha przechodzi teraz trudny dla niej czas i świadomie zacznij okazywać mu empatię. Stwórz bezpieczne środowisko, w którym będzie mogło się wypłakać i wyrazić przed Tobą swoje uczucia. Zastanawiasz się, w jaki sposób możesz stworzyć dla dziecka klimat bezpieczeństwa? A może próbowałaś okazywać empatię i miałaś poczucie, że to wcale nie działa, że ono zachowuje się wtedy jeszcze gorzej? Kliknij tutaj, a dowiesz się, jak w praktyce pomóc dziecku się wypłakać. Jak możesz się zachować i co mówić, by chciało przed Tobą wyrazić swoje niechciane uczucia. Tymczasem zachęcam Cię do jak najczęstszego sięgania po pierwszy sposób, czyli wspólny śmiech. Im więcej zabawy i radości w Waszej codzienności, tym mniej uczuć w emocjonalnym plecaku. Pilnuj, aby w każdym dniu był czas na choćby 10 minut wygłupów, tarzania się po dywanie, zapasów na niby, czy bitwy na poduszki. Takie zabawy pomogą zarówno Twojemu dziecku, jak i Tobie, o ile sama się rozluźnisz i będziesz cieszyć chwilą. Jeśli nie lubisz bawić się z dzieckiem, przeczytaj koniecznie ten artykuł. Śmiej się kiedy możesz, płacz, kiedy musisz, a odkryjesz sposób na trudne dziecko. Jakie w Twoim domu macie sposoby na wywołanie śmiechu u swojego dziecka? Chcesz, aby ktoś pokazał Ci krok po kroku, JAK wprowadzić więcej spokoju i współpracy do Waszego domu BEZ kar, krzyku i prawienia kazań? Czy te sytuacje dotyczą Ciebie? Podnosisz głos wobec dzieci, jesteś nerwowy i poirytowany (częściej niż byś chciał)? Każdego dnia obiecujesz sobie, że tym razem pozostaniesz spokojny, ale kiedy kolejny raz widzisz zabawki rozrzucone po całym domu, spokój pryska jak bańka mydlana? Masz po dziurki w nosie słuchania ciągłego płaczu, marudzenia, kłótni pomiędzy rodzeństwem? Czujesz, że wszedłeś w spiralę zmęczenia, frustracji i braku współpracy i nie masz pojęcia, jak z niej wyjść? Jeśli odpowiedziałeś “TAK” na którekolwiek z tych pytań, chcę Cię zaprosić na kurs “Rodzicielstwo Pełne Spokoju”, abyś w końcu zaczął się cieszyć swoim rodzicielstwem. Kliknij i poznaj szczegóły.
Małe dziecko płacze, bo ma jakąś potrzebę, której nie może zaspokoić. Potrzebę noszenia, tulenia, piersi, zabawy, ruchu. Płacze, bo o mu odmówiłaś i to jest dla niego przykre. Nie płacze po to, żebyś mu pozwoliła. Płacze, bo odmowa jest na tyle raniąca, że mu przykro i płacze.
Płacz jest też często trudny do zniesienia. Jest męczący, irytujący, drażniący, przerywa sen, wywołuje w rodzicu poczucie bezsilności. Trzeba więc przeczekać, wytrzymać, nie próbować interpretować, bo i tak się nie da. Trudno oprzeć się wrażeniu, że pomiędzy rodzicami a dzieckiem ma miejsce niewypowiedziana walka o to, kto jest silniejszy i postawi na swoim. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Poradnik świadomego rodzicielstwa Cud rodzicielstwa Wsłuchaj się naprawdę w głos swojego dziecka Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Przyczyna Istnieje jednak jeszcze druga perspektywa, która jest przedmiotem tego tekstu: dziecko nie płacze bez przyczyny, choć czasem rzeczywiście trudną ją znaleźć. Stąd natomiast wynikają określone konsekwencje i działania opiekuna. Płacz jest sygnałem, że z dzieckiem coś się dzieje, że jakieś jego potrzeby nie są spełnione, że odczuwa dyskomfort, jest głodne, zmęczone, ma mokro… Z tej perspektywy płacz nie jest formą manipulacji rodzicami. Współczesna wiedza psychologiczna oraz neurologiczna przekonuje, że małe dzieci, a zwłaszcza niemowlęta, nie mają możliwości manipulować lub wymuszać czegokolwiek. Niezależnie od tego, do czego próbują nas przekonać popularne poradniki, płaczu dzieci nie należy ignorować lub przeczekiwać. Nie ma też czegoś takiego, jak płacz kontrolowany czy pozwolenie dziecku na wypłakanie się (ang. cry-it-out), dla jego dobra, oczywiście. Na zasadzie – niech z siebie wyrzuci to, co dla niego trudne. Podobnie ważną jest odpowiedź na pytanie, dlaczego dzieci przestają płakać. Wiedzę o płaczu małych dzieci i niemowląt możemy czerpać z licznych badań naukowych, jak również codziennych obserwacji. Warto jeszcze przeczytać: Nauka Najprościej rzecz ujmując, dzieci płaczą, ponieważ ich potrzeby nie zostały zaspokojone. Płacz jest jedyną formą komunikacji, jaka jest im dostępna. Ewolucyjnie, wywołuje w rodzicach poczucie, że trzeba coś zrobić, podjąć działania, które płacz ukoją, najlepiej natychmiast. Niezwykle trudno jest ignorować płacz dziecka. Co więcej, ponieważ wynika on z niezaspokojonych potrzeb, ma też różne odcienie. Zwykle główny opiekun dziecka, najczęściej jest to matka, dość szybko uczy się, co oznacza dany rodzaj płaczu. Stąd też porady sugerujące, że dzieci muszą się wypłakać, że w ten sposób trenują płuca, że dziecko trzeba wytrenować tak, aby przestało płakać, nie mają żadnego uzasadnienia w nauce i są zwykłym okrucieństwem. Kiedy dzieci przestają płakać? Badania pokazują, że ważny jest czas reakcji matki. Jedna z najwybitniejszych badaczek z dziedziny psychologii rozwojowej, Mary Ainsworth, przeprowadziła w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku długoterminowe badania, które pokazały, że im szybciej matka reagowała na płacz dziecka, niezależnie od tego, czy jej działania przynosiły zamierzony efekt (czyli ustanie płaczu) w danym momencie, tym mniej dzieci płakały w przyszłości. Ponadto szczególnie ważny w ukojeniu dziecięcego płaczu okazał się bliski kontakt z matką, np. dotyk. Uwaga! Reklama do czytania Wierszyki paluszkowe Wesołe rymowanki do masażyków Wierszyki bliskościowe Przytulaj, głaszcz, obejmuj, bądź zawsze blisko. Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Evelin Kirkilionis w znakomitej książce Więź daje siłę zauważa, że szybka reakcja daje dziecku poczucie, że ma ono wpływ na to, co się z nim dzieje i nie jest pozostawione na pastwę losu. Jest też tak, że wczesne rozpoznawanie i reagowanie na potrzeby niemowlęcia „programuje” nie tylko dziecko, ale również opiekunów. Reagowanie i wrażliwość na potrzeby dziecka zapoczątkowane w niemowlęctwie dają dziecku poczucie, które będzie mu towarzyszyć przez całe życie: jestem ważny, ważne jest to, co się ze mną dzieje, wokół mnie są ludzie gotowi mi pomóc. Dzieci uczone radzić sobie samodzielnie z emocjami, pozostawiane do wypłakania, dzieci, wobec których szybko pojawiają się oczekiwania samodzielności, mogą w przyszłości przejawiać wyuczoną bezradność. Termin ten wprowadził Martin Seligman, na opisanie zachowania psów poddawanych rażeniu prądem. Jeśli zwierzęta nie miały kontroli nad kolejnymi porażeniami, wykazywały zachowania podobne do depresyjnych. Co ciekawe jednak, kiedy kontrolę tę zyskiwały, nie korzystały z niej, nie walczyły i poddawały się. Wnioski stąd płynące są więc dość jasne: dzieci się uczą. Pytanie jednak, czego powinny się uczyć. Jeśli zbyt wcześnie i zbyt małe dziecko zostawiamy samemu sobie, żeby się samodzielnie ogarnęło i uspokoiło, i robimy to regularnie, to pewnie w końcu się uspokoi i przestanie płakać. Ale stanie się tak dlatego, że dziecko się podda. Dotrze do niego, że i tak nikt nie przyjdzie mu z pomocą, więc po co się starać? Nauczy się też, że najbardziej cenione w jego rodzinie są cisza i spokój, że potrzeby nie zostaną wysłuchane. Dlatego uczmy dzieci, ale świadomie, i tylko tego, czego sami chcielibyśmy doświadczyć. Jeszcze jedna ważna uwaga. Margot Sunderland w Mądrych rodzicach zauważa, że reakcja rodzica nie musi pojawić się, kiedy tylko dziecku zadrży broda. Nie musimy rzucać wszystkich czynności, które w danym momencie wykonujemy, i ratować nasze płaczące dziecko za wszelką cenę. To, co jest ważne, to obecność rodzica, próba ukojenia oraz uznanie, że dziecko cierpi dyskomfort, że ma prawo zarówno do swojego cierpienia, jak i płaczu. Świadoma, empatyczna, przyzwalająca obecność rodzica jest nieoceniona.Najlepiej jest zachować spokojny, aczkolwiek stanowczy, ton głosu i przytrzymać dziecko, mocno je przytulając. W drugim roku życia dziecka zachodzi wiele trudnych sytuacji, na które dorośli muszą umieć zareagować. Sprawdzone sposoby na bunt dwulatka Co robić gdy dziecko wymusza płaczem, tupaniem, kładzeniem się na podłodze w sklepiePłacz to nieodłączny element dzieciństwa każdego malucha. Na początku swojego życia maleństwo nie umie się komunikować ze światem w żaden inny sposób. Jest to dla niego naturalne i tylko tak może dać znać, że czegoś potrzebuje lub że coś mu przeszkadza. Jego płacz nie ma na celu pokazania Ci, że jesteś złą matką. Co zatem próbuje Ci przekazać? W jaki sposób możesz mu pomóc? Każde zdrowe niemowlę płacze. Jedno robi to znacznie częściej od drugiego, głównie ze względu na temperament. Gdyby noworodki umiały mówić, z pewnością wybierałyby tę formę komunikacji. Niestety nie umieją i radzą sobie na swój sposób, najczęściej płaczem. Młodzi rodzice szybko uczą się rozpoznawać poszczególne rodzaje płaczu. Już po pierwszych odgłosach wydanych przez maluszka wiedzą o jaką potrzebę może chodzić. Powodów do płaczu może być dużo. Spróbujmy rozszyfrować płacz dziecka w zależności od wieku, w jakim się znajduje. Płacz noworodka (0-6 miesięcy) 1 Kolka Jedna z nieprzyjemnych dolegliwości, które dokuczają niemowlętom. Cierpi na nią ponad połowa niemowląt. Bolesne skurcze jelit potrafią dać się we znaki nawet osobie dorosłej, a co dopiero takiemu małemu szkrabowi. Atakowi kolki towarzyszy twardy brzuszek, niemowlę podkurcza też nóżki. Jego płacz jest głośny, gwałtowny i może trwać nawet kilka godzin. Co robić? Najważniejsza jest cierpliwość. Niektórym niemowlętom pomagają masarze, innym leki, szum, noszenie na rękach. Jednak najlepszym lekarstwem na kolkę jest czas. Zarówno noworodek, jak i rodzice muszą przetrwać ten ciężki okres do momentu pełnego usprawnienia funkcjonowania układu pokarmowego u maluszka. Dowiedz się więcej na temat kolki niemowlęcej 2 Głód “Głodny” płacz rodzice wychwytują od razu. Niemowlę we właściwy sobie sposób daje znać, że przyszła pora karmienia. “Jakiekolwiek opóźnienia w podaniu posiłku są niedopuszczalne – brzuszek jest pusty tu i teraz i należy go natychmiast napełnić, w innym przypadku, droga Mamo, zacznę krzyczeć jeszcze głośniej!”. Płacz niemowląt wywołany z powodu głodu, to najczęstszy płacz z jakim przyjdzie się zmagać młodym rodzicom. Co robić? Dostarcz maluszkowi to, czego potrzebuje, czyli pokarm. Karm go tak często, jak tego potrzebuje. Sprawdź: Więcej informacji na temat karmienia niemowlaka 3 Mokra pieluszka i dyskomfort Maluszek płaczem daje znać, że czas na zmianę pieluchy. Jeśli ma sucho i jest najedzony, a pomimo tego żałośnie popłakuje, sprawdź czy nic mu nie przeszkadza. Nierówny szew czy wystająca metka lub podwinięty kaftanik mogą wywoływać dyskomfort, który wywołuje płacz. Co robić? Regularnie sprawdzaj pieluszkę niemowlaka. Mimo, że każde dziecko jest inne, to uśrednia się, że pieluszkę należy zmieniać co 2-3 godziny w ciągu dnia i co 3-4 godziny w nocy. Plus oczywiście na żądanie maluszka i po każdej kupce. Sprawdź: Szczegółowy poradnik, który pokazuje jak przewijać niemowlaka krok po kroku 3 Emocje Nawet taki mały człowiek odczuwa już cały szereg emocji. Może się zirytować lub zdenerwować, często nawet błahostką, podobnie jak dorosły. Rozdrażnienie natychmiast objawia się płaczem. Co robić? Rozdrażnienie może być wywołane nadmiarem bodźców. Chroń maluszka przed nimi. Nie narażaj go na nadmiar jasnego światła, dźwięków oraz tłumy gości nad jego kołyską. 4 Nuda Odwrotnością nadmiaru bodźców może być ich całkowite wyeliminowanie. Maluszek może zacząć kwilić, gdy zwyczajnie się nudzi. Leżenie przez dłuższy czas w pustym łóżeczku, gdzie nic się nie dzieje może się nie spodobać niemowlęciu, które szybko da temu wyraz protestującym płaczem. Co robić? Dotykaj, gugaj, pokazuj nowe faktury, głaszcz. Rób wszystko to, co może zaangażować, ale jednocześnie nie przytłaczać niemowlaka. 5 Samotność i strach Malutkie dzieci czują silną potrzebę bliskości rodziców. Rozległa przestrzeń wokół nich jest dla nich nowością. Dotychczas spędzały bezpiecznie czas w ciasnym wnętrzu brzucha mamy. Nieograniczona ilość miejsca wokół niemowląt je przeraża, dlatego dobrze czują się, gdy ktoś jest w ich bezpośrednim towarzystwie, a najlepiej i najbezpieczniej jest w ramionach mamy czy taty. Co robić? Bądź blisko dziecka. Przytulaj, głaszcz, mów do niego. 6 Nieodpowiednia temperatura Malutkie dzieci są niezwykle wrażliwe na temperaturę. Bardzo szybko marzną lub się przegrzewają. Gdy dziecku jest za ciepło lub za zimno, to zakomunikuje to właśnie przez płacz. Co robić? Regularnie sprawdzaj temperaturę ciała niemowlaka. Najlepiej robić to poprzez dotknięcie karku. Powinien on być ciepły, ale suchy. 7 Zmęczenie Jeżeli dorosły jest bardzo zmęczony, to zazwyczaj staje się nie do zniesienia. To samo zjawisko występuje u noworodków. Jeżeli mimo karmienia dziecko nie zasnęło, to najprawdopodobniej zacznie płakać. Co robić? Zanim odłożysz dziecko do kołyski lub łóżeczka, spróbuj je wyciszyć. Możesz to zrobić przez przytulenie lub głaskanie. 8 Choroba Płacz niemowlaka może być pierwszym objawem rozwijającej się w jego organizmie choroby. Co robić? Jeżeli masz pewność, że płacz nie jest wywołany żadnym z poprzednich punktów, to sprawdź, czy u dziecka nie występuje gorączka, nie ma kataru/zapchanego noska, czy nie szarpie uszka, itp. Jeżeli zauważysz inne niepokojące objawy – skonsultuj się z lekarzem. Płacz niemowlaka (6-12 miesięcy) 1 Ząbki Jeżeli oprócz płaczu lub pojękiwania u Twojego malucha występuje silne ślinienie, a maluch wkłada sobie ciągle rączki do buzi, to może oznaczać ząbkowanie. U niektórych dzieci jest ono bardziej bolesne, a u innych mniej. Zwykle jednak towarzyszy mu płacz. Co robić? Daj dziecku schłodzony gryzak. Posmaruj mu dziąsła łagodzącym żelem. Poznaj: 3 sprawdzone rady stomatologa na bolesne ząbkowanie niemowląt 2 Coś nie wyszło Starsze niemowlaki bardzo często płaczą, gdy im się coś nie uda. Na przykład nie chwycą odpowiednio zabawki, nie mogą się podnieść lub usiąść. Co robić? Przede wszystkim nie wyręczaj malucha. Nie narażaj go na frustrację. Nie podnoś mu poprzeczki zbyt wysoko i w sposób delikatny próbuj mu pomóc w osiągnięciu danego celu (przysuń zabawkę, ułóż go w bardziej odpowiedniej dla danego manewru pozycji). Dziecko się zanosi O ile zwykły płacz jest na porządku dziennym, to jego długie trwanie może doprowadzić do eskalowania i frustracji malucha. Dziecko może wpaść wtedy w bezdech, który nazywany jest zanoszeniem się od płaczu. Wygląda to bardzo groźnie i może mieć groźne konsekwencje. Maluch sinieje na buzi lub staje się mocno czerwony, nie jest w stanie złapać oddechu, płacz milknie, a dziecko się pręży i nieruchomieje. Zanoszenie się dziecka: przyczyny Zanoszenie się dziecka (bezdech afektywny) wywołane jest najczęściej bodźcem emocjonalnym, którym może być strach, złość lub frustracja lub bólowym. Co ważne, bodziec bólowy wcale nie musi być mocny. Istnieją także teorie, w których uważa się, że zanoszenie może być dziedziczne. Zaobserwowano rodziny, w których występują wrodzone predyspozycje do zanoszenia się dziecka. Co zrobić, gdy dziecko się zanosi? Należy szybko interweniować. W takiej sytuacji zachowajcie zimną krew i nie panikujcie. Najważniejsze jest wytrącenie dziecka z tego stanu histerii. Jeżeli leży – wyjmij malucha z łóżeczka. Delikatnie dmuchnij dziecku w usta lub spryskaj twarz zimną wodą. To powinno skutecznie przywrócić go do równowagi i złapania głębokiego oddechu. Jeśli nie ma poprawy to spróbuj dziecko delikatnie klepnąć w pośladki. Pomocne może również być niezbyt mocne uszczypnięcie. Nie bój się, nie zrobisz dziecku krzywdy, a chwilowy niewielki ból sprawi, że maluch złapie oddech. Skutki zanoszenia się niemowlaka Skutki zanoszenia się maluszka mogą być opłakane. W najgorszych wypadkach może dojść nawet do omdlenia. Jest to tak zwany bezdech afektywny. Najpierw jest silny płacz, który jest efektem jednego z bodźców (strach, ból, złość), następnie następuje utrata przytomności. Napady bezdechu afektywnego nie przytrafiają się podczas snu.Co można zrobić, gdy płacz czy krzyk, który pojawia się, ponieważ pragnienia dzieci nie są zaspokajane, są próbą wymuszenia czy zmanipulowania rodziców? Zachowaj spokój. Przede wszystkim, gdy dziecko urządza scenę, trzeba zachować spokój. Nie krzycz i nie szarp dziecka, nie wyniknie z tego nic dobrego (tylko spotęguje histerię Twoje dziecko męczy ciągły długotrwały płacz i nie wiesz już co zrobić, by dziecko przestało płakać? Trafiłaś idealnie - podpowiadamy, jak radzić sobie z płaczem niemowlaka. Płacz dziecka to dla niego jedyny sposób, aby zakomunikować ci swoje potrzeby i problemy. Sprawdź, jakie sygnały wysyła szkrab i jak ukoić jego łzy. Być może pragnie powiedzieć ci... ...jestem głodny Maleństwo marudzi, pociera buzią o kołderkę, wkłada piąstkę do ust lub rusza nimi tak, jakby ssało. Możesz usłyszeć mlaskanie. Zaraz potem zaczyna płakać. Płacz jest wysoki, krótki, krzykliwy, słychać w nim „błagalny” ton. Rada dla ciebie: Niemowlę nie gromadzi dostatecznych zapasów energii, dlatego musi być karmione bardzo często. W pierwszych miesiącach życia karm dziecko na żądanie. Nie wprowadzaj stałych pór posiłków, bo głodne maleństwo będzie płakać godzinami. Szkrab sam dojrzeje do tego, by jadać rzadziej i o w miarę stałych porach. ...za gorąco mi! Napady płaczu maluszka przerywane są szybkim oddechem przypominającym dyszenie. Dziecko jest czerwone i spocone. Rada dla ciebie: W pokoju, w którym przebywa malec, nie musi być cieplej niż w innych pomieszczeniach (chyba że jest wcześniakiem). Najlepsza temperatura to 21–22°C. Gdy ubranko jest wilgotne od potu, przebierz maleństwo w suche, ale załóż o jedną warstwę mniej. Ubieraj szkraba w przewiewne, bawełniane ciuszki, unikaj tych z weluru. ...mam mokro Smyk wierci się, zmienia pozycję, jego płacz jest uporczywy i ciągły. Rada dla ciebie: Gdy dziecko zrobi kupę, natychmiast je przewiń. Jednorazowe pieluszki zmieniaj mniej więcej co trzy godziny. Tetrowe zdejmuj po każdym siusiu! ...coś mnie uwiera Maluch płacze narastającym nosowym płaczem i marudzi. Jest niespokojny, wygina się podczas płaczu, jakby chciał uciec od tego, co mu przeszkadza. Możliwe, że pozycja na pleckach zmęczyła go albo mu się znudziła. Rada dla ciebie: Połóż czasem smyka na kocu rozłożonym na podłodze. Kilka razy dziennie na parę minut kładź go też na brzuszku, by mógł się „gimnastykować”. ...nie lubię być sam Płacz zaczyna się od gruchania, dziecko stara się zwrócić na siebie uwagę. Potem zaczyna marudzić, aż wybucha żałosnym płaczem. Rada dla ciebie: Gdy malec Cię przywoła, wcale nie musisz od razu brać go na ręce. Czasem wystarczy, że podejdziesz do łóżeczka, pochylisz się, powiesz coś do dziecka, by przestało płakać. ...pragnę czułości Płacz maluszka, który potrzebuje kontaktu z mamą, jest silny, głośny, smutny i pełen żalu. Rada dla ciebie: Bierz dziecko w objęcia nie tylko wtedy, gdy się tego domaga. Niemowlęta, które regularnie są noszone na rękach przez trzy godziny dziennie (po trochu w ciągu całego dnia), płaczą znacznie mniej niż inne. ...jestem zmęczony Płacz jest nosowy, marudny, o narastającym natężeniu. Zaczyna się zazwyczaj wieczorem, maluch odrzuca zabawki, odpycha cię, gdy go przytulasz, trudno mu usnąć. Rada dla ciebie: Nie atakuj smyka zbyt wieloma bodźcami – unikaj głośnej muzyki, włączonego telewizora, nie zasypuj zabawkami (np. ruchomymi i grającymi). ...źle się czuję Płacz sygnalizujący chorobę jest dość słaby, nosowy, „smutny”, o niższym tonie niż ten informujący o bólu czy zmęczeniu. Dziecko jest rozpalone, nie patrzy ci w oczy (zmierz temperaturę), z płaczem przerywa ssanie (może mieć katar). Rada dla ciebie: Jeśli intuicja mówi ci, że z płaczącym maluszkiem dzieje się coś złego, wezwij lekarza. Zrób to koniecznie, jeśli dziecko płacze już bardzo długo (nawet przy kolce nie powinno to trwać wiecznie), wygląda i zachowuje się inaczej niż zwykle, nie chce jeść, ma jakiekolwiek niepokojące objawy (duży katar, kaszel, biegunkę, wysoką temperaturę) albo jego płacz brzmi inaczej niż dotąd. ...boli brzuszek Płacz zaczyna się zwykle po południu. Jest nagły, głośny i długi, słychać w nim strach, czasami wydaje się, że dziecko aż traci oddech. Po dłuższej przerwie na złapanie powietrza następuje kolejny długi krzyk. Rada dla ciebie: Być może malca dopadła kolka. Powoduje ból, który trudno znieść. Sięgnij wtedy po sprawdzone metody: przyłóż ciepły okład na brzuszek – np. z rozgrzanej żelazkiem pieluszki, sięgnij po wodę koperkową albo inne preparaty zmniejszające wzdęcie brzuszka.
Gdy emocje sięgają zenitu, a my czujemy, że jest ich zbyt dużo, udajmy się w ustronne miejsce. Jeśli do stresującej sytuacji doszło w pracy, a ty czujesz, że zaczynasz panikować i że zaraz wybuchniesz płaczem, pozwól sobie na znalezienie spokojniejszego miejsca (np. toalety) i spróbuj tam się uspokoić.
Kiedy rozmawiam z czytelniczkami, jestem w stanie ich podejście do dzieci rozpoznać po jednym słowie. Wystarczy jedno słowo, żebym miała mniej więcej pojęcie, czy się dogadamy, czy raczej będzie trudniej. To słowo to "wymusza". Użyte oczywiście w odpowiednim kontekście. Najczęściej "dziecko wymusza płaczem". "Moje dziecko wymusza płaczem zabawkę" "Moje dziecko wymusza wszystko rykiem" "Moje dziecko wymusza [w tym miejscu dopisz sobie, co jeszcze"]. I w tych zdaniach zawiera się całe podejście rodzica do dziecka, z którym to podejściem nie mam już siły walczyć. Bo nawet wpisując w google "dziecko wymusza płaczem" pojawia się cała seria bzdur o tym, że trzeba być konsekwentnym, że nie można odpuszczać, że [mój hit] trzeba wtedy kupować nowe zabawki, by dziecko miało się czym zająć i nie zawracało gitary 😀 lub żeby odwracać uwagę. A żaden ze sposobów się nie sprawdzi [ten o odwracaniu uwagi już w ogóle, to działa tylko na maluszki, a też może zaprowadzić w szuwary -> zobacz]. Czemu się nie sprawdzi? MAŁE DZIECKO WYMUSZA PŁACZEM, PRZEBIEGŁE I ZŁOŚLIWE Bo do jasnej ciasnej małe dziecko nie potrafi przewidzieć, że jak ucieknie na dwór, to się przeziębi, nie potrafi przewiedzieć, że jak zbije szklankę, to się nią pokaleczy, nie potrafi przewidzieć, że jak rozwali klocki, to będzie bałagan, bo jest, kurde, małe i jego mózg nie jest w stanie ujarzmić potężnej sztuki manipulacji. Tak, są na to dowody naukowe, opracowania, polecam też tekst "Teoria wielkiej manipulacji". [tekst obowiązkowy] Zresztą widzę, że takie prawdy są dla wielu oczywistością, podświadomie to wiemy, zdajemy sobie z tego sprawę. Na przykład, że małe dziecko nie wie, że nożem się pokaleczy albo że nie wie, co się stanie, kiedy włoży gwóźdź do kontaktu. Jesteśmy świadomi, że możliwości przewidywania dziecka są ograniczone, a mimo to utrzymujemy, że maluch jest na tyle rozwinięty, że potrafi przewidzieć iż jego zachowanie przyniesie określony cel. Małe dziecko płacze, bo ma jakąś potrzebę, której nie może zaspokoić. Potrzebę noszenia, tulenia, piersi, zabawy, ruchu. Płacze, bo o mu odmówiłaś i to jest dla niego przykre. Nie płacze po to, żebyś mu pozwoliła. Płacze, bo odmowa jest na tyle raniąca, że mu przykro i płacze. Ty też może być płakała, jakbyś nie mogła sobie czegoś kupić albo po prostu wziąć. Ale ty jesteś dorosła i umiesz sobie poradzić z emocjami [choć nie zawsze, przecież, ale łzy to żaden wstyd]. Jakimś cudem ubzdurałaś sobie, że dziecko wymusza płaczem. Ale ono nie zdaje sobie sprawy, że płaczem do czegokolwiek cię przekona, ono po prostu jest smutne i w tym momencie możesz wkroczyć ty: przytulić, pocieszyć, zająć dziecko zabawą, rozmową, nazwać uczucia. Dla mnie takim zdarzeniem, typowo dla postronnych "wymuszającym" był nóż, który koniecznie chciał złapać Adasio. I płakał, i jęczał, i wrzeszczał. Nie pozwoliłam, bo mimo że często spotykam się z teoriami "no tak, skoro nie wymusza, to najlepiej pozwolić dziecku, żeby na głowę weszło", to jednak wówczas uznałam, że na łapanie noża za wcześnie. No i jeszcze bardziej się zaczął wrzask. Byłam z dzieckiem sama i pomyślałam po prostu, że to, że on chce nóż wiąże się z jakąś potrzebą. Jaką? Poznania nowej rzeczy? Krojenia? Wspólnego gotowania obiadu, który właśnie przygotowywałam? Więc dałam mu też nóż, ale drewniany, do masła i pozwoliłam kroić i paciać dwie takie bardziej miękkie gruszki. A potem posadziłam go na blacie i pozwoliłam mieszać sałatkę. Tyle. Ale, ale... potrzeby maluszków to pikuś. Są proste: jedzenia, zabawy, snu [tak, dziecko czasem może płakać, bo się nie wyspało], potrzebę poznawania, doświadczania [bardzo ważna, większość katastrof w naszym domu wynika z tej niezauważonej przeze mnie potrzeby]. STARSZAK - PERFIDNY MANIPULATOR PO RODZICACH Ale z starszakami jest gorzej. Oj, ile ja dostałam maili od dziewczyn, których starsze dziecko wymusza płaczem. Ile ja się tego naczytałam w komentarzach. W pewnym momencie postawiłam twardą kreskę i podjęłam decyzję, że całego świata nie zbawię. Unikam osób, które zakładają u dziecka złe intencje, nazywając jego zachowanie "wymuszaniem", bo mam wrażenie, że większość dyskusji na ten temat jest jałowa i kończy się "no tak, pozwolę wejść sobie dziecku na głowę". Standard. I jak ja mam wytłumaczyć takiej osobie, że to nie dziecko wymusza płaczem, nie dziecko wchodzi tobie na głowę, tylko to ty weszłaś jemu na łeb? Od malucha musiało robić to, co ty chcesz, to, czego ty wymagasz, to, czego ty oczekujesz. A nawet jeśli nie od dziecka i nie zawsze, to czasami na pewno. U mnie czasami dzieci muszą zrobić to, co ja chcę, bo inaczej nie zrobimy innej ważnej rzeczy, tylko że ja potem wcale się nie dziwię, że dzieci... robią to samo co ja. Bo je sama tego nauczyłam. Walczą o coś, na czym im zależy, bronią swoich granic, chcą być zauważane, chcą być kochane, buntują się, bo chcą tego, czego chce każdy człowiek - autonomii, którą, przecież, dzieci mają bardzo ograniczoną, więc tym bardziej zacieklej walczą, żeby choć trochę jej dostać. Robią to samo, co my. Z nimi i z innymi ludźmi. Dbają o siebie. I jeśli nikt nie chce ich wysłuchać, dociec, skąd się bierze potrzeba takiego a nie innego zachowania, czemu to nasze dziecko wciąż się nie słucha, jaka silna chęć stoi za takim, a nie innym zachowaniem, jeśli wciąż dziecku będzie się przypisywać złe intencje, jakby było niemalże psychopatą, to takie zachowania będą trwały, wieczna wojna w domu, wieczne nieporozumienia i wieczne stanie na barykadach ze strzelaniem do siebie z kuszy, kto tym razem będzie miał rację, kto bardziej postawi na swoim. Ty chcesz, żeby dziecko posprzątało pokój, dziecko chce oglądać bajkę. I kto jest głupszy, że upiera się przy swoim, kto ma złe intencje? Ty? A gdzieżby! Przecież posprzątany pokój to wcale nie taka zła rzecz. To skoro twoje żądania nie są wymuszaniem i wściekasz się, gdy coś, o co prosisz nie jest zrobione, to czemu to dziecko wymusza płaczem? Ono chce tego samego co ty - zaspokojenia potrzeby. Ty masz potrzebę porządku, dziecko rozrywki. Kwestia tego, jak się w tym wszystkim dogadać i wzajemnie stworzyć wspólną przecież można sprzątać i słuchać bajki, prawie zawsze jest jakieś wyjście. ODMOWA - GORZEJ BYĆ NIE MOŻE Coraz częściej, nawet u siebie, widzę, jak bardzo nie umiemy odmawiać. I jestem w stanie przyznać, że może starsze dziecko wymuszać płaczem. Ale wciąż jest to coś, czego sami jesteśmy winni. Sorry, wiem, że część dostanie palpitacji i może nawet skrobnie komentarz, że "znowu matka wszystkiemu winna", ale powiedz mi szczerze, czy jeśli dziecko czegoś chce, a ty nawet nie przemyślisz za i przeciw, a od razu robisz z siebie władcę i odpowiadasz srogim "nie", nawet na chwilę nie pochylając się, po co dziecku dana rzecz, jakie emocje ze sobą niesie, po co mu to potrzebne, dlaczego i czy w ogóle jesteś w stanie to spełnić i od razu mówisz "nie", a potem stwierdzasz, że nie masz siły słuchać tego wrzasku i odpuszczasz, jednak się zgadzasz, to jak myślisz, dlaczego twoje dziecko za kilka dni, chwil może robi to samo? To prosta dedukcja "kiedy płaczę, dostaję to, co chcę". A jeśli mamusia z tatusiem lub babcie usilnie pokazywały dziecku płakanie na niby, "bo boli" albo obrażali się szermiężnie, bo dziecko czegoś nie zrobiło, co zrobić mogło, a nie musiało, to taki maluch ma idealny materiał, z którego może czerpać nauki na następne lata. WAŻNE TEKSTY: O histerii. O buncie dwulatka. O tym, jak pocieszyć. Tylko że dziecko może chcieć zabawkę, bo zależy mu na zabawie, może chcieć lizaka lub cukierka, bo jest zmęczone i niewyspane, może chcieć coś innego, bo chce sobie zaspokoić inną potrzebę. Ale dziecko myśli prosto. Dziecko idzie na skróty, bo jego mózg nie jest jeszcze na tyle rozwinięty. To jak z cukrzykiem, który przy spadku insuliny szuka czegoś słodkiego w przypływie prymitywnej chęci przeżycia. Ale czekolada pomoże tylko na chwilę, potrzebne jest lekarstwo. W relacji rodzic-dziecko to rodzic jest lekarzem, który szuka przyczyn i zaspokaja potrzeby. Dziecko może chcieć skoczyć ze skały w przepaść, zadaniem rodzica jest odkryć potrzebę skakania i zaprowadzić dziecko na trampolinę. Stąd też konsekwentna odmowa jest bardzo ważna. Nie, nie możesz się zabić, kochanie, widzę, że bardzo chcesz skakać, ale możemy to robić w bezpieczniejszym miejscu. Ale też odpuszczanie, o które było swego czasu sporo "ale" od dziewczyn, które nie przeczytały uważnie tekstu - tego tekstu. Odpuszczanie, kiedy możesz odpuścić. Kiedy naprawdę bezpieczniej jest kupić tę zabawkę, niż ryzykować, że znów nie zrobisz czegoś dla siebie i się wściekniesz, bo cały czas z dzieckiem i w ogóle. Odpuszczanie, kiedy naprawdę nie widzisz nie powodu, żeby zabraniać. Świetnie ujęła to moja czytelniczka w którymś komentarzu. Kiedy jej dziecko weszło na stół, od razu mu tego zabroniła. A potem zatrzymała się i pomyślała... czemu ja zabraniam tego dziecku? Czemu? Bo mi zabraniali rodzice i ten zakaz wciąż we mnie tkwi, mimo że w sumie nie mam żadnego problemu z tym wchodzeniem na stół. Więc ustaliła z dzieckiem, że jasne może wchodzić na stół, ale tylko wtedy, kiedy nie ma na nim talerzy i nikt przy stole nie siedzi. Można? Można. Tym samym sposobem żadne moje dziecko nie wymusza płaczem, choć płaczą. Nie wymuszają wrzaskiem, choć wrzeszczą. Kiedy chcą słodyczy, albo je dostają, albo przygotowujemy zdrowy zamiennik [o badaniach u lekarza i na robaki nie wspomnę], kiedy chcą nowe zabawki, organizuję im czas tak, żeby znalazły ciekawe zajęcie, najczęściej z moim udziałem, kiedy wieszają mi się na szyi i nie dają pracować, układam sobie pracę na blogu tak, żeby poświęcić im więcej czasu, kiedy biegają i demolują dom, zabieram ich do lasu lub na plac zabaw, żeby sobie poskakali. A jeśli nie mogę zadziałać w takie lub inne sposoby, to pocieszam, wspieram, współczuję koszmarnych przeżyć związanych z odmową i pytam o skalę bólu i cierpienia. I wiem, że moje dziecko nie wymusza. Ono po prostu mówi o swoich potrzebach i z racji tego, że jest dzieckiem, robi to tak, jak potrafi lub tak, jak ja go tego nauczę. Zdjęcie: Caroline Hernandez Zerknij do mojego ebooka ze 150 zabawami dla dzieci, które nie będą kosztować cię ani grosza, bo wszystkie zrobisz za darmo w domu, zaspokajając jednocześnie potrzebę ruchu i doznań sensorycznych dziecku na tyle, by było spokojniejsze. . Udostępnij wpis➡A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ➡Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku Jestem o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej historię znajdziesz TutajAle ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:
Co mogę zrobić, aby uspokoić moje płaczące dziecko? Nakarm malucha. Kiedy już wiesz, jak rozpoznać sygnały, których dziecko używa, aby powiedzieć, że jest głodne, możesz być o krok przed nim. Przed płaczem dzieci wykonują pewne gesty wskazujące, że chcą jeść. Niektóre z nich obejmują ruchy wargami lub wkładanie rąk do ust.
Pytanie nadesłane do redakcji Chciałam zapytać dlaczego, jak mój synek płacze, to wymiotuje. Trwa to już od jakiegoś czasu, nigdy nie wymiotował z bólu brzucha, ale jak tylko sie rozpłacze zaraz wymiotuje. Nie mam już sił, co mam dalej robić, jak sobie z tym poradzić, każdy jego płacz mnie stresuje, gdy chce czegoś, a nie dostanie - płacze i wymiotuje. Ostatnio poszłam z nim do dentysty pierwszy raz, może się bał, zaczął płakać i zwymiotował. Synek ma 2 lata. Odpowiedziała dr n. med. Andrea Horvath pediatra - gastrolog Zespół Żywieniowy Kliniki Pediatrii Warszawski Uniwersytet Medyczny Szanowna Pani, wydaje się bardzo mało prawdopodobne, aby opisywane przez Panią objawy, czyli wymioty syna, które pojawiają się jedynie w sytuacjach stresowych lub w chwilach, gdy chłopiec chce zademonstrować swoją niezależność - były wynikiem poważnej choroby organicznej zlokalizowanej w obrębie przewodu pokarmowego lub poza nim. Nie znaczy to jednak, że możemy sprawę zbagatelizować, te krótkotrwałe bowiem, intensywne napady, choć są naturalnymi dla malucha formami ekspresji jego emocji - w skrajnych wypadkach prowadzić mogą do utrwalonych reakcji histerycznych. Dziecko w tym wieku lubi okazywać swoją niezależność, ale musi Pani wyznaczyć synowi granice, w których wolno mu się bezpiecznie poruszać. Rodzic powinien przyjąć postawę dokładnie odwrotną niż ta, którą demonstruje dziecko, czyli zachować tzw. stoicki spokój. Nie należy w tym czasie krzyczeć na dziecko czy podejmować próby tłumaczenia, w chwili ataku histerii bowiem i tak nic nie dociera do młodego człowieka. Zbagatelizowanie zachowań histerycznych na tym etapie rozwoju, może utrwalać te "niebezpieczne odruchy" i w konsekwencji, w dłuższej perspektywie prowadzić do zaburzeń nerwicowych, problemów z przystosowaniem się do otoczenia oraz innych zaburzeń dysocjacyjnych. Czasem trudno jest rodzicowi obiektywnie ocenić, kiedy i jak przerwać napady histerii u swojego dziecka - warto wówczas sięgnąć po radę specjalisty (np. psychologa dziecięcego), aby wyjaśnił, jak należy w takich sytuacjach reagować, by wykształcić właściwe wzorce zachowania.Dobrą metodą na oduczanie jest też wprowadzenie komendy słownej typu „nie wolno”. Najlepsze porady, jak oduczyć psa gryzienia, czyli gryzenia ludzi i wszystego wokół. Jeśli pies wszystko gryzie w domu, możemy sięgnąć po metody odstraszające. Możemy posmarować kable, meble czy nogi od stołu sokiem z cytryny.
Mam problem, który coraz bardziej przybiera na sile. Pisałam już o tym kiedyś – Szymon krzykiem wymusza pożądane dla niego zachowania otoczenia. Do niedawna skutkowało ignorowanie. Przez półtorej miesiąca nie chodził do żłobka (był w szpitalu a później miał opiekunkę). To, co się teraz dzieje to mały horror. Wszystko jest dla niego sprawą życia lub śmierci. I nie jest to już jakieś pojękiwanie. Dziś nie chiał założyć rękawiczek, chciałam je założyć mimo jego protestu, padł na podłogę i zaczął się wydzierać na całe gardło i wyginać. Wpadł w taką złość, że nie potrafiłam go uspokoić. Nic nie widział i nic nie słyszał. Darł się jak opętany, aż nie mógł złapać oddechu. Tak samo się dzieje w przypadku zakazu np. grzebania w sedesie, kociej kuwecie czy mojego “nie” odnośnie noszenia na dworzu. No właśnie – a może znacie jakieś sposoby, żeby zachęcić dziecko do chodzenia na dworzu (wózkiem ani sankami też nie lubi)? Dodam, że tu akurat tylko wygodnictwo przemawia przez małego drania. Zdarzyło Wam się, że dziecko reagowało histerią na zakaz lub nakaz?? Jak reagowałyście w takich sytuacjach?? Ania+ Szymon (lipiec 2004)
6-latka na wszystko reaguje płaczem. Mam problem z moją córką. Córeczka na początku grudnia skończy 6 lat, od września idzie do zerówki. Od pewnego czasu (jakieś 2 miesiące) zauważyłam u niej znaczne zmiany. Córka płacze z byle powodu, nie można jej nic powiedzieć, reaguje płaczem na niepowodzenia. Najgorzej jest wieczorem
Witam. Przede wszystkim zachęcam do skontaktowania się z psychologiem dziecięcym, aby znaleźć najlepszy sposób i nauczyć się, jak reagować w takich sytuacjach, aby nie wzmacniać zachowania dziecka, tylko je wygaszać. Podejrzewam, że niewielki nawet płacz sprawiał, że nie miała Pani "siły" odmówić czegoś dziecku, tylko spełniała zachciankę lub potrzebę. W sytuacji, gdy podjęła Pani próbę przeczekania płaczu, nasilał się i wówczas znów Pani ulegała, co sprawiło, że maluch doskonale wyspecjalizował się w otrzymywaniu tego, co chce. Pozdrawiam
Pierwszy i najbardziej oczywisty sposób, jaki w temacie bajek się nasuwa, to po prostu posadzić dziecko przed telewizorem i mieć chwilę oddechu 🙂 Ja osobiście nie uznaję puszczania bajek, żeby mieć “święty spokój” od dziecka. Wiem, że wielu rodziców tak robi, wiem, że wielu rodzicom to służy, że tego potrzebują, że nie ma w tym … Jak wykorzystać bajki (w
„Moje dziecko wymusza” mam wrażenie, że to zdanie ostatnio przewija się najczęściej na facebookowych grupach dla mam. Wymuszają zabawki, noszenie na rękach i wszystko inne płaczem i krzykiem. Z lekkim przerażeniem obserwuje poradę: konsekwentnie ignoruj i dumne mamy, którym udało się oduczyć swoje dzieci tego niecnego czynu!Zacznijmy od skreślenia słowa wymusza. Doskonale rozumiem co ludzie mają na myśli kiedy go używają, ale jest ono nacechowane negatywnie, a to od razu znacznie utrudnia nam sytuacje. Płacz to jedyny język jaki dzieci znają, w związku z tym, one nie wymuszają, one mówią głośno i wyraźnie, że coś jest nie tak. To, że nie raz nie rozumiemy co chcą nam przekazać jest naszym problemem, bo to my jesteśmy dorośli. Więcej o tym pisałam w tekście „czy Twój niemowlak Tobą manipuluje”.Twoje dziecko nie jest złośliweW idealnej sytuacji Twoje dziecko powiedziałoby „Mamo, właśnie przebija mi się górna jedyna, to sprawia mi ogromny ból, a kiedy nosisz mnie na rękach jest mi o wiele lepiej”, albo „W wózku nie czuje się dobrze, robi mi się niedobrze kiedy w nim jeżdżę, czy mogłabyś nieść mnie na rękach?”. Niestety, na elokwentne rozmowy przyjdzie jeszcze czas, za kilkanaście lat. Teraz to my musimy dojść do tego czy chodzi o okruszek, który wpadł w body, o ząb, czy o dziecko nie wie, że jak nie ubierze bluzy to się przeziębi, że jak wsadzi palce do kontaktu to je pokopie prąd, że jak się będzie bawiło nożem, to się skaleczy. To, że tego nie wie jest dla nas oczywiste, a jednak ciągle ktoś utrzymuje, że dziecko jest na tyle rozwinięte by wiedzieć, że jego zachowanie przyniesie określony nie wymuszaMałe dziecko nie wymusza. Ono, nie ma w sobie przekonania, że płaczem osiągnie swój cel, ono płacze, bo jest smutne, bo ma jakąś potrzebę, która nie została zaspokojona. Ono właśnie teraz potrzebuje mamy, potrzebuje się przytulić, nosić, bawić, zwiedzać. Ty mu odmawiasz, a ono cierpi. Ty też wkurzasz się kiedy mąż nie ogarnie o co Ci chodzi, też Ci smutno kiedy nie było rozmiaru wymarzonej sukienki, a obiad się przypalił. Jednak Ty jesteś dorosła i lepiej lub gorzej jesteś w stanie sobie z tym więc robić?Absolutnie nie umniejszam problemowi i wiem, że sama zmiana nazewnictwa nie wystarczy. Sama jestem mamą i wiem, że ten płacz, który my odbieramy jako nieuzasadniony, bywa męczący. Co robić? Znaleźć rozwiązanie, zrozumieć potrzebę dziecka. Mój syn ma aktualnie lęk separacyjny, irytuje mnie to, ale rozumiem, że to naturalny etap. Zamiast narzekać, że wymusza, żebym cały dzień siedziała z nim, rozkładam mu matę w kuchni kiedy akurat ja chce wyciągać ze zmywarki, a kiedy On chce być na rękach wiążemy chustę, jak wtedy kiedy męczyły go kolki. Kiedy ostatnio zrobił „awanturę” że zabrałam mu pokrywkę od pudełka, którą zgarnął przez przypadek oddałam mu i jechał do babci z pokrywką w ręce. Wyglądało to zabawnie, ale w niczym nie przeszkadzało . Może właśnie w tym momencie, Franek miał potrzebę poznania nowej rzeczy? Nie zagrażało to jego zdrowiu więc się zgodziłam. Na poznawanie kontaktów się nie zgadzam, więc zamontowaliśmy odpowiednie zabezpieczenia, czasem bariery fizyczne są lepsze niż „tego nie wolno”.A więc spełniać każdą potrzebę? Nie chodzi o to by zawsze ulegać, by natychmiast po pierwszym skomleniu brać na ręce, ale też nie wolno ignorować. Dzieci owszem, przestają wtedy płakać, ale nie dlatego, że zrozumiały, że mama nie może teraz spełnić ich oczekiwań, a dlatego, że uczą się wyuczonej bezradności . Mama myśli „zrozumiał że nie będzie mną rządzić”, a dziecko zrozumiało, że jego potrzeby nie są ważne. Mechanizm wyuczonej bezradności zostaje z nami na lata, to jak jazda na rowerze, tego się nie zapomina. Z czasem, razem z naszymi dziećmi nauczymy się rozróżniać „chcę” od „potrzebuję”, a „potrzebuję” powinniśmy spełniać bez obaw, bo nie da się nikogo rozpieścić zaspokajając musi się chcieć szukać drogi do zrozumienia własnego dziecka. Twoje dziecko chce wszystko brać do buzi? Zamiast ciągle wołać „tego nieeee!”, zrozum jego potrzebę i usuń z pola widzenia niebezpieczne rzeczy. Twoje dziecko dorosło i teraz wspina się po wszystkich meblach? Wytłumacz, że nie zgadasz się na to, ale możecie pójść na plac zabaw gdzie są odpowiednie drabinki i tam zrealizuje swoją potrzebę wchodzenia co z dyscypliną i konsekwencją?Tak, odmawianie jest bardzo ważne, ale tak samo jak odpuszczanie. Odpuszczamy wtedy kiedy czujemy, że możemy. Dostosowujemy siebie i przestrzeń wtedy kiedy możemy. Jesteśmy konsekwentni wtedy kiedy musimy. „Nie kochanie, nie możesz bawić się nożem”. Rodzina to zespół i każdy w tej drużynie musi czuć się dobrze. To Ty jesteś dorosła ty ustalasz zasady i Ty wyznaczasz granice. Ty uczysz dziecko radzić sobie z emocjami, Ty tłumaczysz co wolno, a czego nie i dlaczego jest tak, a nie inaczej. Być może Twoje decyzje nie zawsze spodobają się dziecku, ale musi wiedzieć z czego one komu wchodzi na głowę?A na koniec, chwila refleksji. Czy to przypadkiem nie my chcemy by nasze dzieci tańczyły jak im zagramy? Spełniały nasze oczekiwania? Dzieci robią to samo co my, walczą o to co dla nich ważne, o swoje potrzeby. Kto częściej obstaje przy swoim? Dziecko ze swoją potrzebą zabawy, czy Ty ze swoją potrzebą obowiązków?
Dziecko bije inne dzieci w szkole. Zastanawiając się nad tym, co zrobić, gdy dziecko bije inne dzieci w szkole, nie sposób pochylić się nad przyczyną takiego zachowania. Zazwyczaj podłożem agresji u młodego człowieka jest obserwacja i doświadczanie podobnych zachowań w najbliższym otoczeniu.
Płacz jest sposobem komunikowania się niemowląt ze światem. Małe dzieci nie potrafią jeszcze mówić, dlatego swoje pragnienia i potrzeby wyrażają poprzez płacz. Starsze dzieci również płaczą, kiedy im źle, kiedy ktoś je krzywdzi, nie szanuje ich albo lekceważy. Inne wręcz histeryzują, by wymusić realizację żądań, np. na osobach dorosłych. Płacz dziecka może świadczyć o jego złym samopoczuciu, chorobie lub spadku nastroju. Jak rozpoznać, co wyraża nasza pociecha poprzez płacz i jak reagować, gdy dziecko płacze? Zobacz film: "Jak twój maluszek rozwija się w brzuchu?" spis treści 1. Płacz jako metoda komunikacji 2. Jak reagować na płacz dziecka? 1. Płacz jako metoda komunikacji Kiedy małe dziecko płacze, rodzice najczęściej wpadają w panikę, nie wiedząc jak pomóc małemu brzdącowi. Zachodzą w głowę, o co może chodzić, co robią źle, czy dziecku dzieje się straszna krzywda. Płacz jednak nie zawsze zwiastuje najgorsze. Może być po prostu sygnałem, by ktoś zaczął się interesować maluszkiem. Małe dzieci nie lubią nudy i monotonii. Bardzo zależy im na bliskości i poczuciu, że są w centrum zainteresowania. Trzymiesięczne dzieci płaczą dość często. Co może komunikować ich płacz? Chcę jeść! – dziecko głodne, to dziecko złe. Kiedy maluch płacze, możesz spróbować nakarmić je piersią albo dać butelkę z kaszką. Jest mi za gorąco lub za zimno! – maluchy są wrażliwe na zmiany temperatury. Dorosły może nawet nie odczuć subtelnych wahań temperatury, ale na pewno odczuje to niemowlę. Chcę towarzystwa! – małe dzieci nie lubią być same. One pragną bliskości rodziców. Chcą być przytulane, dotykane, głaskane. Chcą, żeby do nich mówiono i uśmiechano się. Bardzo szybko uspakajają się na rękach u mamy albo kiedy słyszą jej głos. Kiedy malec płacze, weź je na ręce i pokołysz. Mam kolkę! – dziecko może płakać ze względu na kolkę dziecięcą. Wówczas płacz jest przeraźliwy, przerywany. Dziecko pręży się, podkurcza nóżki, robi się czerwone i strasznie krzyczy. Najlepiej wziąć wówczas szkraba na ręce, pomasować twardy brzuszek albo położyć ciepłe okłady. Czasami ból uśmierzają nieco herbatki przeciwko kolkom. Mam mokrą pieluszkę! – maluszki mogą płakać ze względu na dyskomfort, kiedy nasiusiają w pieluszkę, mają podrażnioną skórę pupy albo uwiera je pielucha. Wystarczy przewinąć dziecko i maluch często się uspokaja. Jestem chory! – zły nastrój i samopoczucie to symptomy choroby. Dziecko reaguje płaczem, kiedy coś je boli. Warto sprawdzić, czy maluch nie ma gorączki, a w razie wątpliwości udać się do pediatry. Być może dziecko jest na coś uczulone. Rosną mi ząbki! – pięcio-, sześciomiesięczne dzieci mogą płakać ze względu na wyrzynające się zęby. Można wówczas posmarować dziąsła specjalnym żelem przeciwbólowym. Nudzi mi się! – żadne dziecko nie lubi leżeć godzinami w tym samym miejscu, w tej samej pozycji. Może zacząć cicho kwilić, by ktoś zainteresował się nim, zmienił ułożenie, poświęcił chwilę czasu, porozmawiał z nim, przytulił, zajrzał do wózeczka. Jestem zmęczony! – dzieci zmęczone są bardzo drażliwe i reagują płaczem. Najlepiej wtedy ukołysać je do snu, by mogły odpocząć. Oczywiście to nie wszystkie komunikaty sygnalizowane płaczem przez dziecko. Maluch może kwilić, kiedy nie lubi się przebierać, kiedy nie chce spać akurat wtedy, kiedy my wymyśliliśmy sobie porę spania, nie chce się kąpać itp. Od wrażliwości rodziców, szczególnie mamy, zależy, czy trafnie zinterpretuje płacz własnego szkraba. 2. Jak reagować na płacz dziecka? Czasem bardzo trudno zrozumieć, dlaczego maluch płacze i trudno go uspokoić. Ze starszymi dziećmi jest troszkę łatwiej, gdyż można po prostu zapytać, co spowodowało fontannę łez. Nie ma uniwersalnych metod radzenia sobie z płaczem dzieci. Warto jednak pamiętać, by płaczącego dziecka nie zostawiać samego, ale otoczyć je wsparciem. Zapytać, dlaczego płacze, dlaczego mu smutno, spróbować porozmawiać z nim na ten temat i okazać współczucie. Niemowlęta można wziąć na ręce, włożyć do chusty, gdyż bliskość matki daje poczucie bezpieczeństwa. Maluchy lubią być też kołysane albo wożone w wózku. Kojąco wpływa na nich głos mamy, kołysanka albo spokojna muzyka. Czasami pomaga bujanie w bujanym krześle albo noszenie w nosidełku na brzuchu. Inne szkraby uspokajają się ciasno owinięte w kołderkę albo podczas spaceru czy w trakcie jazdy samochodem. Czasami pomaga huśtawka dla niemowląt albo kąpiel. Niekiedy złagodzenie napięcia umożliwia wykonanie maluszkowi masażu całego ciałka. Czasem jednak wystarczy obecność rodziców i zapewnienia o ich miłości. Wychowanie dziecka to trudny wysiłek, wymagający wiele cierpliwości i sił. Często płacz malucha może wyprowadzać z równowagi. Kiedy czujesz, że dłużej już nie poradzisz sobie sama z własnym dzieckiem, poproś o pomoc – męża, przyjaciółkę, mamę, teściową. Czasem frustracja rodziców może się udzielić maluchowi. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej.
Maluch, niezadowolony, że nie kupiłaś mu batona szybko przestaje pluć i kopać, gdy „dostanie w tyłek”. Może się wydawać, że to działa. Ale to tylko pozory. Bite dziecko niewątpliwie boi się bólu oraz związanego z biciem upokorzenia i z lęku często unika zachowań, za które zostało ukarane.
Porady naszych EkspertówDzień dobry, mój problem polega na tym, ze prawie 4-letni synek wymusza wszystko "płaczem". W zasadzie, jeśli coś jest nie po jego myśli - potrafi wyć. Łzy mu nie lecą tylko wydaje z siebie odgłosy jakby płakał, by wymusić to, co chce dostać. W trakcie takiego zachowania nie daje dojść do słowa, by mu coś wytłumaczyć, bo zaczyna "płakać" jeszcze głośniej. Zostawienie go samego na 10-15 min. też raczej nic nie daje, bo ani się nie uspokoi ani po tym czasie nie chce rozmawiać. Jak zaprzestać takiemu zachowaniu? Jesteśmy z mężem konsekwentni, jeśli na coś się nie zgadzamy to nawet po takim udawanym płaczu tego nie dostanie. Mimo to potrafi tak "płakać" przez godzinę. Agnieszka Szanowna Pani Agnieszko, jeśli rzeczywiście jesteście Państwo konsekwentni, należy z Synem udać się do psychologa, który sprawdzi, czy problem tkwi w nadreaktywności emocjonalnej dziecka, czy też dotyczy w ogóle trudności z przyjmowaniem i respektowaniem reguł społecznych i nawiązywaniem relacji z dorosłymi i rówieśnikami. Do chwili diagnozy radzę tylko nie próbować tłumaczyć dziecku sytuacji w momencie eskalacji buntu - wtedy można tylko powtarzać niezbyt często "nie wolno, nie pozwalam". Można także spróbować w chwili narastania buntu trzymać dziecko za ręce i przyciskać jak w mocnym "cześć" (chodzi o to, aby przez bodźce czuciowe nie straciło kontaktu z Państwem). Próbę tłumaczenia (raczej krótkiego - bardziej w postaci przekazanej reguły) podjąć można dopiero po tym, jak dziecko się uspokoi. Pozdrawiam, Marta Korendo Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Zakrztuszenie się dziecka - pierwsza pomoc. Jak radzą specjaliści z Medicover, dziecko poniżej roku należy położyć brzuszkiem na swoim przedramieniu, pochylając lekko główką ku dołowi
Warto pamiętać, że dla niemowlaka i małego dziecka często jedyną formą komunikacji staje się płacz. Wraz z rozwojem mowy maluch uczy się, w jaki sposób może wyrażać swoje emocje i pragnienia, jednak czasem jest bezradny i pozostają mu tylko łzy i wrzask. Jak rozpoznać, że dziecko wymusza płaczem jakąś reakcję rodzica? Młodym rodzicom może wydawać się, że już kilkulatek wie, jak manipulować emocjami innych ludzi. Prawda prezentuje się zazwyczaj nieco inaczej. Kiedy maluch widzi, że jest w stanie osiągnąć swój cel lub zdobyć uwagę dorosłych za pomocą łez czy krzyku, zaczyna to wykorzystywać. Spełnianie zachcianek dziecka za każdym razem bywa zgubne, ponieważ może to doprowadzić do sytuacji, gdzie potrzeba jest komunikowana za pomocą wrzasku. Co robić, gdy dziecko wymusza płaczem? Jak należy postąpić, gdy dziecko wymusza płaczem? Przede wszystkim warto na początku rozpoznać potrzebę malucha – nie zawsze chodzi o zakup nowej zabawki czy obejrzenie kreskówki, niekiedy za pomocą krzyku kilkulatek stara się po prostu zwrócić na siebie uwagę. Czasem lepiej jest się zgodzić na coś, niż stawiać kolejne granice i wprowadzać zakazy. Dziecko dopiero poznaje świat, nie można ograniczać jego chęci eksploracji rzeczywistości wyłącznie ze względu na własną wygodę. Czy krzyk na wymuszające dziecko jest dobrym wyjściem? Krzyk na wymuszające dziecko nie jest najlepszym rozwiązaniem. Maluch, widząc rodzica, który musi podnieść ton głosu, by osiągnąć swój cel, utwierdza się w przekonaniu, że to jedyny właściwy sposób spełniania swoich zachcianek. Wrzask bywa odbierany jako bezradność, dlatego trzeba zdecydować się na spokojną i prostą rozmowę, opartą na krótkich komunikatach. Zamiast wprowadzać nowe zakazy, warto konkretnie wskazywać na to, co dziecko ma zrobić. W ten sposób maluch uczy się, w jaki sposób komunikować swoje potrzeby oraz jak funkcjonować w społeczeństwie. Dyscyplina dziecka W opinii wielu dorosłych podstawowym elementem wychowania powinna być dyscyplina dziecka. Dobrze jest zwrócić uwagę na sposób prowadzenia rozmowy z maluchem. Zamiast używać zakazów i ciągłego mówienia „nie rób tego, tego nie wolno”, lepiej skupić się na prostym przekazie i konkretnym wskazywaniu, dlaczego dana rzecz nie jest dozwolona. Na początku takie działanie może nie przynieść pożądanego efektu, jednak wciąż należy pamiętać, że maluch dopiero uczy się komunikacji z innymi. Jeśli dziecko wymusza płaczem, trzeba mieć na uwadze, że zakazywanie wszystkiego w imię dyscypliny i kindersztuby nie jest najlepszym wyjściem. Dziecko może poczuć się stłamszone lub uznać, że jego starania nie przynoszą żadnego efektu i nie jest ono w stanie zadowolić rodziców. Dziecko wymusza płaczem – o czym warto pamiętać? Przytulenie, zwrócenie uwagi czy przyzwolenie na zrobienie czegoś nowego to nie spełnianie zachcianek dziecka, a świadome rodzicielstwo. Mały człowiek nie zawsze wie, w jaki sposób ma wyrazić swoje uczucia czy pragnienia i wydaje mu się, że jedynym wyjściem pozostaje płacz. Dzieci za wzór stawiają sobie dorosłych – jeśli rodzice nie potrafią ze sobą rozmawiać, a wszystkie problemy rozwiązują krzykiem i awanturą, nie należy się dziwić, że maluchy postępują podobnie. Jeśli dziecko wymusza płaczem, dobrze jest przede wszystkim rozpoznać potrzebę, którą w ten sposób wyraża, oraz starać się na nią odpowiedzieć za pomocą prostego komunikatu. Podstawowym zadaniem rodzica jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, szkrab powinien czuć się kochany i akceptowany.
Gdy dziecko ząbkuje, zazwyczaj intensywnie płacze. I to zarówno w dzień, jak i w nocy. Jest wiele metod, by uśmierzyć ból – mrożone kawałki warzyw np. marchewki, specjalne gryzaki (drewniane, plastikowe, gumowe czy inne), szczoteczki do drapania dziąseł oraz mnóstwo żeli i maści z apteki. Większość rodziców zgodzi się Dzieci marudzą. Jęczą. Płaczą. Zamiast tracić głowę, pomóż płaczliwemu dziecku lepiej wyrażać swoje emocje i potrzeby. Przeczytaj, jak to zrobić. Moje dziecko marudzi. Nie stale, ale ma takie dni, kiedy jęczy przez cały dzień. Nic mu się nie podoba. Muszę przyznać, że moja cierpliwość jest wtedy wystawiona na ciężką próbę. Kiedy na kolejną rzecz dziecko reaguje niezadowoleniem i jękami, mam ochotę uciec gdzie pieprz rośnie! "Nie jęcz!" - chciałabym mu powiedzieć, ale wiem, że nie tędy droga. Przecież musi być jakiś powód tego marudzenia, prawda? Może to etap rozwoju, może jest zmęczone, a może zaraz rozłoży go jakaś choroba... Mogą to być zęby, może to być głód, a może za dużo bodźców – powodów marudzenia u dziecka jest wiele. A może po prostu ma zły dzień, jak każdy z nas? Bez względu na powód, spędzanie czasu z jęczącym dzieckiem nie należy do łatwych zadań. Wiesz, o czym mówię? Jestem pewna, że tak! Dlatego zastanówmy się wspólnie, co robić, żeby dziecko przestało tyle marudzić. Kiedy dziecko jęczy: poproś, żeby powiedziało to inaczej Dziecko nawet nie jest świadome tego, że marudzi. Pokaż mu na przykładzie różnicę między jęczącą wypowiedzią, a prośbą wyrażoną miłym tonem: "Czy mogę napić się soczku?" zamiast "ja chcę pić!!!". Poćwiczcie to na różnych przykładach, najlepiej w spokojnej chwili, kiedy dziecko nie jest zmęczone. Następnym razem, kiedy znowu zacznie jęczeć, przypomnij mu o waszym ćwiczeniu. Gdy mój syn jęczącym głosem mówi: "Chce mi się pić!", powstrzymuję złość i mówię: "Kochanie, powiedz to normalnie: "Mamo, chce mi się pić". Powtarzamy to w różnych sytuacjach, zawsze proszę, żeby powiedziało to samo, ale bez jęków. Ta metoda często działa. Kiedy dziecko marudzi: reaguj Gdy dziecko jest marudne przez cały dzień, kusi nas, żeby ignorować jego zachowanie. To nie jest dobry pomysł. Żeby nauczyć dziecko właściwej komunikacji z innymi ludźmi, musisz reagować. Ignorowanie dziecka w takich chwilach, sprawi tylko, że będzie jeszcze bardziej płaczliwe. Poproś, żeby powiedziało ci, co czuje, nazwij jego emocje, pokaż na przykładzie, jak to się robi. Kiedy dziecko jest płaczliwe: znajdź przyczynę Nie złość się, kiedy twoje dziecko marudzi i jest płaczliwe. Przyjrzyj się mu i spróbuj znaleźć przyczynę: może jest głodne? Może jest mu zimno albo chce mu się spać? Może za długo oglądało bajki? Kiedy uda ci się znaleźć powód jego złego humoru, zadbaj o to, by jego potrzeby fizjologiczne zostały zaspokojone: nakarm, jeśli jest głodne, pomóż odpocząć, jeśli zmęczone, itd. Pozytywne wzmocnienie: chwal Często zwracamy uwagę na niewłaściwe zachowania, a zapominamy chwalić za pozytywne, uznając, że są normą. Tymczasem bardzo skuteczną metodą wychowawczą jest zwracanie uwagi na pozytywne zachowania dziecka. Dlatego, kiedy twój przedszkolak następnym razem poprosi o wodę bez jęku, powiedz: "Ale ładnie poprosiłeś! Podoba mi się to!", "Lubię, kiedy mówisz tym tonem", itp. Przydziel dziecku zadanie Jeśli podejrzewasz, że marudzenie dziecka w danym momencie wynika z nudy, wymyśl mu jakieś zajęcie. Podczas zakupów pozwól mu wybrać owoce albo wyjmować produkty na kasę, w domu zaangażuj go w coś, czym się akurat zajmujesz – pozwól nakryć do stołu, pomóc w wyjmowaniu prania z pralki itd. Poświęć mu czas Smutna prawda jest taka, że czasami nasze dzieci są marudne i płaczliwe, bo potrzebują naszego czasu i uwagi. I o ile nie można od mamy oczekiwać, że jej uwaga będzie poświęcona dziecku przez 24 godziny na dobę, warto znaleźć czas, żeby się z dzieckiem pobawić, przeczytać mu książkę, zagrać w grę planszową. Jeśli widzisz, że twoje dziecko ma kiepski humor, poświęć mu czas. To może zdziałać cuda! Zobacz: 12 sposobów na marudę Co robić, gdy dziecko cię złości? Poznaj sposoby na nerwy Jesteś mamą i nie wyrabiasz na zakrętach? Przeczytaj!Faza w której występują marzenia senne to faza REM (od ang. Rapid Eye Movement). U człowieka dorosłego faza ta trwa przez ok 20 proc. czasu snu. U dziecka trwa ona nawet przez połowę tego czasu. To częściowo przyczyna tego, że niemowlęta często budzą się w nocy z krzykiem. Dlaczego tak jest - wyjaśniamy.
123rf Dziecko rzuca się na podłogę, wierzga nogami, wali pięściami, krzyczy wniebogłosy, niszczy zabawki, bije, gryzie, pluje… Przerażające? Dla większości rodziców na pewno tak. To ciężka próba, podczas której należy zachować spokój. Czy to jest w ogóle możliwe? Bezradność Atak złości u małego dziecka wywołuje spory stres i poczucie bezradności u dorosłego. Mimo że rodzice regularnie wymieniają się takimi doświadczeniami, zderzenie się z wydarzeniem twarzą w twarz niemalże zawsze paraliżuje. W gabinetach specjalistów i psychologów dziecięcych coraz więcej rodziców pyta, co robić i jak reagować. Niektórzy próbują się też dowiedzieć, jak temu zapobiec i jak uniknąć – niestety, napady złości to norma u każdego dwulatka. Jest to rzecz wpisana w jego (zdrowy) rozwój. Na kolejnym sklajdzie zobaczysz WIDEO Zobacz też: Olivia Wilde skrytykowana za pocałowanie syna w usta. “To nie jest dobre dla niego”