Ola 5 sierpnia, 2014 - 9:38 amJa pamiętam właśnie obraz tego festiwalu z dawnych lat. Nacpani ludzie, brud, syf, seks. Mam to przed oczami i raczej nie pojadę tam. Wyprali mi mózg :p Odpowiedz Andrzej 5 sierpnia, 2014 - 9:41 amTrudny temat. W zasadzie każdy kto pojedzie na Woodstock OD RAZU zmienia swoje postrzeganie imprezy. Ale z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy nieprzychylnie patrzą na 750 tysięcy ludzi w namiotach, skoro mainstream media często pokazują jedynie głupie wybryki promila, który na miejscu od razu uspokaja Pokojowy Patrol. Odpowiedz Nina 5 sierpnia, 2014 - 9:42 amJeżdżę tam od 5 lat, to naprawdę najlepszy festiwal na świecie 🙂 Odpowiedz fokska 5 sierpnia, 2014 - 9:43 amPolecam Tomorrowland tylko czysty instynkt :), kto chcę się ładnie ubrać jedzie na open aira:) ale co do syfu… to syf jest straszny. możecie mnie nazwać, panienką, która nie lubi się brudzić ale tumany kurzu lecące na spocone ciała .. i kąpiel w błocie zbędna… ludzie wyrzucają śmieci bezpośrednio na ziemie, na której większość z nich czasem śpi.. bardziej bym się bała, że zrobię sobie krzywdę przez śmieci niż alkohol czy fizyczną osobę… Czy mi się podobało ? nie, bo rzeczywiście jestem dziewczyną w białej sukience, które nie lubi się pobrudzić i lubi pić drinka z parasolką::) ale bez wahania pozwoliłabym pojechać tam swoim potencjalnym dzieciom i rozumiałabym, z czego czerpią przyjemność, bo niewątpliwie, festiwal cieszy ::) Odpowiedz halinka 5 sierpnia, 2014 - 4:28 pmhaha, ja też właśnie jestem dziewczyną w białej sukience, lubię w ogóle w jasne ubrania się ubierać w lato, więc patrząc na zdjęcia z woodstocka od razu sobie pomyślałam, że to nie dla mniepoza tym, obawiałabym się kradzieży, bo nawet jak się zabierze – najgorsze rzeczy – to dla kogoś nadal mogą stanowić jakąś wartośćbyłam na kilku innych festiwalach w Polsce, spałam tez w namiocie – dla mnie to nie jest problem – ale niestety 30 tys ludzi jednego dnia – to już dla mnie było b dużo, więc sobie nawet nie potrafię wyobrazić 700 tys. 8)no i nie oszukujmy się, co to za odbiór koncertów przy takim tłumie …. Odpowiedz Annia 5 sierpnia, 2014 - 2:55 pmja byłam na woodstocku i moim zdaniem jest to prawdziwie przyjazny, pogodny i bezpieczny festiwal i nie powiedziałam bym, ze jedzą tam ludzie w festiwalowych ciuchach bo tam trendy nie panują –> tylko czysty instynkt :), kto chcę się ładnie ubrać jedzie na open aira:) ale co do syfu… to syf jest straszny. możecie mnie nazwać, panienką, która nie lubi się brudzić ale tumany kurzu lecące na spocone ciała .. i kąpiel w błocie zbędna… ludzie wyrzucają śmieci bezpośrednio na ziemie, na której większość z nich czasem śpi.. bardziej bym się bała, że zrobię sobie krzywdę przez śmieci niż alkohol czy fizyczną osobę… Czy mi się podobało ? nie, bo rzeczywiście jestem dziewczyną w białej sukience, które nie lubi się pobrudzić i lubi pić drinka z parasolką::) ale bez wahania pozwoliłabym pojechać tam swoim potencjalnym dzieciom i rozumiałabym, z czego czerpią przyjemność, bo niewątpliwie, festiwal cieszy ::) Odpowiedz XyZ 5 sierpnia, 2014 - 3:12 pmW tym roku po raz pierwszy wybrałam się na woodstock. Wprawdzie byłam tam tylko jeden dzień, ale swoje udało mi się zobaczyć. Tego nie da się opisać. Ludzie tam są bardzo pozytywnie nastawieni, nikt na Ciebie nie patrzy wilkiem, bo masz fioletowe włosy, czy jakieś śmieszne koszulki. Wszyscy sobie wzajemnie pomagają, rozmawiają, zagadują, śmieją się, bawią. Są narkotyki, alkohol i brud, ale na każdej imprezie masowej to jest, nawet na zwykłych imprezach. A jeśli ktoś nie potrafi wytrzymać dna bez prysznica, to zawsze można przespać się w hotelu w Kostrzynie, tylko trzeba to zrobić z ogrooooomnym wyprzedzeniem. Miałam wielu kumpli, którzy byli mega anty-woodstockowi i gdy pojechali w tym roku bez wątpienia mówili, że za rok ponownie przyjadą 😀 „na woodstock sie nie jedize, na woodstock się wraca” 😀 Odpowiedz MK 5 sierpnia, 2014 - 3:23 pmNajwięcej do powiedzenia mają ci, którzy tam nie byli. Ja byłam i nie ćpałam, nie taplałam się w błocie, myłam się codziennie, nie zostałam zgwałcona ani nie leżałam nago na trawie nieprzytomna. Bardzo miło wspominam te 3 dni, świetna zabawa, spanie w namiocie, koncerty, pozytywnie nastawieni ludzie To nie jest tak, że jak tam się jedzie to człowiek nagle ot tak zmienia się w ćpuna i brudasa – już wcześniej musiał taki być. Poza tym osoby, które tańczą w błocie czy ćpają to jest jakiś odsetek z kilkuset tysięcy ludzi, którzy tam się bawią. Masz wolną wolę, nikt nikogo na Woodstocku do niczego nie zmusza, akurat „róbta co chceta” to idealnie pasujące hasło. Odpowiedz grazia 5 sierpnia, 2014 - 3:29 pmZdecydowanie warto! Wszędzie są pijani i naćpani ludzie, mieszkam w Krakowie i wracając nocą do mieszkania spotykam masę pijanych ludzi śpiących w śmieciach i jeszcze gorszych rzeczach na ulicach, które odchodzą od Rynku Głównego. Błoto i obijanie się o siebie to po prostu tradycyjne pogo, które jest niezwykłym przeżyciem. Też kiedyś myślałam, że tego typu festiwale to zło, ale po wybraniu się na parę zweryfikowałam pogląd. Jest tam nieziemska atmosfera i wspaniali ludzie z którymi można się doskonale bawić. Będąc na takich imprezach nigdy nie czułam się zagrożona, ponieważ inni uczestnicy, tak jak ja, przyjechali tam dla muzyki, którą kochamy, a nie dla wszczynania burd. Cieszę się, że wreszcie w mediach pojawiają się pozytywne (w moim odczuciu wreszcie prawdziwe) komentarze. A negatywne opinie będą zawsze, bo jesteśmy narodem, który zawsze doszukuje się wszędzie tego co złe, media wykorzystują to aby poprawić swoją oglądalność i tym samym nakarmić lud głodny hejterstwa. Odpowiedz Kinga 5 sierpnia, 2014 - 3:33 pm Odpowiedz happykill. 5 sierpnia, 2014 - 4:45 pmNie oszukujmy się, woodstock to nigdy nie będzie opener, orange warsaw festiwal czy inne „modne” imprezy, na których celebryci pozują na ściankach. Jest to impreza dla ludzi kochających rocka, bluesa… To nie jest tylko muzyka, to styl życia. Fanom nie będzie przeszkadzać toi-toi, brak ciepłej wody czy spanie w namiotach gdzie co godzinę przypełza mały robaczek. Chodzi o odstawienie na bok problemów i po prostu cieszenie się życiem. Ciężko to ubrać w słowa, myślę jednak, że każdy, kto jest wierny cięższym brzmieniom będzie wiedział o co chodzi. Odpowiedz Ewa 5 sierpnia, 2014 - 4:59 pmTy i taka impreza? Trudno to sobie wyobrazić, nie pasuje do twojego wizerunku. Odpowiedz Mii 5 sierpnia, 2014 - 5:45 pmBo to prawicowe media robią taki PR Woodstokowi dowalając w ten sposób Osiakowi,który stoi za tym muszę chyba dodawać w jaki sposób traktują Wielką Orkiestrę oskarżając Owsiaka o kradzież pieniędzy. Odpowiedz Claudina 5 sierpnia, 2014 - 6:19 pmWitaj Eliza 😉 Juz od paru lat czytam Twojego bloga i czasem sie wypowiadalam pod postami, ale szczerze mowiac od ostatnich paru miesiecy to zaniedbalam. Po przeczytaniu tego wpisu stwierdzialam jednak, ze musze sie wypowiedziec ;D Moi przyjaciele, z ktorymi znam sie od lat, juz 6 razy byli na Woodzie. Zawsze byli mega zadowolonie i namawiali mnie zebym jechala z nimi. Nie moglam sie jakos odwazyc przez te wszystkie lata, a najbardziej chyba odstraszal mnie brud;p W tym roku odwazylam sie, pojechalam. W niedziele w nocy wrocilam. Powiem jedno: BYLO BOSKO!!!!!! Fakt bylo pelno kurzu, mnostwo ludzi, do tego glosna muzyka. Da sie to zniesc, bo przede wszystkim swietna jest atmosfera ;D Tam autentycznie wszyscy sie kochaja xD Obcy ludzie podchodza do ciebie, zeby porozmawiac o pierdolach, wszyscy sie usmiechaja i sa zyczliwi ;D Pozdrawiam serdecznie i namawiam, zebys sprobowala za rok ;D Moze spotkamy sie na miejscu ;))))))) Odpowiedz martoohna 5 sierpnia, 2014 - 6:23 pmIle osób, tyle opinii… Ja osobiście nigdy nie byłam, jakoś męczą mnie aż takie tłumy, ale mam przyjaciółkę, która była już chyba 10 razy i nie wyobraża sobie przegapić tego wydarzenia. Co z w tym wszystkim jest najciekawsze – jeździ z ojcem (pan po 50tce, właściciel firmy) i młodszym bratem (18 lat). To co pokazują media jest -i te pozytywne rzeczy, i te negatywne, ale to od nas zależy, czy na podstawie odosobnionego przypadku wyrobimysobie opinię o całym festiwalu 🙂 pozdrawiam Odpowiedz Anonim 5 sierpnia, 2014 - 6:32 pmSeks i alkohol podobnie jak na pielgrzymkach, a nikt nie huczy, jeszcze sie raduja, że młodzież taka chętna hahaha Wszędzie coś śmierdzi 😛 Odpowiedz Anna 5 sierpnia, 2014 - 7:08 pmOj Fash, chciałabym zobaczyć jak wchodzisz do toitoia, z którego się aż wylewa, o zapachu nie wspominając…To nie jest miejsce dla Ciebie, tam się nie chodzi w meliskach, biżuterii od Tifanny’ego i nie ma „festiwalowego stylu” jak z amerykańskiego snu. Może lepiej zacznij od Openera czy czegoś w tym stylu. Odpowiedz Katsuumi 13 sierpnia, 2014 - 12:39 pmTo samo pomyślałam 🙂 Odpowiedz 5 sierpnia, 2014 - 7:42 pmByłam na woodstocku 2 lata pod rząd, jakoś w liceum czy od razu po liceum. Oczywiście, ludzie taplają się w błocie, piją, uprawiają przypadkowy seks, ale przecież nie wszyscy i nikt nikogo do niczego nie zmusza. Osobiście omijałam błotko z daleka, ale moja siostra poszła się wytaplać i wróciła z wielkim bananem na twarzy 😀 Dla mnie to naprawdę fajny festiwal, gdzie przede wszystkim się integrujesz z ludźmi, muzyka tak naprawdę schodzi na dalszy plan. Fajnie jest te kilka dni przespać w namiocie, co wieczór napić się piwa z innymi, nowopoznanymi ludźmi, i po prostu poczuć tę beztroskę, to „nic nie muszę”. Woodstock wspominam naprawdę fajnie i może w przyszłym roku się wybiorę, żeby narobić sobie nowych wspomnień 🙂 Odpowiedz Ola 5 sierpnia, 2014 - 7:58 pmHej Elizo! Liczę na to, że odpiszesz na mój komentarz. Wiem, że nie byłaś na Woodstocku i doceniam to, że go nie oceniasz, piszesz tylko to co słyszy się na codzień w mediach. Mimo, że nie jesteś przekonana do tego festiwalu to może pomyślisz o tym, żeby pojechać tam za rok? Chociaż na jeden dzień, żeby móc napisać całkowicie swoją i całkowiecie subiektywną opinię. Ja na przystanku Woodstock w tym roku byłam po raz pierwszy. Wyjazd do Kostrzyna był dla mnie jazdą w nieznane. Rodzice mi mówili nie jedź tam, tylko ćpuni tam są i pijani ludzie. Postanowiłam, że sama to ocenię. Pojechałam z moimi znajomymi, naprawdę super ekipą, i jeżeli jesteś w dobrym towarzystwie to nic nie będzie Ci straszne. Niesamowita była atmosfera, o wiele lepsza niż na np. Openerze. Każdy naprawdę przyjaźnie nastawiony, poznajesz całkowicie przypadkowych ludzi, każdy od razu zachowuje się jakby Ciebie znał od dawna. Jeśli masz jakikolwiek problem każdy Ci pomoże i to jest właśnie niesamowite. Oczywiście jest bród, śmieci. To jest impreza masowa nie da się tego uniknąć. Aczkolwiek sama widziałam, że o 7 rano jest cała ekipa ludzi, którzy sprzątają miejsca na terenie samego festiwalu. Uważam, że nie jest on dla każdego, nie każdy lubi takie wydarzenia. Ale z drugiej strony, wydaje mi się, iż jest to tego typu wydarzenie, które trzeba przeżyć przynjamniej raz w życiu 🙂 I kończąc, chciałam dodać tylko jedną rzecz, nie jestem nastolatką z liceum, która zachwyca się byle czym 😉 Pojechałam tam z moimi znajomymi ze studiów, a przediał wiekowy był naprawdę duży od 20-28 lat i każdy wrócił zadowolony 🙂 Odpowiedz Świeżo upieczona 5 sierpnia, 2014 - 10:09 pmW tym roku pojechałam pierwszy raz szokując wszystkich znajomych swoją decyzją. Kiedy już podjęłam ją wewnętrznie dotarło do mnie jak ciężko będzie mi w moim gronie znaleźć chętnych towarzyszy. Odświeżyłam stare znajomości i pojechałam. Przerażona historiami o narkomanach i perspektywą nocy bez namiotu w tłumie złodziei. Już w pociągu (przygoda zobowiązuje) udzielił mi się nastrój pełen ekscytacji. Ludzie podchodzili do siebie, zagadywali,dzielili się czym mieli. A Woodstock? Narkotyki,alkohol i zgony…tak to wszystko prawda, ale oprócz tego co razi jest też to co sprawia, że co roku liczba woodstockowiczów się powiększa. Ja również postanowiłam: za rok jadę i to na tydzień. Na woodstocku gdy kogoś nadepnę nie usłyszę syku nienawiści tylko zobaczę wzruszenie ramionami i uśmiech. Nie spotkałam ani jednej nieprzychylnej osoby. Wszyscy się przytulali, robili sobie zdjęcia, przebierali się, proponowali nocleg ludziom bez namiotów,tworzyli jedną wielką rodzinę. Tu naprawdę się nie ma czego bać. A taniec? Zero ty,Ci ludzie, melodia i energia…Energia towarzysząca przez cały okres pobytu i długo po nim Ps.:Gdy moja mama usłyszała o tej przygodzie powiedziała, że za rok też jedzie 😀 Odpowiedz Daria 5 sierpnia, 2014 - 10:17 pmByłam tam dwókrotnie, jeszcze jako nastolatka. Nie jechałabym po raz kolejny, bo jest mnóstwo muzycznie lepszych festiwali. Ale to coś, co warto przeżyć. Myślę, że komentarze o ćpunach i syfie są bardzo naiwne. To impreza masowa, która przyciąga setki tysięcy ludzi. Oczywiście, że będą i tacy, którzy coś wezmą czy przesadzą z alkoholem. Pewnie, że nie każdy wyniesie pustą puszkę do kosza (a te, przynajmniej kilka lat temu, były sprzątane przez wolontariuszy po każdym dniu festiwalu). Tylko, że to samo jest na Openerze (może minus błoto) i każdej innej imprezie masowej. Tłum rządzi się własnymi prawami a i możliwości organizacyjne mają swój limit. Woodstock wcale nie jest tu jakoś unikatowy. Proponuję zatem wyłaczyć telewizor, spróbować i wytworzyć sobie opinię opartą o doświadczenie a nie medialny bełkot :-). Odpowiedz Marta 7 sierpnia, 2014 - 3:14 pmJaki festival jest muzycznie lepszy od woodstocku?????? Odpowiedz Karolina 8 sierpnia, 2014 - 9:34 amMarta- dla mnie OFF Festival i Tauron Nowa Muzyka. Każdy wybiera taką muzykę jaką lubi i nie widzę powodu dla którego wszyscy MUSZĄ kochać Woodstock. Odpowiedz Polla 5 sierpnia, 2014 - 10:35 pmWoodstock łączy pokolenia. Oglądając zdjęcia można zaobserwować szeroki zakres wiekowy uczestników. Rodziny z dziećmi, starszych i młodszych.. Znajomi z całej polski mają szansę spotkać się w jednym miejscu, bawić w rytmie jednej muzyki, która łączy! Byłam pierwszy raz – przeżyłam (jestem z tych osób, które cenią sobie standardy życia – ale udało się! Ogromne kolejki do prysznica – radość z osobistej słuchawki, z której leci woda, bezcenna – najpiękniejszy prysznic w moim życiu!) Trzeba pamiętać, że nieograniczony dostęp do bieżącej wody jest ogromnym luksusem! Dopiero z takiej perspektywy docenia się rzeczy, na które w codziennym życiu nie zwracamy uwagi!Czy wrócę jeszcze raz na festiwal? Odpowiedź jest jedna- oczywiście!Pozdrawiam i polecam! Odpowiedz OlgaB 5 sierpnia, 2014 - 10:50 pmByłam 6 razy, w tym roku nie pojechałam i to nie do uwierzenia, jaką pustkę czuję! Najlepszy festiwal na jakim byłam, atmosfera naprawdę przecudowna! WARTO! nie sugerować się żadnymi opiniami z telewizji – zobaczyć samemu 🙂 pokocha się od pierwszego wejrzenia. albo znienawidzi, jeśli nie lubi się otwartych, pozytywnie szalonych ludzi 🙂 Odpowiedz ineeska 5 sierpnia, 2014 - 11:14 pmcóż Owsiak jest mega kontrowersyjną postacią w naszym kraju, to jakże Woodstock miałby nie być? ja od zawsze też wzbraniałam się wszelkimi sposobami żeby nawet pomyśleć pozytywnie o tym miejscu! moi znajomi jeżdżą od 4 lat, co roku wracają mówią, że jest świetnie super itd w tym roku nie mogłam z powodu pracy udać się na Woodstock, ale za rok kto wie…:D Odpowiedz Liza 5 sierpnia, 2014 - 11:22 pmW tym roku pierwszy raz byłam na tym festiwalu. Od kilku lat mówiłam rodzicom, że w końcu tam pojadę i za każdym razem reakcją mojej mamy było: dziecko, ale po co? Przecież tam są narkotyki, gwałty, ludzie tam umierają, mogą ciebie zadeptać! Moi znajomi od lat jeżdżą na Woodstock, niektórzy nawet z rodzicami. Dla mnie ten festiwal jest super. Pierwszy raz byłam w takim miejscu, gdzie faktycznie czuć tą „miłość w powietrzu”. Owszem, są ludzie pijani, zdarzają się osoby, które leżą na ziemi, bo chodzić nie mogą. Jest syf, ale są ludzie, którzy to później sprzątają. Fajne jest to, że jest Toi Camp. Za kilkadziesiąt złotych masz strzeżone pole namiotowe, nielimitowany czas prysznica z ciepłą wodą i czyste toalety z papierem. Po tym jak widziałam gigantyczne kolejki do pryszniców poza campem to mogę z przekonaniem powiedzieć, że nigdy nie poszłabym spać w „dziczy”. Każdy znajdzie tam coś dla siebie. Jeśli potrzebujesz rozmowy z duchownym to praktycznie na każdym kroku znajdziesz księdza, ojca zakonnego czy siostrę. Możesz też udać się do Wioski Jezus. Możesz iść do ASP i słuchać wywiadów z interesującymi ludźmi, a wieczorem szaleć w pogo. Byłam na kilku festiwalach w Polsce, m. in. Open’er, Orange Warsaw Festival i muszę przyznać, że jak dla mnie Woodstock jest najlepszy. Jeśli ktoś lubi festiwale, jest pozytywnie nastawiony do drugiego człowieka, lubi rockową muzykę to z całą pewnością nie zawiedzie się tam 🙂 Warto pojechać i przekonać się samemu jak to jest z tym Woodstockiem. Mi bardzo podoba się fakt, że w Polsce jest możliwa taka inicjatywa jak Woodstock, gdzie nie jest to wszystko nastawione na jak największy zysk, gdzie ceny biletów z roku na rok są coraz droższe (darmowe wejście) i to dalej, przez tyle lat funkcjonuje. Odpowiedz Anonim 5 sierpnia, 2014 - 11:50 pmBród i smród i nie słuchaj że jest tam tak fantastycznie ludzie uprawiający sex przy innych to nie jest zdrowe wszyscy śmierdzą kolejki żeby się umyć są takie że najlepiej iść w nocy bo są mniejsze wtedy w toalecie śmierdzi upał błoto można się czymś zarazić myślałam że tam umrę ale byłam na Orange Warsaw Festival normalni ludzie nie z jakimiś irokezami do nieba fajna muzyka śpisz w hotelu i wszystko jest super 🙂 także polecam coś bardziej ekskluzywnego 🙂 Odpowiedz olive 6 sierpnia, 2014 - 3:51 pmjak sobie tak przeglądam komentarze to widzę, że jest mnóstwo pozytywnych, ale nie widzę twarzy ludzi, którzy je napisali, nie wiem kim są. Nigdy nawet nie myślałam o tym festiwalu, bo to zupełnie inny świat. Jak napisałaś to trochę poczytałam, obejrzałam zdjęcia i filmiki i wiesz co? Nie zmieniłam zdania ani trochę. Bardzo fajnie, że ludzie są mili, to świetna sprawa i dobrze, że tak jest. Alkohol jakoś mnie nie razi, też lubię coś wypić, ale to nie moje warunki, nie mój klimat. Nie odnalazłabym się tam. I patrząc na Ciebie, Twoje zdjęcia i styl życia myślę, że Ty też nie. Chociaż oczywiście mogę się mylić 🙂 Odpowiedz człowiek 6 sierpnia, 2014 - 12:49 amna każdym festiwalu znajduje się alkohol, narkotyki, pijani ludzie a nawet przemoc. Czy jest zwykły wiejski festiwal muzyki ludowej połączony z tak zwanym „odpustem” Gdzie za dnia kobiety w sukienkach śpiewają piosenki i tańczą ludzie upajają się piwkiem z nalewaka a co poniektórzy pija „bełty” czy jakieś inne świństwa w krzakach. Pijani ludzie alkohol, gdzieś jakaś pijacka awantura, ktoś śpi na ławce albo w trawie. Zbliża się noc i przybywa młodzież, po festiwalu jest koncert disko polo i w tedy pojawiają się zdaniem nie ma różnicy czy jest to festiwal techno, muzyki metalowej, punka rege czy ska. Wszędzie jest alkohol, narkotyki, na większości z tych festiwali trafiają się częste przypadki ludzi którzy jadą tam po to by dać komuś w przysłowiowego ryja, z czym nie miałem okazji się spotkać na woodstocku. Z opowieści słyszałem, że takie przypadki zdarzają się prowizorycznie. Co nie zmienia faktu, że wszędzie jest młodzież przewijają się narkotyki, alkohol i inne uciechy. Niezależnie czy to woodstock, wiejski odpust, koncert metalowy, impreza muzyki elektronicznej czy aby śmieszniej było nawet na pielgrzymce….Kolejnym niezmienny faktem jest to że wszędzie tam jest mnóstwo więc zastanówcie się jak wszelakie media manipulują ludźmi…. Odpowiedz Dominika 6 sierpnia, 2014 - 9:03 amEliza to wspaniałe, że poruszyłaś temat tego jak media wpływają na nasze myślenie i jak potrafią człowiekiem manipulować. Taki wpis przydaje się w momencie kiedy za naszą granicą dzieją się rzeczy okropne. Wczoraj słyszałam opowieść chłopaka z Ukrainy, który przyjechał prosić o pomoc. Mówi, że u nas w mediach w ogóle nie jest pokazane to, co tam się teraz dzieje. Nawet u nich wiele informacji jest ukrywanych. To jest przerażające, że ludzie nie włączają swojego myślenia tylko słuchają tego co mówią w tv i we wszystko wierzą. Tych co im nie pasują potrafią zrównać z błotem, a innych wybielić, a z prawdą to ma często niewiele wspólnego. Odpowiedz Anonim 6 sierpnia, 2014 - 11:06 amjest cudownie! warto pojechać i zobaczyć, zawsze to coś nowego, a jeśli ktoś ocenia ten festiwal na podstawie zajawek z tv to gratulacje inteligencji… Odpowiedz kama 6 sierpnia, 2014 - 12:33 pmWarto! Ja byłam w 2005 i 2007 roku. Za pierwszym razem namówiła mnie kuzynka. Nie bardzo chciałam jechać. Miałam podobne przekonania na temat tej imprezy co na początku twojego wpisu – błoto, alkohol i banda naćpanych ludzi. A jednak pojechałam i nie pożałowałam. Ludzie kolorowi i przyjaźni jak nigdzie indziej. Muzyka najlepsza na świecie, nawet dało się pysznie zjeść w wiosce Hare Kriszna. Na żadnej imprezie masowej nie czułam się tak bezpiecznie jak tam. Wszędzie ludzie w koszulkach „Pokojowego Patrolu”, pełno policji i karetek czekających w 2007 to ja musiałam namawiać kuzynkę żeby ze mną pojechała 🙂 Odpowiedz Magdalena 6 sierpnia, 2014 - 1:23 pmCóż, na pewno nie jest to rozrywka Z z których wychodzą najniższe instynkty, zachowują się gorzej niż zwierzęta. Ludzie sami siebie upadlają, poniżają się i jeszcze im się wydaje, że są dzięki temu tacy rozrywkowi, wyzwoleni i nowocześni. A to w rzeczywistości większa niewola, niż im się wydaje. Odpowiedz kala 6 sierpnia, 2014 - 1:56 pmByłam raz i NIGDY WIĘCEJ! Tam jest syf niemiłosierny!!!! Większość nie jedzie tam się bawić przy muzyce tylko się nachlać, naćpać i rąbać wszystko co na dzrzewo nie ucieknie. Nie że jestem jakąś damą ale to co tam się dzieje mnie przeraziło!!!!!! Odpowiedz ewa 6 sierpnia, 2014 - 3:01 pmNo widzisz.. nawet Komin zmienił zdanie. Kiedyś zarzekał, że nie nigdy nie umówi się z dziewczyną która była na woodstocku, wczoraj napisał, że juz nie jest taki radykalny bo jeżdżą już tam „fajne kobiety”. Jak ktoś nie umie się bawić, to i na Open’erze się puści, bądź pozwoli żeby ktoś nim poniewierał. Odpowiedz Anonim 6 sierpnia, 2014 - 3:47 pmEliza z mojego doświadczenia „woodstockowego” powiem Ci, że warto, warto, warto! Jeżdżę tam co rok od 1997 roku…czyli od czasów jak to określiłaś nie najlepszych dla tej imprezy. W tym co piszesz jest trochę prawdy, owszem są pijani, brudni i naćpani ludzie, zawsze tak było i będzie. Z drugiej strony pokaż mi choć jeden festiwal w Europie czy na świecie gdzie wszystko jest legalne, dozwolone i grzeczne. Nie ma takich miejsc, nie istnieją. Tam gdzie jest kilka czy kilkaset tysięcy ludzi zawsze znajdzie się jakiś odsetek festiwalowych ćpunów itp. Z drugiej strony Woodstock to coś więcej niż sama muzyka, to mega życzliwi ludzie, szczęśliwi, pomocni, wolni. Tam czuje się jedność, radość, to jest święto wolności i miłości, tam jest coś w powietrzu. Trzeba tam pojechać żeby to poczuć. Jak wychowałam się na muzyce metalowej, dorastałam w glanach i czarnych ciuchach i co roku razem z paczką znajomych wyruszaliśmy na ten festiwal, żeby poczuć tę radośc i magię miejsca. To były czas bez netu, telefonów, tabletów, youtuba, aby posłuchać dobrej muzyki trzeba było jechać na koncert. Teraz obejrzenie teledysków czy relacji z koncertów to chleb powszedni. Wtedy fan muzyki miał trochę pod górkę, dlatego Woodstock w tamtym czasie był mega wyjątkowym miejscem. Czasy się zmieniły, dostęp do kultury jest szeroki, festiwal też się zmienił, bo my jesteśmy inni. Piszesz o ludziach, którzy przyjechali tam w modnych ciuchach, kiedyś to nie miało żadnego znaczenia. Pakowało się plecak, brało do ręki śpiwór i namiot i tyle. Reszta czekała na miejscu! Obecny Woodstock jest inny niż kiedyś, czy lepszy czy gorszy tego nie wiem. Jeśli nigdy nie byłaś, a lubisz muzykę rockową to polecam. Trochę się rozpisałam, już uciekam. Love & Peace ! K. Odpowiedz Emil 6 sierpnia, 2014 - 6:46 pmCorocznie jeżdżę na Open’era, raz byłem(dwa lata temu) na Woodstocku. Klimat na tym drugim jest jak w przeważająco męskich akademikach politechnik wszelakich – ludzie życzliwi i zabawowi, ale syf i smród jak najbardziej obecny. Liczba ewidentnie pijanych/ućpanych ludzi zdecydowanie większa niż na Openerze, Orange Warsaw czy innych Coke live’ach. Reportaże TV Trwam itp. można między bajki włożyć, ale jest to zdecydowanie najbardziej „wyzwolony” z polskich festiwali IMO(choć na festiwalach muzyki elektronicznej nigdy nie byłem). Odpowiedz Anonim 7 sierpnia, 2014 - 3:52 pmwchodząc na festiwal opener płacisz grubą kasę i musisz się liczyć z tym że jak się naćpasz/opijesz whatever wyrzucą Cię zapewne z imprezy i kto wie może trafisz na wytrzeźwiałkę 😀 Odpowiedz Roksana 6 sierpnia, 2014 - 8:19 pmKochana Elizo, na Woodstock’u byłam dwa razy w życiu i bardzo pragnę, by zawitać tam jeszcze raz. Jak wiadomo alkohol, narkotyki są bardzo powszechne wszędzie ! Przywiozłam stamtąd niesamowite wspomnienia i przeżycia. Życzliwość nowo poznanych ludzi, wieczorne rozmowy, śmieszne przebrania, tabliczki z napisem ,, FREE HUGS”, własne obozowisko z flagą – to wszystko sprawiło, że człowiek zapomina o problemach, zatraca się w chwili. Na tym festiwalu czas to pojęcie względne. Tam każdy człowiek jest sobie równy. Najwspanialsze jest to, ze obcy ludzie są dla Ciebie jak rodzina, pomagają bezinteresownie :). Z pewnością nie jest to miejsce dla wymalowanych dam z butami na szpilkach – choć i takie się zdarzały (szukały kontaktu, by wyprostować włosy !), dużo kurzu, lodowata woda i turystyczne toalety, muzyka, mnóstwo uśmiechniętych twarzy i niesamowite przeżycia. To moje odczucia i sposób postrzegania tego festiwalu. Osobiście bardzo, bardzo pragnę znaleźć się tam jeszcze nie raz :). Odpowiedz ukradli_mi_nick 6 sierpnia, 2014 - 9:16 pmno coż, ja mam mieszane uczucia co do festivalu i nie moge jednoznacznie ocenic tego co sie tam dzieje. będąc tam 3 lata temu okradli mnie do gołego namiotu. dosłownie wszystko mi wynesli, plecak, ciuchy, pieniądze, został mi tylko namiot. Totalna lipa, ale z drugiej strony ludzie , znajomi a nawet przypadkowi festiwalowicze dali mi pieniądze na bilet to nawet znalazł sie człowiek który oddał mi za darmo swój i nie chciał nawet tych moich uzbieranych pieniędzy. myślę że opinie wydawane przez media teraz i kiedyś są bardzo skrajne a prawda leży pośrodku. Odpowiedz Agnieszka 7 sierpnia, 2014 - 2:49 pmTrzy lata temu, niech zgadnę – koncert Prodigy? na ten koncert zjechała się masa ludzi nierozumiejących koncepcji festiwalu i pewnie stąd te przykre doświadczenia. Odpowiedz Patryk 7 sierpnia, 2014 - 1:03 pmJestem stałym bywalcem festiwalu i cóż mogę napisać o Woodstoku – muzyka, alkohol, sex i narkotyki. Myślę, że każdy uczestnik tego festiwalu ma podobne odczucia. Warto pojechać by doświadczyć w ciekawej atmosferze chodź jednego z wymienionych doświadczeń. Pozdrawiam. Odpowiedz julia 7 sierpnia, 2014 - 1:32 pmto JEST najpiękniejszy festiwal świata ! Odpowiedz Anka 7 sierpnia, 2014 - 2:15 pmWarto. Jak wszędzie, i na Woodstocku pełno jest różnego rodzaju wykolejeńców – bo festiwal jest darmowy, bo jest kultowy, bo ktoś zawsze przygarnie i poczęstuje alkoholem. Ale są też niesamowici, przyjaźni ludzie, jest niepowtarzalna atmosfera, wreszcie: można wrzucić na luz, mieć wszystko w nosie, posłuchać dobrej muzyki. Jedź, dopóki sama nie zobaczysz, to się nie przekonasz 🙂 Odpowiedz marta 7 sierpnia, 2014 - 3:05 pmEliza, Ja w tym roku pierwszy raz wybralam się na woodstock. Jestem pod ogromanym wrażeniem. Woodstock to najlepsze trzy dni w roku. Było przecudownie. Nigdzie nie spotkasz takiej róznorodności, takie życzliwości ze stronu ludzi, przyjacielskosci. Pozalam tam cała masę ludzi. Wszyscy sa mega pozytywni i otwarci. Woodstock to nie tylko koncerty, które sa na naprawde wysokim poziomie, to rowniez warszataty ASP i masa innych atrakcji. Na woodstock na pewno warto sie wybrac, ja za rok tam wroce i postaram sie jezdzic juz zawsze. Nie można sie nie zakochac. Wielki szacunek dla Jurka Owsiaka za organizacje. Owszem jest tam syf, kurz, wszedzie pelno puszek. Wszedzie kolejki – do lidla, toal;et, do płatnych prysznicy ale to wszytko ma swoj klimat, jest na prawde cudownie. Pozdrawiam Cie i mam nadzieje, że za rok pojedziesz <3 Odpowiedz eloszka 7 sierpnia, 2014 - 3:18 pmTyle samo narkotyków i alkoholu znajdziecie na modnym openerze czy audioriver. Jest Akademia Sztuk Przepięknych i ciekawi goście, nowe inicjatywy(spektakl o drugiej w nocy), niesamowicie sprawny Pokojowy Patrol. Jak byłam na Openerze widziałam dwójkę Brytyjczyków, którzy zaczęli się bić i wyzywać. Ochroniarze będąc obok nie zareagowali – jeden wyglądał jakby szukał grzybów, tak intensywnie wpatrywał się w trawę dookoła butów. Tutaj taka sytuacja nie może mieć miejsca, bo zaraz Owsiak usłyszy że demoralizacja i w ogóle trzeba zakazać. Tak naprawdę każdy kto przyjedzie na Woodstock zobaczy jak to naprawdę wygląda i zakocha się od razu. Jest o wiele większa kultura niż na innych festiwalach, nikt w tłumie się nie pcha, bo wiedzą jak bardzo niebezpieczne to może być. Przykładowo rok temu stałam na najbardziej obleganym koncercie pod samą sceną i nie bałam się ani chwili, że upadnę i ktoś mnie zgniecie. Na Openerze uciekałam spod sceny bo ludzie pchali się z każdej strony, jedna moja znajoma upadła i ciężko byłą ją podnieść, a stojący obok ludzie tylko patrzyli i nic nie robili. Na Openerze bawi się mniej niż 100tys osób(2013 – 85tys, w tym roku nie wiem), a na Woodstocku w 2013 pół miliona, a w 2014 aż 750tys. Różnica ogromna. Odpowiedz Ewa 7 sierpnia, 2014 - 4:30 pmw tym roku pierwszy raz odważyłam się pojechać, byłam przepełniona takimi samymi myślami jak Ty, ale pojechałam i zakochałam się bez reszty! to naprawdę najpiękniejszy festiwal świata, koncerty, ludzie. była nawet sztuka grana przez teatr 6 piętro! niebo na ziemi. szczerze polecam każdemu! 🙂 pozdrawiam serdecznie! Odpowiedz Gosia 9 sierpnia, 2014 - 12:47 pmEliza to naprawde cudowny festiwal, chyba nigdzie nie spotkasz tak wielu przyjaznie nastawionych ludzi – zyczliwych i pozytywnych, usmiechnietych i tryskajacych dobrym humorem – doskonalym przykladem jest fakt, ze jak co roku wybralismy sie na woodstock i dziwnym trafem okazalo sie, ze nasz namiot troche niedomaga i nie jestesmy w stanie go rozlozyc – osoba, nieznajomy, ktory rozbil sie tuz obok, bez mrugniecia okiem wszedl do swojego namiotu, aby poratowac nas drugi namiotem, ktory wzial na wypadek jakby komus brakowalo przyslowiowego dachu nad glowa… co wiecej tuz przed pozegnaniem stwierdzil, ze namiot zostaje w naszych rekach, poprosil jedynie abysmy wzieli go za rok, dzieki czemu moze uda nam sie odnalezc 🙂 Odpowiedz Magda 9 sierpnia, 2014 - 4:27 pmwarto 🙂 Odpowiedz martoszkasz 10 sierpnia, 2014 - 9:56 amHmmm… moja siostra jeździ tam od lat i co roku nie może sie doczekać 🙂 Moja dyrektorka od lat jeździ tam z dziećmi, jej dzieci mają 10 i 6 lat i nie ominęły ani jednego woodstocku 🙂 nie byłam, nie wiem ale myślę że coś ciągnie tych wszystkich ludzi tam 🙂 Odpowiedz Olkaaaa 10 sierpnia, 2014 - 5:27 pmByłam na Woodstocku raz w życiu, mając lat 19 (2009 rok). Jadąc tam nie miałam wyrobionego zdania, w zasadzie skłaniałam się raczej ku jednej, wielkiej „rozróbie”. Na miejscu zaskoczyłam się bardzo pozytywnie. Nie widziałam żadnych przejawów agresji. Ba! Skusiłam się na pogo i w pewnym momencie się przewróciłam. Jaka była reakcja zaglanowanego tłumu? WSZYSCY (!!!) skaczący w moim pobliżu momentalnie rzucili się aby pomóc mi wstać- to było niesamowite. Ludzie na festiwalu podchodzą do siebie i zaczynają rozmawiać jakby znali się latami, mimo, że widzą się pierwszy raz w życiu. Co do alkoholu i narkotyków, to są na każdej wielkiej imprezie. Pewnie nawet zdarzają się na pielgrzymkach i obozach oazowych. Także nie ma co demonizować. Na dzień dzisiejszy jestem jak kot i wolę spokojniejsze spędzanie czasu. Ale jeśli ktoś zapytałby mnie czy warto tam jechać- warto! Choćby tak jak ja- jeden jedyny raz w celu wyrobienia sobie zdania;) Ja Woodstock wspominam bardzo miło, chyba jeszcze nigdy nie byłam w miejscu, w którym byłoby aż takie natężenie przyjacielskości do dobrej energii. Odnośnie błota i brudu- wierzcie mi, że są ludzie, dla których to jest jedna z największych atrakcji;p Bo gdzie na co dzień możecie bezkarnie potaplać się w błocie bez oceniania Was jako degeneratów i nienormalnych?:D Mnie jakoś to nie rajcuje, ale wierzę, że są osoby, którym takie szaleństwo raz do roku odpowiada;) Odpowiedz OLKAAAA 10 sierpnia, 2014 - 5:31 pmA! Zapomniałam wspomnieć jeszcze o bałaganie. Nie wiem czy tak jest zawsze, ale w 2009- kiedy ja byłam, była zorganizowana świetna akcja. Bodajże na sam koniec był zorganizowany konkurs zbierania śmieci. Były do wygrania nagrody. Główny zwycięzca (nie pamiętam czy na worki czy na kilogramy) wygrał laptopa! Bardzo niewiele trzeba do sprawienia, aby wszystko miało ręce i nogi. Odpowiedz mana 10 sierpnia, 2014 - 10:42 pmNigdy nie pojechalabym na brudstock, jak dla mnie to syf, kila i mogila Odpowiedz 11 sierpnia, 2014 - 1:16 pmByłam w tym roku po raz pierwszy 🙂 Może nie był to festiwal trzeźwości, ale nie spotkałam się z żadną patologią. I ominęło mnie błoto, najlepszym chłodzeniem były krany :D. Odpowiedz Anonim 12 sierpnia, 2014 - 6:14 pmJa byłam w zeszłym roku… Jest fajnie, ludzie, atmosfera, koncerty i …olbrzymi smród.. WC nie daje rady, jest zapchane przez cały festiwal. Nie da się tego nie poczuć ani zignorować. Nie da się. Powiem brzydko: jebie niesamowicie, choć do delikatnych i wrażliwców nie należe. Odpowiedz Paulina 13 sierpnia, 2014 - 6:18 pmZdecydowanie warto! Byłam w sumie 4 razy na przestrzeni lat 2005-2011 i bardzo żałuję, że w tym roku nie miałam możliwości pojechać. Muszę przyznać, że tyle skondensowanej serdeczności i pozytywnej energii nie spotkałam nigdzie indziej! Oczywiście, że alkohol jest, narkotyki pewnie też, kurz i brud dookoła, ale… serio, czy właśnie to jest najważniejsze? Odpowiedz Zeuo 13 sierpnia, 2014 - 9:22 pmAha, jeszcze coś dodam od siebie 🙂 Na Woodstockowym polu czuję się bezpieczniej idąc w środku nocy przez kawałek pola ze swojego namiotu do toika, niż we Wrocławiu na głównej ulicy w środku nocy. Naprawdę nie ma czego się bać. Odpowiedz izunia95 15 sierpnia, 2014 - 2:58 pmWitaj Elizka!:) W tym roku byłam tam po raz pierwszy. Jestem zachwycona. W ciągu dwóch godzin spotkałam ludzi, z którymi spędziłam resztę festiwalu. Zaproponowano mi pożyczenie namiotu i odwiezienie do domu:) Wszystko bezinteresownie i z serca:) Jesteśmy już umówieni na przyszły rok!;) Co do śmieci, brudu itp. Jest tam prawie milion osób, nie możemy więc wymagać cudów!:) Niech co 4 osoba rzuci puszkę czy butelkę i wszystko samo się robi. Ale np. w kolejkach spokój, nie ma przepychania się, wszyscy są uprzejmi. W pociągu też nie było żadnych nie miłych incydentów, pomimo tego, że jechało w nas w przedziale ze 40 osób, z czego połowa na podłodze:)Jedź za rok!:) Odpowiedz fantasy 11 września, 2014 - 7:27 pmsmutne, że ludzie, którzy nigdy tam nie byli są aż tak źle nastawieni. kiedyś media wszystko kreowały po swojemu, a woodstock im nie pasował – za dużo wolności, szalonych, młodych ludzi i brak problemów. nie warto aż tak się nastawiać, bo można na prawdę wiele stracić. byłam i wiem, że zrobię wszystko, żeby nie opuścić ani jednej edycji już, emocje są nie do opisania. też byłam tak nastawiona, na szczęście nie zamykałam się aż tak na to. przed pierwszym wyjazdem panikowałam ponad tydzień – jak ja tam przeżyję?! a okazały się to najlepsze dni w roku, najlepsi ludzie, brak problemów, piękna pogoda, tak bardzo dziwne uczucie wolności i cieszenia się obecną chwilą. na prawdę polecam 😉 Odpowiedz Kornelia 24 października, 2014 - 2:51 pmMieszkałam w Kostrzynie przez całe swoje dotychczasowe życie, nie opuściłam festiwalu przez ostatnie 5 lat i powiem tyle – urok festiwalu zniszczyli ludzie z okolicznych miejscowości. Zaczęli pojawiać się kolesie „z golfa” ze swoimi odpicowanymi dziewczynami, woodstock stał się też bardzo komercyjny. Kiedyś sponsorów można było wyliczyć na palcach 1 ręki, a teraz jest ich od cholery. Bawią mnie jakieś śmieszne „wioski Lecha” – przychodzą tam ludzie pokroju tych „kolesi z golfa” i zachowują się bardzo prymitywnie. Owszem, są ludzie pijani, naćpani, ale nie są upierdliwi, czy natarczywi, jeśli nie reaguje się na ich zachowanie. Teraz zdecydowanie nie polecam tam jechać 😉 Odpowiedz
Muszę jutro jechać do kliniki, a nie mam z kim zostawić Bena. I have to drive us back to the clinic tomorrow and I don't have anybody to look after Ben. Papa, mam problem, i nie mam z kim o tym pogadać.
zapytał(a) o 17:34 Jak namówić mamę na Woodstock? Bardzo chcę w tym roku jechać na Woodstock i nie wiem jak przekonać mamę. Powiedziałam jej wcześniej, że jedzie z nami mama koleżanki, ale jednak ona nie może. I muszę jakoś namówić mamę żeby mnie puściła z samą koleżanką. Tylko, że ją bardzo trudno przekonać, bo uważa, że na Woodstocku się wszyscy mordują, gwałcą, okradają... Dodam, że mam 16 lat. Proszę o jakieś mądre pomysły, odwdzięczę się punktami za te najlepsze! Odpowiedzi MMartyna odpowiedział(a) o 17:39 Jeśli twoja mama jest uparta to możliwe że nic jej nie przekona : )Powiedz jej,nawet znajdź w necie coś na temat Woodstocku o tym,że to ściema z tym,że jest tam tak niebezpiecznie. Czytałam,że napady itp to wręcz rzadkość na tym jeśli to jej nie przekona, poczekaj te 2 lata, a narazie to sobie odpuść. blocked odpowiedział(a) o 19:34 Zabrać mamę ze sobą ... - Moja by się uciszyła ... Albo powiedzieć , że tylko połowa tam morduje, gwałci i okrada ... ( Tylko , że pamiętaj ... - To oczywiście nie jest prawda ... Nikt tam nie morduje, gwałci i kradnie ... ) To raczej odpada, bo moja mama pracuje, a nawet jakby miała urlop to w życiu by nie pojechała :D ( a nawet bym jej tam nie chciała, bo o to chodzi! :P ) Alice71 odpowiedział(a) o 16:58 hehe, mordują xDmoja siostra, która miała wtedy 22 lata ok. wtedy była na woodstocku z kolegami (18/19)teraz ma 26 i jak będę miała 17 to mnie niby zabierze (choć nie wiemy bo będzie już stara wtedy :D)moja mama się zgodzi spokojnie, mimo, że jest takaa no, jak inne mamywiesz, na woodstocku ćpają, piją, palą. jak chcesz jechać to koniecznie zabrać jakiś chłopaków, bo rzeczywiście wiesz. myślę, że jeśli znajdziesz jakiś kumpli na wyjazd to i mama ci pozwoli. :p* na marginesie, z tego co siostra mówiła, to trzeba spać w namiotach bo hotele są troche daleko, trzeba myć się w umywalkach jakiś, i toitoiki *_* Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Nie chodzę na żadne zajęcia, koła zainteresowań z których mogłabym jechać :< Mogę coś znaleźć w internecie, ale boję się że tam wszyscy będą się już znać albo przyjada ze znajomymi a ja będę jedyna sama. Nie będę miała wtedy z kim usiąsc w autokarze ani być w pokoju.
Paweł Krupka, materiały WOŚPPrzystanek Woodstock to nie jest impreza dla każdego. Mówi się, że albo trafiasz do Kostrzyna i woodstockowa atmosfera spodoba Ci się na tyle, że będziesz tam regularnie wracał, albo stwierdzasz, że to jedynie "syf, kiła i mogiła". I nie wrócisz tam nigdy więcej. Od siebie dodam jeszcze jedno: po powrocie z Najpiękniejszego Festiwalu Świata już nigdy nie będziesz taki sam. W tym roku Przystanek Woodstock rozpoczął się 14 lipca i potrwa do 16. Są jednak i tacy, którzy przyjeżdżają do Kostrzyna nad Odrą już na początku lipca. Dla atmosfery. Bo Woodstock nie jest zwykłym festiwalem muzycznym. Takim, na który przyjeżdża się na trzy dni i wraca do domu. Woodstock to impreza, która zmienia ludzi. Może wydawać Ci się, że jedziesz tam tylko na chwilę, żeby się pobawić, spotkać z przyjaciółmi, odreagować. A po tych trzech dniach spędzonych w błocie, kurzu i często upale wracasz i jesteś innym człowiekiem. Nie żartuję. Sprawdź też: Woodstock 2016 w deszczu [zdjęcia, wideo]1. Depresja? Chyba tylko pod grzybkiemWyobraź sobie, że rzuca Cię chłopak. Albo dziewczyna. Świat się wali, serce pęka, życie nie ma sensu. W tym momencie masz dwie opcje: zamknąć się w domu, upić z rozpaczy albo... pojechać na Woodstock. Ja rok temu wybrałam to drugie. Wrocław, Warszawa czy Kostrzyn nad Odrą - emocjonalne sinusoidy wszędzie wyglądają tak samo. I tu się zdziwisz, bo bez względu na to, w jakim nastroju jedziesz na Woodstock, ten staje się trzydniowym urlopem od jakichkolwiek problemów. A jedyny dołek, na jaki możesz trafić w Kostrzynie, to błotne bajorko, które powstaje wokół grzybka, niedaleko dużej sceny. Kąpiele błotne szczególnie polecamy paniom. Wiadomo przecież, że maseczki błotne działają Czernichowska, Polska Press Grupa2. Uważaj, bo zwariujeszPrzystanek Woodstock to miejsce, w którym dzieją się dziwne rzeczy. To także miejsce, w którym dzieją się rzeczy najmniej spodziewane. Na przykład idziesz po bułki do woodstockowego Lidla i trafiasz na Jacka Sparrowa. Nie, to nie jest pięciogwiazdkowy hotel na Karaibach. To Kostrzyn nad Odrą i wielkie pole namiotowe. A Sparrow wydaje się nawet przystojniejszy od Johnny'ego Deppa w "Piratach z Karaibów". I wcale nie byłabym zaskoczona, gdyby w tym roku na Woodstock przyjechał Kapelusznik, w końcu za nami premiera "Alicji po drugiej stronie lustra". Zaś Kostrzyn nad Odrą to istna "Kraina Czarów". Po drugiej stronie lustra świat zawsze wygląda inaczej. Bajkowo!Kinga Czernichowska, Polska Press Grupa3. Odważnie? Aż strach się baćNa swój pierwszy w życiu Woodstock pojechałam całkiem sama, objuczona bagażami jak wielbłąd z północnej Afryki (namiot, plecak, karimata, laptop, lustrzanka w lewej ręce, w prawej natomiast bilet w jedną stronę, do Kostrzyna). Znajomi twierdzili, że zwariowałam (ale ustaliliśmy już w punkcie powyżej, że to nie jest impreza dla ludzi ceniących sobie normalność). Gdy tak objuczona kierowałam się w stronę pola namiotowego, przechodnie wołali za mną: "Siłaczka", więc czułam się niczym bohaterka Żeromskiego albo Brienne z "Gry o Tron". Byli i tacy, którzy po drodze oferowali pomocną dłoń. Bezinteresownie. I to jest właśnie piękne na Przystanku Woodstock. Tam nikt nie odwraca się do Ciebie plecami. Weszło nam w krew myślenie, że każdy obcy człowiek to zagrożenie, że obcym ufać nie wolno. Na Woodstocku przekonasz się, że to nieprawda. Tam każdy obcy może stać się Twoim przyjacielem albo chociaż dobrym kumplem. Tam obcy ludzie podchodzą do Ciebie po "free hugs" i "free kisses". Idiotyzm - powiedzą ci, którzy nigdy na Woodstocku nie byli. Raj - odpowiedzą stali bywalcy Przystanku. Igor Kohutnicki/mat. prasowe WOŚP4. Woodstock? Nie mów, że tam się umieraIle razy słyszeliście w mediach o ofiarach śmiertelnych na Przystanku Woodstock? Pewnie co najmniej kilka. Tyle, że takie stwierdzenie to manipulacja. Na Woodstock przyjeżdżasz na własną odpowiedzialność. To od Ciebie zależy, ile wypijesz i czy sięgniesz po coś mocniejszego niż alkohol. A "anioły" z Pokojowego Patrolu robią, co mogą, by zapewnić innym bezpieczeństwo. W szpitalu polowym znajduje się sprzęt najlepszej klasy, RTG i pełna opieka medyczna Na miejscu są lekarze i ratownicy. Woodstockowicze także dbają o siebie nawzajem. Widzisz kogoś, kto przesadził z piciem i leży na trawie w pełnym słońcu? Zaraz ktoś do niego podejdzie, przesunie w cień. "Nie będziesz leżał na słońcu, bo dostaniesz udaru" - powie i poczęstuje wodą. Igor Kochutnicki/mat. pras. WOŚP5. Narkotyki? Są na każdym festiwaluI tylko od Ciebie zależy, czy będziesz tak głupi, żeby je brać. W ubiegłym roku udało mi się porozmawiać z woodstockowymi lekarzami. Wspominali o przypadkach zatrucia się alkoholem, ale nie o przedawkowaniu narkotyków. Według psychologów jednym z najczęstszych powodów sięgania po "dragi" jest poczucie braku akceptacji. Podczas tego festiwalu nie masz powodu, by tak się czuć. Na Woodstocku mówimy: "Stop narkotykom! Stop dopalaczom!" Przystanek może być istną Krainą Czarów, gdzie spotykasz ludzi zakręconych na punkcie dobrej muzyki, pozytywnie nastawionych do świata. Jednak najpierw trzeba odczarować stereotypowe myślenie o tej imprezie. Może wtedy byłoby na niej mniej osób z tabliczkami z napisem: "Mamo, żyję!". 6. Kolejki jak z PRL-uNic tak nie uczy cierpliwości, jak stanie w kolejce do woodostockowego prysznica, toi toia (zwłaszcza, kiedy naprawdę już musisz), po kawę albo do punktu ładowania telefonów. Czy ma to swoje plusy? Ma i to całkiem sporo. Po woodstockowych przeżyciach poranne kolejki do rejestracji w przychodni w Twoim mieście przestaną wyprowadzać Cię z równowagi. 7. Bezsenność gwarantowanaPrzystanek Woodstock to trzy bezsenne noce. I nie chodzi o to, że nagle zaczynasz chorować na bezsenność, ale o to, że po prostu szkoda czasu na sen. Nawet wtedy, kiedy już słaniasz się na nogach ze zmęczenia. Bo po trzech dniach takiej imprezy masz prawo czuć się zmęczonym. Ale sen przestaje mieć jakikolwiek sens, kiedy tak bardzo chce się żyć. Także wtedy, gdy leżysz w namiocie, a na scenie gra akurat Shaggy. Nie ma nic piękniejszego niż wrażenie, że Shaggy śpiewa Ci na dobranoc. W tym roku ukołyszą Was m. in. Apocalyptica, Tarja Turunen i Rawicz/mat. pras. WOŚP8. Uzależnisz się...I to wcale nie od marihuany ani czy piwa. Od kawy. Bez piwa na Woostocku możesz przeżyć. Ale nie przetrwasz bez kawy. Choćby dlatego, że koncerty kończą się nieraz o godz. 3. nad ranem. A już na przykład o 4. Twoi sąsiedzi wpadają na pomysł, by przygotować się do kolejnego dnia imprezy i słuchają na przenośnym radiu dubstepu. Jeżeli od czegokolwiek uzależniłam się na Woodstocku, to właśnie od kawy. No ale coś za ZbankrutujeszNa Woodstock można przyjechać bez pieniędzy. Tak, też sądziłam, że to niemożliwe. W końcu coś trzeba jeść, pić i za coś trzeba wrócić do domu. Ale gdy stałam w kolejce po bilety na powrotny pociąg, poznałam chłopaka, który do Kostrzyna przyjechał "stopem". Kompletnie bez pieniędzy. Zabrał ze sobą jedynie tabliczkę: "Zbieram na miecz świetlny i chcę zostać Jedi". Kasę na powrót dostał od jakichś spotkanych przypadkowo Niemców, którzy przyjechali zobaczyć, jak "smakuje" Kostrzyn nad Odrą. Zostało mu jeszcze na piwo i płyty. Czy tym samym zachęcam do tego, by stać się lekkoduchem, żerującym na uprzejmości innych? Absolutnie nie. Chodzi jednak o coś innego - Przystanek Woodstock to miejsce, które być może przekona Cię do tego, że pieniądze nie są najważniejsze. Przed Woodstockiem możesz być "korpoludkiem", marzącym o podwyżce i wakacjach w pięciogwiazdkowym hotelu w Meksyku. Po festiwalu będziesz po prostu cieszył się tym, co masz. Artur Rawicz/ mat. pras. WOŚP10. I zostaniesz hipisemKiedy w ubiegłym roku po raz pierwszy przyjechałam na Woodstock, miałam wrażenie, że znalazłam się w kompletnie innym świecie. Wydawało mi się, że stałam się jedną z bohaterek musicalu "Hair". Pamiętacie słynny film Miloša Formana? Nic dziwnego, że po powrocie do swojego "normalnego" świata zaczęłam tęsknić za tamtą atmosferą i beztroskim podejściem do życia. Uznałam wtedy, że trzy dni to stanowczo za mało. Przeglądając rozmaite relacje z Woodstocku natrafiłam na ekipę Statku Miłości: Mariusza, stałego woodstockowego bywalca i Zuzę, jego dziewczynę. W tym roku razem z nimi i dwójką innych znajomych organizujemy Woodstock na kółkach. A raczej przenosimy Kostrzyn nad Odrą do zabytkowego, zaaranżowanego w hipisowskim stylu "ogórka" - Volkswagena T2 z 1975 roku. Tym razem Woodstock zamiast trzech dni trwać będzie dla nas trzy tygodnie. Już nie mogę się ofertyMateriały promocyjne partnera
Jeśli nie, to mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu zmienicie zdanie. To jedna z ciekawszych wież widokowych w okolicy. Nie dość, że na szczycie możecie liczyć na piękne panoramy na Sudety oraz Nizinę Śląską, to jeszcze dojście na szczyt Wzgórza Gedymina jest bardzo proste, a na samą wieżę można … czytaj więcej-
WOODSTOCK 2013: PROGRAM, CENY, DOJAZD Przystanek WoodstockPrzystanek Woodstock 2013 startuje po raz 19. w Kostrzynie nad Odrą. Przygotowaliśmy dla Was krótki informator, którego nie może zabraknąć. Jedziesz pierwszy raz? Jedziesz po raz kolejny i nie wiesz, jak Przystanek Woodstock będzie wyglądał w tym roku? Pomożemy Ci. PRZYSTANEK WOODSTOCK 2013 CENY, DOJAZD, POBYT I PROGRAMZOBACZ KONIECZNIE:PRZYSTANEK WOODSTOCK 2013: 600 WIDZÓW ZOBACZ ZDJĘCIAJAK DOJECHAĆ I ZA ILE?1. Przystanek Woodstock organizowany jest co roku w Kostrzynie nad Odrą. Z tej okazji organizatorzy festiwalu przygotowali dla uczestników dwie ciekawe podróżnicze propozycje: Bank Podróży i Carpooling. Jak informują, nie warto wybierać się Podróży to tradycja woodstockowa. Co roku duże grono woodstockowych gości wybiera wspólne podróżowanie na Przystanek Woodstock kontaktując się przez stronę to sposób podróży, który polega na wyszukiwaniu połączeń wpisywanych przez osoby, które na Przystanek Woodstock wybierają się autem i poszukują pasażerów – lub odwrotnie – jesli chcesz jechać samochodem, masz szansę zabrać się z kimś, kto nie ma z kim jechać. Ceny ustalają kierowcy, co zależy głównie od ilości przejechanych znajdziecie na Dodatkowo, przygotowano linie kolejowe, które zabiorą was na festiwal w gronie wszystkich miłośników. Ci, co już byli, wiedzą jaka atmosfera panuje w pociągach i czego się po nich spodziewać. Jedno wiem na pewno, nie będziecie się nudzić!W tym roku na Przystanek Woodstock 2013 Przewozy Regionalne uruchomią liczbę 100 specjalnych pociągów, które dowiozą i odwiozą woodstockowiczów z Kostrzyna. Składów będzie o 26 więcej niż przed rokiem. Bezpośrednio na Woodstock 2013 będzie można dojechać z:- Warszawy- Krakowa- Poznania- Torunia- Szczecina- Katowic- Wrocławia- Częstochowy- Zielonej Góry- Opola- Lublina- Białegostoku- Łodzi- Olsztyna- Bydgoszczy- RzeszowaPrzykładowe ceny biletów na pociągi musicregio: Wrocław Nadodrze - KostrzynW jedną stronę z wybranymi zniżkami:normalny - 64,00 złzniżka 37% - 40,32 zł51% - 31,36 złNajmniej zapłacą studenci – za bilet z Warszawy do Kostrzyna niecałe 39 złWięcej informacji o rozkładach znajdziesz: TUTAJ3. Autobusem - do Kostrzyna dojeżdżają bezpośrednio autobusy z Myśliborza, Słubic, Szczecina, Gorzowa Wielkopolskiego oraz Zabierzecie się również FAN-busem. Fandrive Polska dzięki opiniom, postanowiła przygotować dla Was specjalny dodatkowy sposób przyjazdu na Przystanek Woodstock - specjalne woodstockowe z ofertą: Na Woodsock dotrzecie nawet samolotem! Najbliższe lotniska to: Zielona Góra/BabimostBerlin Schönefeld lub TegelSzczecin Goleniów - Port lotniczy im. NSZZ "Solidarność"Poznań Ławica - Port lotniczy im. Henryka WieniawskiegoGDZIE MIESZKAĆ?1. Woodstockowe pole namiotowe jest zawsze bezpłatne. Na terenie festiwalu znajduje się także Toi Camp – okrodzony i oświetlony teren, który chroniony jest 24h/ ten zapewnia również:– punkt gastronomiczny z gorącymi daniami i napojami– profesjonalną obsługę pracowników TOI CAMP, którzy służą pomocą i z chęcią odpowiedzą na wszelkie pytania– system opasek identyfikujących mieszkańców TOI CAMP– najwyższej jakości węzeł sanitarny zapewniający prysznice i umywalki z gorącą wodą– wysokiej jakości kontenery z toaletami– ułatwienia dla niepełnosprawnych i osób z małymi dziećmi– wyznaczone i oznakowane miejsca na namiot, camper lub przyczepę kempingową– możliwość podłączenia urządzeń elektrycznych do prądu– bezpieczny depozyt dla cennych przedmiotów osobistych– punkt opieki medycznej2. Nowością na tegorocznym Przystanku Woodstock będzie Famili TOI CAMP, dedykowane dla rodziców i ich pociech osobne pole namiotowe. Kemping będzie dodatkowo będzie wzbogacony o strefę dla dzieci, która zaoferuje szereg rozwiązań umilających najmłodszym czas spędzony podczas Przystanku Woodstock. Atrakcje, jakie przygotowano dla najmłodszych, to 8-osobowy basen ze stelażem zapewniający chwile wytchnienia w gorące imprezowe dni, dmuchany zamek – zjeżdzalnia i trampolina. Strefa będzie dostępna bezpłatnie dla wszystkich najmłodszych TOI CAMP-owiczów. Dla starszych gości Family TOI CAMP-u przewidziano boisko do siatkówki, a także możliwość bezpłatnego wypożyczenia rakiet do badmintona i piłki do Woodstockowa MotoWioska, przygotowana dla motocyklistów i ich pasażerów. Współfinansujesz jedynie koszty ogrodzenia i podciągnięcia mediów – o resztę dbają organizatorzy z klubu W mieście są również hotele i JEŚĆ I ZA ILE? 1. Nowością, z myślą o uczestnikach dźwigających ogromne ciężary, jest zorganizowanie woodstockowego LIDLA. Tak, też nie wierzyliśmy – Lidl jedzie na Woodstock. Nie musicie robić już zapasów, wystarczy, że odwiedzicie sklep, który będzie czynny już od 12:00 do 2:00, między a od 08:00 do 02:00, a nawet od 08:00 do 12: Na festiwalu pojawi się również pasaż handlowy, na którym nie zabraknie miejsc, w których kupicie przeróżne kolorowe koszulki, indyjskie ciuchy, czy biżuterię."W tym roku na pasażu, będziecie mogli również kupić napoje chłodzące, "cóż mi to za nowość?!" - powiecie, w sumie racja to było już rok temu. A co powiecie na kawę i lody? A do kawy jeszcze książka? Tak! W tym roku po raz pierwszy na pasażu pojawi się stoisko z książkami, przygotowane specjalnie dla Was. Będą lody, kawa, napoje chłodzące, stoiska Banku Pekao (tu dostaniecie specjalne karty festiwalowe), dwa punkty medyczne, apteka i coś o co zawsze pytacie – ładowarnie do telefonów – trzy w całym pasażu." – informują wiadomość! Na Przystanku Woodstock będziecie mogli płacić kartami zbliżeniowymi MasterCard® PayPass. MasterCard PayPass, partner Przystanku Woodstock, po raz drugi w tym roku będzie oficjalnym środkiem płatniczym podczas festiwalu. Dzięki zbliżeniowej technologii MasterCard PayPass łatwo, szybko i wygodnie zapłacicie za wszystkie zakupy, niezależnie od kwoty, bez konieczności oddawania karty PRZYSTANKU WOODSTOCK 2013Tak, to jeden z wielu powodów, dla których wybieracie się na Przystanek Woodstock. Bądźcie pewni, nie zabraknie dobrej muzyki i tym razem. W skrócie, najważniejsze zespoły i wydarzenia, jakie pojawiają się na tegorocznym festiwalu. Więcej informacji na pewno znajdziecie na stronie tegorocznego Przystanku Woodstock: scena:1 sieprnia15:10 - Kamil Bednarek17:15 - Atari Teenage Riot18:30 - Big Cyc22:40 - Ugly Kid Joe00:10 - Gooral & Mazowsze01:30 - Happysad - zwycięzca Złotego Bączka Dużej Sceny 2 sierpnia 17:45 - Death By Chocolate, "Musexpo 2013"18:50 - Mech (PL)20:10 - Farben Lehre i goście "Punk Rock Project"21:40 - Danko Jones02:00 - Maria Peszek3 sierpnia 16:50 - Kabanos - zwycięzca Złotego Bączka Małej Sceny23:25 - Kaiser Chiefs Pokojowa Wioska Kryszny31 lipca 19:20 – 20:20 – The Analogs22:00 – 23:00 – Koniec Świata23:20 – 00:30 – Ga-Ga Zielone Żabki1 sierpnia 20:40 – 21:40 – Tabu22:00 – 23:00 – Kozak System23:20 – 00:30 – Enej2 sierpnia 19:20 – 20:20 – Bulbulators20:40 – 21:40 – Yelram23:20 – 00:30 – Leniwiec3 sierpnia 18:20 – 19:00 – Ghost Brothers20:40 – 21:40 – Wild Pig22:00 – 23:00 – Uliczny Opryszek23:20 – 00:30 – Blade LokiNa Małej Scenie w tyk roku wystąpią "Teuta", "Kal band", "Czeremszyna", "Daniel Gałązka z zespołem", "Kozak System", "Skowyt", "Big Fat Mama", "Hope" i wiele ciekawe, na stronie głównej można stworzyć swój własny Harmonogram, dzięki czemu każdy może być na bieżąco z koncertami, które wybrał sobie na czas festiwalu.
Zawsze na takim wyjeździe jest się do kogo odezwać, zagadać chociażby o pogodzie. Ja akurat nie mam z tym problemu. Może jesteś młodsza ode mnie- ja jeszcze jakiś czas temu też nie chciałam jechać w pojedynkę. Mogę jeszcze polecić Ci kanał na YT- podróże z Hubertem- odc. o wyjazdach w pojedynkę. Pozdrawiam ? Hej, przesłałałam
sitemap Autokarem Z Kielc na Wood Autor Wiadomość machujski Forumowy prawiczekjebacStarebaby Dołączył: 14 Lip 2013Posty: 5Skąd: Kielce Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 Autokarem Z Kielc na Wood aloha! organizuje wyjazd autokarem, potrzebuje około 15 ludzi, cena to 110 zł, chetni pisac tutaj. jakczekolada Forumowy prawiczek Dołączyła: 16 Lip 2013Posty: 1Skąd: Kielce Wysłany: Wto 16 Lip, 2013 To cena w obie strony? I kiedy dokładnie wyjazd i o jakich godzinach? sumeq Forumowy prawiczekJa tu tylko sprzątam Wiek: 27 Dołączył: 16 Lip 2013Posty: 19Skąd: Bałtów Wysłany: Wto 16 Lip, 2013 Też bym się chętnie coś więcej o tym autokarze dowiedział :) machujski Forumowy prawiczekjebacStarebaby Dołączył: 14 Lip 2013Posty: 5Skąd: Kielce Wysłany: Śro 17 Lip, 2013 wiec tak: jeśli uzbieramy odpowiednią liczbe osób to cena wynosi 110 a jeśli kilku osob zabraknie to może wzrosnąc max do 120, chodzi o pokrycie kosztów ceny przewożnika, cena oczywiscie pokrywa przejazd w te i we wte :) wyjeżdzamy 30 lipca z kielc kolo godz 17-18, wracamy w niedziele gdy ogarniemy ludzi, czyli okolo 12,13. jeśłi ktoś sie zdecyduje z chęcią podam na priv mój numer i reszte informacji ;) sumeq Forumowy prawiczekJa tu tylko sprzątam Wiek: 27 Dołączył: 16 Lip 2013Posty: 19Skąd: Bałtów Wysłany: Śro 17 Lip, 2013 Proponuje żeby wyjechać dzień wcześniej, co by nie spać na drzewie :) No i w niedzielke też coś tak pod wieczór odjeżdzać ;) Tak czy siak 120 w obie strony to malutko. Piszę się na to! machujski Forumowy prawiczekjebacStarebaby Dołączył: 14 Lip 2013Posty: 5Skąd: Kielce Wysłany: Śro 17 Lip, 2013 Co rok jeździmy właśnie o tej porze i na polu namiotowym jesteśmy około 5-6 i jest wtedy jeszcze dużo dobrych miejsc :) pora niedzielnego wyjazdu nie może być zbyt pozna bo w poniedziałek niektórzy chcą iść do pracy :) jeśli jesteś na tak możesz mi wysłać numer tel na priva to wszystko się omówi. Aloha : sumeq Forumowy prawiczekJa tu tylko sprzątam Wiek: 27 Dołączył: 16 Lip 2013Posty: 19Skąd: Bałtów Wysłany: Śro 17 Lip, 2013 Może ktoś porządny za kolegę poświadczyć? Jakby na to nie patrzeć 50zł zaliczki to 24 Harnasie w Tesco. machujski Forumowy prawiczekjebacStarebaby Dołączył: 14 Lip 2013Posty: 5Skąd: Kielce Wysłany: Śro 17 Lip, 2013 Nikt tu za mnie nie poręczy bo nie mam nikogo na tym forum i jestem tu nowy :) więc to czy ktoś mi zaufa to już jego decyzja. Mogę ewentualnie dac numer mojej mamy w celu poświadczenia mojej prawdomówność :D zgrozo Forumowy prawiczekshiny happy person Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lip 2013Posty: 3Skąd: kielce Wysłany: Czw 18 Lip, 2013 No to ile jeszcze macie tam miejsc? Czy nie lepiej wyjechać 29 i już cały tydzień przeleżeć na polu? sumeq Forumowy prawiczekJa tu tylko sprzątam Wiek: 27 Dołączył: 16 Lip 2013Posty: 19Skąd: Bałtów Wysłany: Czw 18 Lip, 2013 Również sadze ze lepiej wyjechac 29 lipca. Kurde kuszaca oferta z tym autokarem ale troszku boje się dać ta zaliczke, bo mam wrażenie ze kolega zarobi sobie na wooda i ślad po nim zniknie :( machujski Forumowy prawiczekjebacStarebaby Dołączył: 14 Lip 2013Posty: 5Skąd: Kielce Wysłany: Czw 18 Lip, 2013 ogłaszam wszem i wobec ze na woodstock juz zarobiłem i temat uważam za zakończony :D niestety Wy mi nie daliście zarobic ale znalazłem innych. tak serio, to koleś,zbierałęm ludzi na WOODSTOCK a nie na ogórki do niemiec, dając Ci namiary na zailczke miałes moje wszystkie dane, i kurwna bez Twoich 50 zł nie bedę tak dobrze sie bawił ;( teraz mozesz jechać kiedy chcesz i z kim chcesz a w dodatku możesz kupić 24 harnasie z Tesco :D dziękuje niektórym ludziom za choć odrobine zaufania :) a co do innych to jeśli z takim podejściem będziecie podchodzili do ludzi na Woodzie to moze lepiej w ogóle tam jechac i patrzec krzywo na każdego? Aloha, żegnam na ten rok i do zobaczenia :) sumeq Forumowy prawiczekJa tu tylko sprzątam Wiek: 27 Dołączył: 16 Lip 2013Posty: 19Skąd: Bałtów Wysłany: Czw 18 Lip, 2013 Woah, tyle info. Numer konta, imię, nazwisko. Wyślij hajs komuś kogo nie znasz. Cieniutka linia między zaufaniem a głupotą. Pozdrawiam. Wyświetl posty z ostatnich: Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumNie możesz ściągać załączników na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Czy to wstyd jechać z rodzicami na wakacje? Mam 13 lat i jeżdżę z rodzicami na wakacje. W tym roku jedziemy nad morze. Sama nie wiem czy to nie jest już trochę wstyd i powinnam jeździć na kolonie? Yuuki . Dokładnie. Ja niecierpię jedździć na kolonie.Raz byłam jak miałam 11 lat i było strasznie.
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA (XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK) FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Rejestracja Zaloguj sitemap Przystanek Woodstock Strona Główna » Przystanek Woodstock 2014 » Organizacja Przystanku Woodstock 2014 » Samemu na Woodstock? Idź do strony: 1 2 3 4 5 6 » Poprzedni temat «» Następny temat Samemu na Woodstock? Autor Wiadomość Tiger Forumowy prawiczek Dołączył: 26 Lut 2014Posty: 4Skąd: Gdańsk/Norway Wysłany: Śro 26 Lut, 2014 Samemu na Woodstock? Cześć! Zakładam ten temat zarówno dla siebie, jak i dla innych, którzy na Woodstock 2014 zamierzają wybrać się sami. Podstawowe pytanie: Da się "przeżyć" samemu na Woodstocku? Może ktoś jechał sam - jakie są Wasze opinie? Znajomi (którzy niestety już teraz mówią, że na Woodstock nie dadzą rady przyjechać - więc wygląda na to, że jadę sam) zarzekali się, że już na dworcu można poznać jakąś grupkę i się do niej przyłączyć. Jak to w końcu jest? Obawiam się, i pewnie nie tylko ja, że będę samotnie szlajał się po wiosce Więc kto może, kto był, kto wie - podzielcie się swoją opinią! again Forumowy prawiczek Wiek: 27 Dołączyła: 24 Lut 2014Posty: 39Skąd: skontowni Wysłany: Śro 26 Lut, 2014 Do nas na peronie przyszedł jakiś koleś, który jechał sam, spędził z nami całą podróż, samotny się chyba nie czuł :D No tylko zgubił nam się podczas wysiadania w Kostrzynie, ale mignął mi potem na polu namiotowym z jakimiś ziomkami, więc chyba szybko znalazł towarzystwo. Marchewa Forumowy prawiczek Wiek: 28 Dołączyła: 13 Sie 2013Posty: 4Skąd: Bielsko Wysłany: Śro 26 Lut, 2014 Da się! Ja w tym roku pojechałam sama (pierwszy raz), bo ekipa się wysypała. Nie miałam nawet namiotu a jakoś przeżyłam. Zostałam przygarnięta przez przypadkowych gości i było cudownie! Mazu Typowy spamerNinja z Kazachstanu Wiek: 29 Dołączyła: 03 Sie 2009Posty: 1050Skąd: Gdańsk Wysłany: Śro 26 Lut, 2014 Jak ogarniasz ludzi (w sensie nie boisz się nawiązywać znajomości) to spoko znajdziesz sobie ekipę. Poza tym też możesz się z kimś z forum dogadać i podczepić do jakiejś ekipy. Poza tym, przy pół miliona ludzi na Woodstocku - nikt nie jest sam :D RastaGofer Rozkręca sieMama gotuje zupę, pewnie rosół. Wiek: 27 Dołączyła: 21 Cze 2012Posty: 159Skąd: Wrocław Wysłany: Śro 26 Lut, 2014 A nasza wioska przyjmie chętnie wszystkich samotników (rozbity jest u nas głównie Szczecin/Myślibórz/Poznań/Opole i Wrocław, ale przecież nikt nie broni nikomu dołączyć :D Wydaje mi się, że wyjazd samemu to niezła przygoda, ale ja mimo wszystko wolę mieć kogoś ze sobą. nie mam pleców Lubi pieprzyć Dołączył: 18 Kwi 2013Posty: 306Skąd: Lądą Wysłany: Śro 26 Lut, 2014 Jakbym nie miał z kim jechać to bez żadnego zastanawiania się pojechał sam. Przy takiej ilości pozytywnych osób, alkoholu i przyjaznej atmosfery trudno nie poznać jakiś ludzi. To czy uda ci się trafić na kogoś z kim się rozbijesz i zakumplujesz to już zależy od szczęścia i twojej umiejętności zawierania znajomości. Ale nawet jeśli nie to na nudę i samotność nie będziesz na pewno narzekać. Na mojego pierwszego wooda jechałem z dalekimi znajomymi i cały festiwal spędziłem praktycznie samemu. I nie narzekam, gadałem z ludźmi, cały czas coś robiłem i było super. goldenboj Lubi pieprzyćMuzyk :) Wiek: 31 Dołączył: 29 Paź 2012Posty: 469Skąd: Zbąszynek Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Wszystko zależy od tego co chcesz robić i czego oczekujesz xP bolczita Lubi pieprzyć Wiek: 27 Dołączyła: 03 Maj 2012Posty: 437Skąd: Płock Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Jasne, że się da! Zdziwilabym się bardzo, gdyby się nikogo nie poznalo, nawet przypadkowo, toż to niemożliwe tam! :D magius Rozkręca siem000OOOOooOOO000ooo Wiek: 33 Dołączył: 05 Mar 2011Posty: 241Skąd: Legnica Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Teraz w 2013 jechałem na woodstock samemu i już w pociągu chcieli mnie przygarnąć do swojej ekipy, gdy dowiedzieli się o tym fakcie, a jechałem już w poniedziałek. W moim przypadku było tak, że po prostu byłem pierwszy z ekipy a reszta się zjechała 2 dni później :) Ale ogólnie, jak na moje, nie ma co się bać, pakować plecak i jechać! Na pewno poznasz jakaś pozytywną ekipę. vin Zakurwim dęsa ? Wiek: 33 Dołączyła: 20 Lut 2010Posty: 2643Skąd: Piernikowo Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Ja jechałam raz sama i było ok :) Najpierw poznałam jakąś ekipę na dworcu w Pile a potem trafiłam do wioski forumowej ;D Sister Midnight Zakurwim dęsa ?stawka większa niż cyce Wiek: 33 Dołączyła: 10 Lut 2009Posty: 2827Skąd: zewsząd Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 można, tylko po co? z "ekipą" zawsze weselej Dahomej Wiek: 33 Dołączył: 05 Sie 2008Posty: 1895Skąd: Rio/Wrocław Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Znajomości zawsze się przydają. kmicic Coś już napisał Dołączył: 26 Lip 2012Posty: 76Skąd: Szczecin Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Mazu napisał/a: Jak ogarniasz ludzi (w sensie nie boisz się nawiązywać znajomości) to spoko znajdziesz sobie ekipę. A i z tym ostrożnie... Ktoś, kiedyś opowiadał mi historię- przyjechał na Woodstock sam, podczepił się do poznanej świeżo ekipy i rozbił obok namiot. Podrzucił kilka piw, by "ekipa" miała baczenie na jego dobytek. Gdy wrócił, "ekipa" bawiła się świetnie, został przyjęty piwem lecz, niestety, zszabrowanym z jego namiotu, w zamian miał przyjemność podziwiać jak jego ubrania prezentują się na garbach niedawno poznanych biesiadników. Marg!tta666 Lubi pieprzyć Wiek: 31 Dołączyła: 27 Gru 2011Posty: 438Skąd: Bojanowo Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Ja na mój pierwszy woodstock jechałam sama:P też się trochę obawiałam ale stwierdziłam, że pojadę i koniec. Jeśli miałabym czekać aż będzie z kim jechać, to do dnia dzisiejszego bym tam nie zawitała... W pociągu poznałam ludzi, którzy też nie mieli z kim się rozbić a zanim dotarliśmy na pole mieliśmy już sporą ekipę i kontakt mam z nimi do dziś. Co roku spędzamy wooda wspólnie, plus oczywiście jakieś nowe osoby które dołączają :P Także nie widzę przeszkód by jechać samemu, wręcz przeciwnie :) Ingenue Rozkręca sie Dołączyła: 25 Cze 2013Posty: 104Skąd: Lublin Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Moim zdaniem lepiej nawiązać wirtualnie jakiś kontakt przed PW. A dziewczyny, które jechały same pierwszy raz to nie wiem czy "szacun" czy "przemyślcie swoje życie" Raczkins Na pewno offtopuje...po co się bać, skoro w duszy gra muzyka... Wiek: 34 Dołączyła: 19 Lis 2010Posty: 628Skąd: Żywiec Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 można jechać samemu, szczególnie jak sie jest otwartym na ludzi. Jednak trzeba zachować umiar. W tym roku podczepiła się pod nas dziewczyna - przyjechała sama na jeden dzień.... niby wszystko spoko. poszła na koncert i zgubiła się nam pod sceną. niby zostawila do siebie numer telefonu, ale głupia zostawiła telefon i dokumenty wraz z nerką u mnie w plecaku. pociąg do domu miała mieć za dwie godziny i szukaj teraz wiatru w polu... rownie dobrze moglismy jej wszystko zabrać i olać. szczególnie jak sie jedzie samemu - dokumenty, portfel i komóre trzymać przy dupie!!! boksu Na pewno offtopujethe stoppable force Wiek: 36 Dołączył: 15 Lip 2012Posty: 810Skąd: blisko Płońska Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Pojechałem na pierwszy woodstock sam, tylko wcześniej przy pomocy tego wspaniałego forum znalazłem sobie ekipe juz na miejscu :) W pociagu tez sie nie nudzilem, nawet na dworcu poznalem ludzi:D ktorzy w 2013 jechali ze mna na Woodstock ;) Nie ma problemu jechac samemu, najpozniej ekipe sobie znajdziesz w pociagu:D berndsen Rozkręca siehopsahopsaturlajdropsa Wiek: 28 Dołączyła: 30 Cze 2012Posty: 294Skąd: Istebna Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Sama bym się bała jechać, ale tak jak już tu było powiedziane - jeśli się nie ma problemów przy poznawaniu nowych ludzi, to połowa sukcesu. Dystans mimo wszystko to ważna sprawa w kwestii samotnego wyjazdu na wood. Sister Midnight Zakurwim dęsa ?stawka większa niż cyce Wiek: 33 Dołączyła: 10 Lut 2009Posty: 2827Skąd: zewsząd Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 ja widzę tylko jeden problem w jechaniu samemu na wood - problem ze znalezieniem miejsca, żeby się bezpiecznie rozbić i zachować rzeczy z namiotu do końca festiwalu, o resztę bym się w żadnym wypadku nie bała! ludzie nie gryzą, są przemili, więc przy odrobinie zdrowego rozsądku można sie super bawić Kothaar Rozkręca sieHail The Hordes! Wiek: 28 Dołączył: 17 Maj 2013Posty: 248Skąd: Bielsko-Biała Wysłany: Czw 27 Lut, 2014 Jechałem samemu na swój drugi Woodstock. Mimo, że jestem totalną spierdoliną społeczną, to udało mi się poznać spoko ludzi i współlokatora. Więc nawet jak się ma ze sobą jakieś problemy, to da się dobrze bawić i przełknąć tą "kluskę" w gardle . Miru BGC Na pewno offtopuje Wiek: 30 Dołączył: 03 Sie 2010Posty: 686Skąd: Bytom Wysłany: Pią 28 Lut, 2014 Tiger napisał/a: Obawiam się, i pewnie nie tylko ja, że będę samotnie szlajał się po wiosce Więc kto może, kto był, kto wie - podzielcie się swoją opinią! Zawsze się ktoś znajdzie, i na bank Cię ktoś przygarnie, czasami nie trzeba się nawet starać i ludzie sami zapraszają żeby się przysiąść, dobrze zagadasz i pyk A jak się tu ładnie pouśmiechasz to na wioskę forumową też się dostaniesz bez problemu , prawda? ... Wyświetl posty z ostatnich: Przystanek Woodstock Strona Główna » Przystanek Woodstock 2014 » Organizacja Przystanku Woodstock 2014 » Samemu na Woodstock? Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumNie możesz ściągać załączników na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Skocz do: Remonty Bielsko Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - recenzje mang
Mój mąż jest w Warszawie, kończy się okres bezwizowy, muszę jechać na Ukrainę (Zaporoże), co mam zrobić i z kim się skontaktować? Czy można teraz przekroczyć granicę?
Zbliża się mój ukochany festiwal, czyli Przystanek Woodstock. Czekałem na niego cały długi rok, w zeszłym roku debiutowałem i uległem jego magii. Na tegoroczną edycję zabieram z sobą dwójkę znajomych, którzy będą pierwszy raz i oboje zadali mi podstawowe pytanie, co ze sobą zabrać? Jednoznacznej odpowiedzi nie ma, wszystko zależy na ile dni chcesz się wybrać. Ja w zeszłym roku byłem 8 dni, widziałem dokańczającą się budowę scen, rozstawianie gastronomii, przyjazd tłumów i masę uśmiechniętych twarzy ludzi. Z ekwipunkiem nie miałem problemu, powód? Pojechałem z bywalcami, niektórzy na Woodstocku byli coś koło 10 razy, więc po prostu miałem kogo się radzić. Wiem, że część z was w tym roku też debiutuje, dlatego w tym artykule napiszę wam MUST HAVE, które musicie mieć na Przystanku Woodstock. 1. Namiot Spać w czymś trzeba prawda? O tej porze hotele dawno są zarezerwowane a i dymania z miasta na pole Woodstockowe to też nie mała wycieczka. Chętni mogą wykupić miejsce na specjalnym polu, polecam to szczególnie rodzinom z małymi dzieciakami. Tak czy siak namiot musicie mieć, sprawdźcie go przed wyjazdem, czy jest szczelny i najważniejsze czy potraficie go rozłożyć. W zeszłym roku 2 dni przed festiwalem przywaliło srogim deszczem, w tym roku może być podobnie. Upewnijcie się czy nie brakuje wam śledzi, czy nie ma dziur. Do spania proponuje śpiwór, w najgorszym przypadku karimata a w najlepszym oba. Naprawdę nie narażajcie się na spanie na glebie. Wiem, można ale po co odchorowywać potem? 2. Toaleta Nie, nie każe brać wam kibelka z sobą, tutaj powiem wam co warto wziąć do codziennej toalety. Standardowo pasta i szczotka do zębów, jest tam jak kły umyć. Warto zaopatrzyć się w podkładki do toi-toia. Mydło i cała reszta prysznicowego stuffu to rzecz oczywista, o prysznice się nie obawiajcie. Zabawa na kranach jest przednia, poza tym są też ciepłe (płatne – w zeszłym roku 7zł) natryski, więc nie będzie problemu z intymnością i ciepłotą. Proponuję zabrać ze sobą 2 ręczniki, tak aby mieć na zmianę gdy jeden będziecie suszyć. Papier toaletowy i chusteczki to również niezbędny asortyment. 3. Odzież Weźcie ze sobą przynajmniej 2 pary butów, jedne takie które pozwolą wam chodzić po całym polu, skoczyć do miasta i bezpiecznie deptać trawę. Drugie to … klapki, w nich najwygodniej iść pod prysznic czy do kranów. Jeśli ktoś z was zamierza iść w pogo (ja chodzę w adidasach i jestem kretynem) to warto zaopatrzyć się dodatkowo w buty posiadające twardy czubek. NIGDY nie róbcie tego boso, rok temu na taki pomysł wpadła jedna dziewczyna, szybko ją od tego odwiodłem. Ubrania standardowo jak na tą porę roku, jeśli ktoś ma problemy z intymnością pod prysznicami to strój kąpielowy obowiązkowo. Poza tym weźcie jedną bluzę i spodnie z długimi nogawkami, zawsze może trafić się jeden chłodniejszy dzień czy noc. Polecam też zaopatrzyć się w chustę na usta, jeśli będzie upał to pył i kurz będzie wszędzie, lepiej ograniczyć wdychanie tego do minimum. Dokumenty, pieniądze i cały cenny asortyment warto mieć ciągle przy sobie także nerka będzie dobrą inwestycją. 4. Jedzenie Jedzenie bierzcie maksymalnie na 2 dni, dłużej to nie poleży jeśli nie macie żadnej lodówki (w samochodzie np.). Konserwy się ugotują, chleb wyschnie. Jest gastro na miejscu przystanku, jest 40minut spacerem do marketów, będzie prawdopodobnie polowy Lidl. Nie trzeba wynosić pół lodówki z domu. 5. Sprzęt Na miejscu będzie ładowanie telefonów ale kolejki tam będą długie, dlatego warto zaopatrzyć się w zapasowy telefon. Dobrym rozwiązaniem są ładowarki solarne, ja w tym roku rozważę to wyjście. Scyzoryk okaże się przydatny gdy przyjdzie wam pokroić konserwę czy nałożyć coś na chleb. Latarka będzie wielce przydatna w nocy, jeśli jedziecie pierwszy raz MUSICIE ją mieć. 6. Zdrowie Warto zabrać ze sobą jakieś tabletki przeciwbólowe, plastry, mały opatrunek, woda utleniona. Są na miejscu czerwoni, świetnie pomagają ale czasem przypadkiem się skaleczymy i nie warto zawracać im dupy jeśli rana jest wręcz minimalna. 7. Ty Najważniejsza rzecz na sam koniec, zabierzcie ze sobą dobre nastawienie i masę uśmiechu. Ponad to w tym roku urządzamy jakieś spotkanie – moje z wami, umówimy się tydzień przed festiwalem na jakieś piwo, prawdopodobnie zbiorę od was numery telefonu i skompletuję was pierwszego dnia festiwalu. Także pewnie pogadamy sobie, cykniemy kilka fotek, napijemy się piwa i najważniejsze poznamy się. Będę miał dla was jeszcze jedną niespodziankę ale o niej później.
Jednak od zgłoszenia do zaproszenia na eliminacje była daleka droga. - Gdy dostałam zaproszenie na eliminacje okazało się, że nie mam z kim jechać - mówi Karolina. Wtedy poprosiła o uczestnictwo w programie koleżanki i zaczęła się przygoda, którą zapamiętają na długie lata. 29 marca o godzinie 9 rano w studio na ul.
O czym jak o czym, ale o Woodstocku mogę opowiadać do znudzenia. We wpisie o Przystanku wyczerpałam chyba większość możliwych argumentów mających na celu przekonanie tych, którzy wciąż mają opory, żeby odwiedzić Kostrzyn nad Odrą, że jest to słuszny krok. Ale co jak już zdecydujecie, że chcecie przyjechać na festiwal? Pierwsze razy są trudne. Nie wiadomo co, jak, o czym pamiętać, co zabrać i że istnieją życiowe lifehacki, także woodstockowe. Do dzieła. Kup bilet na pociąg wcześniej Można to zrobić na stronie przewozów regionalnych. Jeśli wiesz dokładnie kiedy i dokąd planujesz wrócić z festiwalu, warto kupić od razu bilety w dwie strony. Wprawdzie w Kostrzynie przez cały czas działa punkt biletowy, jednak kolejki do niego są ogromne – szkoda twojego czasu. Na dworcu również bądź wcześniej Serio. Dziesięć minut przed odjazdem to trochę życie na krawędzi, chyba że nie zależy ci aż tak na miejscu siedzącym. Chyba że nie zależy ci aż tak na jakimkolwiek miejscu i lubisz jechać kilka(naście) godzin wciśnięty gdzieś między drzwi a pociągową ubikację. Uwaga: jeśli jedziesz na Woodstock samochodem, pamiętaj, że wjazd na teren festiwalu możliwy jest do kilku dni przed jego rozpoczęciem (w tym roku do do północy) Nie bierz za dużo bagażu Popełniłam ten błąd podczas pierwszego Woodstocku. Wielki plecak, bo może to się przyda, tamto też, koszulek więcej, bo co jak się wybrudzę jak świnia. Za kolejnym razem zmądrzałam i mój bagaż ograniczył się do plecaka rozmiarów mniej więcej małego bagażu podręcznego. Właściwie na Woodstock nie potrzebujesz niczego bardziej zaawansowanego technologicznie niż trzy pary gaci, mydło i kawałek śpiwora. Dostęp do kranów jest nieograniczony, a posiadając parę sprawnych rączek na pewno będziesz w stanie przeprać sobie ubłocone skarpetki. Na terenie Przystanku znajduje się ogromny, polowy i bardzo tani Lidl, w którym można kupić wszystko. Dosłownie wszystko. Namiot, leżak i bieliznę na zmianę również. Dlatego też nie jest koniecznym wiezienie ze sobą do Kostrzyna kilogramów pasztetu i chleba. Wszystko kupisz na miejscu, a paragony z zakupów często można wymienić np. na darmową kawę. Uwaga: jeśli wybierasz się na festiwal sporo dni przed rozpoczęciem, musisz wziąć pod uwagę, że udogodnienia takie jak krany, płatne prysznice, strefa gastro czy Lidl będą jeszcze nierozstawione. Przejrzyj wcześniej harmonogram festiwalu Nie zrobiłam tego dokładnie za pierwszym razem, przez co ominęło mnie sporo fajnych wykładów i warsztatów. Woodstock to nie tylko koncerty – tu cały czas coś się dzieje. Wykłady oraz warsztaty na ASP (Akademii Sztuk Przepięknych), poranne zajęcia z jogi, pokazy kuglarzy, konkursy i zawody (chociażby te nieformalne we flanki). Dokładny i oficjalny harmonogram Przystanku możesz znaleźć na stronie festiwalu lub stworzyć go samodzielnie tutaj: kliknij i stwórz harmonogram Być może wspominałam już kiedyś przeczytaną gdzieś historię biednego woodstockowicza, który nie zabrał ze sobą tego pozornie mało znaczącego rekwizytu. Po dwóch dniach w namiocie, w hałasie, w upale i ogólnym zmęczeniu był tak zdesperowany i tak potrzebował minimalnego chociaż komfortu, że użył jako poduszki bochenka chleba. Brzmi śmiesznie, ale naprawdę po kilku dniach bez minimum wygody będziesz zdesperowany. Poduszka nie zajmie dużo miejsca, a oszczędzi twojej szyi bólu. Dwa lata temu wspomniany wcześniej bagaż miałam duży, więc bez problemu przyczepiłam do plecaka karimatę. Ale przyczepienie karimaty do plecaka trzy razy mniejszego od niej samej nie jest już takie proste. W zeszłym roku znalazłyśmy z Zuzą idealne rozwiązanie – zamiast karimat zabrałyśmy ze sobą dwuosobowy dmuchany materac. Jego przewiezienie jest wprawdzie trudniejsze, bo zajmuje więcej miejsca i nie jest tak lekki jak karimata, ale komfort spania jest nieporównywalny. Nie dość, że miękko, nie wieje od podłoża i w ogóle nie trzeba się tak bardzo przejmować nierówną ziemią (a i żaden patyk nie zacznie niespodziewanie gryźć w plecy w środku nocy), to w razie deszczu nie trzeba martwić się pobudką w kałuży. Materac to według mnie zdecydowanie najlepszy lifehack woodstockowy – przynajmniej jak do tej pory. Jeśli wciąż boisz się, że możesz mieć problem z rozsądnym spakowaniem plecaka na Woodstock, drużyna Jurka Owsiaka przychodzi z pomocą. Nie jestem pewna, czy panowie skuszą się na ten krok, jednak myślę, że dziewczyny jak najbardziej powinny. Jak powszechnie wiadomo, Woodstock nazywany jest pieszczotliwie Brudstokiem nie bez powodu. Teren jest wprawdzie w większości trawiasty, jednak sporo na nim miejsc piaszczystych i ziemistych, a co się z tym wiąże – pełno kurzu i pyłu. Wszędzie - przygotuj się, że po powrocie z Woodstocku przez trzy dni będziesz smarkać na czarno. Co do tego wszystkiego mają pomalowane paznokcie? Otóż już po kilku godzinach na festiwalu nawet największemu czyściochowi za paznokciami utworzy się tak zwana żałoba. Uciążliwym jest ciągłe wyciąganie piachu zza paznokci, a malując je na ciemny kolor łatwiej o nim zapomnieć. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, prawda? Szukając w internecie zdjęć woodstockowiczów zawsze prędzej czy później trafisz na ludzi w arbuzowych hełmach, arbuzowych biustonoszach, z arbuzowymi miskami i torebkami. Wniosek wysuwa się tylko jeden: arbuz jest wielofunkcyjnym środkiem zesłanym z nieba. Wierz lub nie, ale naprawdę idealnie sprawdza się jako uzupełnienie woodstockowej diety. Przy upale nawodni, jednocześnie wypełni żołądek na tyle, że żaden głód cię nie pokona. Do kupienia oczywiście w Lidlu. Nie świruj z bezpieczeństwem Wiele razy spotkałam się z pomysłem zamykania namiotu na kłódkę „bo na Woodstocku kradną”. No jasne, że kradną. Tak samo jak w supermarkecie, w autobusie i nad jeziorem; wszędzie trafi się jakiś oszołom. Po co więc dawać potencjalnemu złodziejowi sygnał, że trzymasz w namiocie coś cennego? Tak, kłódka jest sygnałem; po coś ją w końcu masz. Najlepiej mieć wszystkie wartościowe rzeczy cały czas przy sobie - mam na myśli przede wszystkim dokumenty, pieniądze i telefon. Świetnie w tym celu sprawdza się nerka. Co z resztą cennych przedmiotów, które są za duże/zbyt niewygodne, by trzymać jej 24/7 przy sobie? Najlepiej po prostu zostaw je w domu :) Niby oczywiste, ale w ferworze festiwalowych uniesień łatwo zapomnieć o kremie z filtrem i czymś na głowę. Wiem, że brzmi to trochę jakbym była przewrażliwiona, ale… naprawdę. Podczas Woodstocku rzadko się zdarza (przynajmniej mi) siedzieć non stop w miejscu. Przeważnie chodzi się od sceny do ASP, do kranów, do strefy gastro, a większość przestrzeni jest niezacieniona. Nawet nie zauważysz, kiedy słońce spali cię na skwarkę. Zabierz plandekę lub folię budowlaną/malarską Idealna na ochronę namiotu przed deszczem – można położyć pod spód bądź zawinąć na wierzch. Podwieszona na drzewie nad twoim miejscem biwakowym zapewni ochronę przed niechcianymi gośćmi w postaci kleszczy spadającymi z nieba. W toi toiach jest ciemno, szczególnie w nocy. Sprawdzone info. Żulerskim kocykiem nazywany jest koc spełniający funkcje brudne, robocze i izolujące. Świetnie nadaje się do siedzenia w piachu i nie jest go szkoda, gdy wybrudzi się masłem. Polecam każdemu takiego przyjaciela. Zapewne nie tylko ty. Dobrym rozwiązaniem jest bank podróży – ogłaszają się tu ludzie, którzy również szukają kompana. Do Festiwalu jeszcze tydzień, więc do dzieła – im szybciej tym lepiej!
Zapoznaj się z nowym Regulaminem i Polityką prywatności dostosowanymi do zmian prawnych związanych z ww. rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r.. Zostały tam zawarte wszystkie informacje dotyczące obowiązujących zasad i zakresu przetwarzania Twoich danych oraz przysługujące Ci prawa.
Nie jedźcie na Pol’and’Rock Festival. Oto 12 powodów, dla których warto omijać dawny Woodstock szerokim łukiem Nie jesteście pewni czy wybrać się na Pol’and’Rock Festival 2018? Rozwiewamy wszelkie wątpliwości - jest duża szansa, że was tam okradną albo pobiją. Stracić... 16 lipca 2018, 14:28 Nie jedźcie na Woodstock. 12 powodów, dla których należy omijać ten festiwal szerokim łukiem! Wybieracie się na tegoroczny Przystanek Woodstock (teraz już Pol'and'Rock Festival)? Zastanówcie się! Podobno jest to najgorsze miejsce na ziemi, a jeśli was... 10 lipca 2017, 16:52 Niesamowite pamiątki z Przystanku Woodstock w Żarach. Zobaczcie pocztówki sprzed ponad dwudziestu lat. Musicie je obejrzeć! Pocztówki z Przystanku Woodstock z 1999 roku! To dopiero historia. Projektował je i wydał Franciszek Łuckiewicz, żarski kolekcjoner. Do dziś czuć ten klimat -... 24 lipca 2022, 9:40 Główna gwiazda Pol'and Rock Festival nie zagra! Limp Bizkit odwołują trasę Złe wieści dla osób, które wybierają się na festiwal Pol'And Rock. Główny headliner - amerykański zespół Limp Bizkit - właśnie odwołał swój występ. Ze względu... 18 lipca 2022, 14:20 Pol'and'Rock Festival koło Czaplinka. Koniec sporu gminy z dzierżawcą lotniska [zdjęcia] Na 100 dni przed 28. Pol'and'Rock Festivalem na lotnisku w Broczynie koło Czaplinka udało się zażegnać spór między dzierżawcą terenu a gminą. Impreza będzie się... 27 kwietnia 2022, 9:26 Festiwal Pol’and’Rock w roku 2022 koło Czaplinka zagrożony? Decyzje wkrótce [zdjęcia] Organizatorzy 28. Pol’and’Rock Festival, który ma zawitać do Broczyna koło Czaplinka mają problem. Spółka rolna ma tam obsiane pola, z których chciałaby zebrać... 24 marca 2022, 13:57 28. Pol’and’Rock Festival 2022 przenosi się do Czaplinka! Na lotnisko Broczyno [zdjęcia] Wiadomość o przeniesieniu wielkiej imprezy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na dawne lotnisko w Broczynie koło Czaplinka potwierdził burmistrz Czaplinka. 1 marca 2022, 12:44 Testy, dezynfekcja i maseczki na Pol'and'Rock Festivalu. Jurek Owsiak zdradził, gdzie odbędzie się tegoroczna edycja 27. Najpiękniejszy Festiwal Świata Pol'and'Rock Festival w tym roku odbędzie się w innym miejscu niż dotychczas. - Wszystkie osoby uczestniczące w festiwalu... 27 kwietnia 2021, 14:18 Janusz Gajos kontra Prawo i Sprawiedliwość. Beata Mazurek o wypowiedzi Gajosa podczas 26. Pol'and'Rock Festival: "Insynuacje prostaka" "Mały człowiek, jednym ruchem ręki, podzielił nasz kraj i nas samych na dwie części" - mówił w trakcie 26. Pol'and'Rock Festivalu Janusz Gajos, jeden z... 4 sierpnia 2020, 11:02 Tłumy nad Wartą w Poznaniu. Kąpiele w błocie i szalona zabawa! Zobacz zdjęcia z wielkiej domówki W sobotę nad Wartą w Poznaniu można było spotkać tłumy imprezowiczów. Były odważne kąpiele w błocie i szalona zabawa. Wszystko w ramach wielkiej domówki z... 2 sierpnia 2020, 10:43 Domówki Pol’and’Rock Festival 2020 w Wągrowcu. Jakie już zaplanowano? Domówek Pol’and’Rock Festival 2020 nie zabraknie w Wągrowcu. Zgłoszono już pierwsze imprezy. 30 lipca 2020, 19:01 Pol’and’Rock Festival w tym roku online. Tak bawili się uczestnicy poprzednich edycji [ZDJECIA] 30 lipca rozpocznie się tegoroczna edycja Pol'And'Rock Festival 2020. Ze względu na pandemię koronawirusa będzie to inny festiwal niż zwykle - odbędzie się... 30 lipca 2020, 13:37 [Koronawirus] Jerzy Owsiak: Chwilowo pokonał nas wirus. Na Pol’and’Rock Festival spotkamy się dopiero za rok w dniach 29-31 lipca 2021 r. W Kostrzynie nad Odrą spotkamy się dopiero za rok, a więc w dniach 29-31 lipca 2021 - pisze Jerzy Owsiak. Jak dodaje, w dniach 30 lipca - 1 sierpnia zapraszamy... 27 kwietnia 2020, 20:53 Zespół ze Stronia Śląskiego ma szansę zagrać na Pol'and'Rock Festival! Shakin Pork, zespół ze Stronia Śląskiego ma szansę zagrać na wyjątkowym festiwalu Pol'and'Rock Festival. Wszystko jest w rękach internautów, którzy zdecydują w... 21 kwietnia 2020, 16:05 Jaślanin chce zagrać na festiwalu Owsiaka. Kiedyś wystąpił przed Metallicą Pochodzący z Jasła wokalista i gitarzysta Michał Wójcik wraz z kolegami z grupy Cinemon walczy o występ na Pol’and’Rock Festival 2020. - Idziemy komponować... 21 lutego 2020, 11:01 Nasi Czytelnicy na Pol'and Rock Festival [ZDJĘCIA] Choć 25. Pol'and Rock Festival zakończył się w niedzielę, nasi Czytelnicy wciąż wspominają go z mnóstwem emocji i ogromną energią. W galerii zdjęć publikujemy... 8 sierpnia 2019, 11:34 Grudziądzko-bydgoska ekipa ratowników medycznych czuwa na Pol'and'Rock Festivalu 2019 [zdjęcia] - Jest mega atmosfera - mówi Marcin Gizicki, jeden z ośmioosobowej ekipy ratowników medycznych z Grudziądza i Bydgoszczy czuwających nad bezpieczeństwem... 3 sierpnia 2019, 17:40 Przystanek Woodstock 2019: Trwa Pol'and'Rock Festivalu. Oto najpiękniejsze pary na festiwalu Trwa Pol'and'Rock Festival, czyli dawny Przystanek Woodstock. Zobacz najpiękniejsze pary, które przyjechały do Kostrzyna nad Odrą. 3 sierpnia 2019, 12:55 Przystanek Woodstock 2019: Przez Pol'and'Rock przeszła parada przebierańców [ZDJĘCIA, WIDEO] Pol'and'Rock Festival (dawny Przystanek Woodstock) oficjalnie rozpoczyna się w czwartek, ale zabawa w Kostrzynie zaczęła się znacznie wcześniej. Na przykład w... 1 sierpnia 2019, 10:00 Będą pociągi na Woodstock! Pamiętacie? Tak się jeździło specjalnymi pociągami [STARE ZDJĘCIA] Dawny Woodstock, a obecnie Pol’and’Rock Festival co roku przyciąga wielu miłośników muzyki. Spora ich część docierała do Kostrzyna specjalnymi pociągami. Kilka... 16 lipca 2019, 12:04 Z Pomorza Zachodniego na Pol'and'Rock pociągiem. Jest rozkład! Znamy rozkład jazdy dodatkowych pociągów, które pozwolą dojechać mieszkańcom Pomorza Zachodniego na festiwal Pol’and’Rock w Kostrzynie. 11 lipca 2019, 12:54 Pol'and'Rock Festival 2019. Premier: Poleciłem przygotowanie pociągów, które dowiozą uczestników na festiwal w Kostrzynie "W trosce o bezpieczeństwo uczestników festiwalu w Kostrzynie nad Odrą (Pol'and'Rock Festival 2019 - red.), poleciłem ministrowi Adamczykowi przygotowanie... 18 czerwca 2019, 20:36
Od ponad 3 lat nie jeżdżę w ogóle do tesciów, mąż jeździ z dziećmi. Bardzo ubolewam nad tym, że nie mam fajnego, serdecznego kontaktu z teściami, ale niestety nie tacy to ludzie. Ja
#1 Otóż w 2015 roku najprawdopodobniej wzorem lat ubiegłych Przystanek Woodststock odbędzie się w Kostrzynie nad Odrą, będzie trwał trzy dni i zacznie się na przełomie lipca i sierpnia czyli akurat Kto zagra na Przystanku? Możecie zobaczyć tu <3 Ja z pewnością będę, może jak będzie kilka osób to spotkamy się i pójdziemy razem na piwo ^^ Więc kto jedzie? Kogo będę mogła spotkać z forum? Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #2 Też będę rok temu było mega więc i w tym roku liczę na dobrą zabawę! Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #3 Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #4 Uuu ^^ Okaś będziesz sam czy z towarzystwem? Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #5 Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #6 Rok temu mnie nie było, w tym sezonie jadę tylko jeszcze nie mam bladego pojęcia z kim XD Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #7 Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #8 Jestem przyzwyczajony do tego, że w takich wyprawach ktoś mi towarzyszy. XD Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #9 Zawsze będziesz mógł się dołączyć do mnie xd ~~ Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #10 Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #11 Chyba, prawdopodobnie, może, aczkolwiek pojadę jeśli Mako mnie weźmie :x Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #12 Byłoby super jeśli byśmy się wszyscy spotkali :3 Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #13 Ja już pozbierałem ekipę, i jedziemy (ludzie z roku się czasem na coś przydają), będzie mi też towarzyszył mój brat. Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #14 Ja nie wiem czy jadę w tym roku… Zastanawiam się cały czas. Jechać czy nie? Jak tak. To samemu czy z ekipą. Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 Bogurodzica #15 Mistrz Rozpierduchy: Ja nie wiem czy jadę w tym roku… Zastanawiam się cały czas. Jechać czy nie? Jak tak. To samemu czy z ekipą. No pewnie, że z ekipą, w tym tkwi piękno tego zdarzenia. Jeśli nie masz z kim jechać, to możesz dokotłować się do kogoś na miejscu, bądź znaleźć grupę w internecie. Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #16 Otóż wszem i wobec ogłaszam, że w tym roku również się pojawię :3 Co sądzicie o pomyśle, żeby zgadać sie tak, żeby rozbić się razem gdzieś? Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018
Co z tego ze mam kasę na wakacje jak nie mam z kim jechać, co z tego ze mogę kupić jej najładniejsza sukienke żeby ładnie wyglądała jedząc smalec. Powinna mi powiedzieć: Lubie proste zycie.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 19:41 - Mamo, mogę na Woodstock? - W dupę, a nie na Woodstock. :) blocked odpowiedział(a) o 12:24 Powiedziała, że chce najpierw poznać wszystkie osoby z którymi mam zamiar jechać. Oczywiście kazanie o tym, aby nie pić alkoholu, nie zażywać narkotyków itp. itd. Ale na sam koniec powiedziała, że mogę jechać, tylko mam jej koszulkę załatwić xD blocked odpowiedział(a) o 22:24 ,,No już ku*wa, jasne. Wybij to sobie z tego pustego łba". hvjj odpowiedział(a) o 17:08 Moja mama powiedziała " Ale to dopiero w sierpniu...aaaa. nie wiem.. to też z ojcem musisz załatwić.. nie jestem sama' i taki uśmieszek dziwny robiła ;PP blocked odpowiedział(a) o 19:48 Mama: NIE Tato: jeżeli byłoby bliżej to może... Mama: NIE Tato: No lalu jakbyś miała 18 lat.... samej cię nie puszczę... Mama: Nie, a ja cie nie puszczę i już! Tato: jak będziesz chciała, ale dopiero za 4 lata... Mama: POWIEDZIAŁAM NIE! Heh xo :) Mój tatuś gdyby mógł to by pewnie sam pojechał ;)) Bo to on mi od maleńkości wpajał Lady Pank, Dżem, Buddy Rich, Black Sabbath, Queen, Republika, Oddział Zamknięty itd. itd. świętość! :)))))))) Mój tata zareagował podobnie jak rodzice Vellamo, a mam nie chciała o tym słyszeć...:( blocked odpowiedział(a) o 22:14 Mama: "Ty już całkiem zgłupiałaś?!" ;/ blocked odpowiedział(a) o 18:04 - Mamo,bo wiesz... Chciałabym na woodstock pojechać. Mam z kim jechać,u kogo nocować i jak wrócić,więc nie musisz się [CENZURA]ło Cię. powiedzieli ze by mnie do domu nie wpuscili:P :D XD blocked odpowiedział(a) o 13:20 Mamy nawet nie chcę pytać xD A co do taty- sam by chętnie pojechał (: Nie chcieli mnie słuchać xD Nie pytałam się mamy tylko dobie poszłam! chciałabym pojechać na woodstock.. ; D .. a oto mój dialog z rodzicami:ja- mamooo , mogę jechać z Anastazją na woodstock? ... W końcu to moja kuzynka i ma 18 a jak ona sie upije? to co? Będziesz zdana na siebie?ja- aaj weź przestań, nic się nie stanie, słyszałam , że jest super atmosfera !mama- hmm.. No właściwie, to nad tym pomyślę, ale taty tato mogę jechać na woodstock?tata- nie!ja- CZEMU?!tata- jak byłem młody, to byłem w Jarocińcu i ja już wiem co to za imprezyja- ale tam się nie biją ! Olka z mojej klasy była ! ;( tata- nie, po prostu za młoda jesteś!ja- ale tato! Z Anastazją bym pojechała!tata + mama- nie i już !ja- to jedźcie ze mną ! :Dmama- już mam załatwiony urlop na lipiec, a woodstock jest w śierpniu!ja- bez sensu !tata + mama- najwyżej za rok Z NAMI !moje myśli- ja [CENZURA]dole alostar odpowiedział(a) o 17:47 NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! Nie możesz!!!!! Uważasz, że ktoś się myli? lub
Napewno nie zmusi Cię do tego, żebyś jechała. Najlepiej, żebyś na swoje miejsce znalazła jakąś inną osobę i powiedziała wychowawczyni, że nie jedziesz ale masz osobę na swoje miejsce. Ja bym powiedziała mamie, że nie chce jechać. Gdyby był taki problem z tego powodu, to poszłaby do szkoły i po sprawie.
Sprawdzamy pogodę dla Ciebie... 22:27aktualizacja 22:31Dobra zabawaNa tegorocznym Woodstocku pojawił się również Filip Chajzer. Pomimo lejącego deszczu zamieścił na Facebooku zdjęcia przedstawiające uśmiechniętych i doskonale bawiących się natury sprzeciwiły się tej inwazji koksusiły natury sprzeciwiły się tej inwazji koksusiły natury sprzeciwiły się tej inwazji koksuA ja nie mogłam jechać na Woodstock bo mam złamaną nogę :( :( pozdrawiamjak se wezmiesz gitarke i bloku odkrecisz wzmacniacz na full to jest przezycie hehe, i sąsiedzi ci już do końca świata będą przypominać hehejadę w sobote.... byłem na woodstocku trzy razy... z zoną....Moj syn jest w Pokojowym patrolu.. jestem z Niego dumny.. mam 60 lat.... Nie macie pojecia o czym piszecie. radzę pojechać i przeżyć.....Ale tłumy! W jednym pekaesie się chyba więcej ludzi z Ka...6 lat temuŻal mi tych co siedzą i wypisują swoje żale w du... byli g ... widzieli nie chcesz nie jedz ale nie krytykuj tego czego nie rozumiesz. Mam 50 lat na karku jestem aktywny zawodowo liczną i kochającą rodzinę .Byłem na Woodstoku bawiłem się świetnie z przyjaciółmi i liczną grupą nie znajomych chciałem jechać w tym roku ale zdrowie nie tam są znieczuleni to nie odczuwają deszczowej pogody , ciekawe po ile tam biorą za dragiRóbta co chceta, ubogacajta się !Co ja mogę napisać? A co robili komuniści w PRL? Ano zorganizowali dla młodzieży festiwal w Jarocinie! System zmienił się a Jurek i system ten sam. A co ma robić człowiek z takim rodowodem? Czerpie garściami wzorce z czerwonej rzygowiny i fekalia z motłochu są spłukiwane na bieżąco, anie dopiero jak beczkowóz pogoda do taplania się w - najpopularniejsze samochodami można jeździć wieki. Są stare, ale pancerneLata 90. To złota era motoryzacji, która przyniosła nam auta o ponadprzeciętnej trwałości. Niektóre z nich jeżdżą do dziś i wcale nie wybierają się na emeryturę. Są proste, tanie i wytrzymałe, a w odpowiednich rękach przetrwają do końca świata – poznajcie pięć naszych wyposażenie aut w Polsce. Nowe przepisy od lipcaKierowcy jeszcze nie otrząsnęli się po wprowadzeniu nowego taryfikatora mandatów, a już niebawem czekają ich kolejne zmiany. Obowiązkowe wyposażenie aut, zwiększone kary za recydywę, zmiany w przeglądach, a także mandatach i punktach karnych to tylko niektóre z je chwalą i chętnie kupują. Silniki są nie do zdarcia, ale łatwo się pomylićChociaż wielu osobom elektryfikacja samochodów jest nie w smak, hybrydy szybko zyskują na popularności. Upodobali je sobie nie tylko zwykli kierowcy, ale także taksówkarze, podkreślając ich niezawodność oraz oszczędne napędy. Trzeba jednak pamiętać, że nie każdy samochód z napisem "Hybrid" kryje te same rozwiązania. Obecnie rozróżnia się kilka rodzajów hybryd, które znacząco się między sobą aut, które trudno sprzedać. Kupisz i będziesz mieć problemJeśli masz popularny samochód, to nie powinieneś mieć problemu ze sprzedaniem go. W końcu dużo osób będzie takiego szukało. Jednak wystarczy mieć auto, którego nazwę mało kto zna i już nie będzie tak łatwo. Drugą kwestią są stereotypy. Jeśli marka ma kiepską opinię, to nawet sprzedając jej najbardziej udany model, będzie się nim interesowało mniej osób niż słabszymi konstrukcjami bardziej uznanych Polski 2020 w niecodziennej roli. Zobacz galerię zdjęćNietypową niespodziankę z okazji tegorocznego Dnia Kobiet przygotowała Śląska policja. Na jej stronie internetowej pojawiła się galeria z sesji zdjęciowej z Miss Polski 2020. Anna-Maria Jaromin zmierzyła się z testem sprawności fizycznej. Najpiękniejsza Polka zachęcała w ten sposób kobiety do wstąpienia w szeregi policji.
Tłumaczenia w kontekście hasła "mam jechać" z polskiego na angielski od Reverso Context: Bilo, mam jechać do Danver? Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Mówić, że wyjazd na Przystanek Woodstock jest jednoznaczny z pijaństwem, ćpaniem i taczaniem się w błocie oraz uprawianiem seksu z nieznajomymi, to jak powiedzieć, że… po wyjściu na ulicę na bank stanie się najgorsze. Samochód nas przejedzie, zły pan zgwałci w zaułku, a bezdomni napadną i okradną. Zawsze byłam po stronie „brudasów”. Tych gorszych w nauce, biednych z domu, pokrzywdzonych przez patologicznych rodziców. Podobnie też stoję murem za woodstockowiczami, bo są mi bardzo bliscy (sami z resztą widzicie na zdjęciach z 1969). Podobne głupoty (jak media piszące dziś stereotypowo o Woodstocku) wbijano mi kiedyś do głowy w szkole. Dostać pałę to było przecież tak źle. Trója z klasówki z biologii czy niedostateczny z matmy? Koniec świata i wstyd. Wszystko ma być grzeczne i poprawne, BO TAK JEST BEZPIECZNIE. Hej, tylko czy złe oceny powstrzymały mnie, żeby 10 lat później zapisać się na studia doktoranckie z ukochanego językoznawstwa, albo ukończyć polonistykę z najwyższym stypendium naukowym? Gdy ktoś jest inteligentny i wartościowy, żaden Woodstock nie ma szans go zepsuć. W moich czasach szkolnych najmądrzejsi (bo dojrzali emocjonalnie) i najbardziej wyluzowani byli ci właśnie moi znajomi, którzy ledwo zdawali z klasy do klasy. Agrafki, irokez, dziesiątki kolczyków, spodnie w kratę czy deathmetal w słuchawkach? Do dziś mam do tego ogromny sentyment. Dzieciaki z takich subkultur są często mega inteligentne. Krzywdzące jest mówić, że na bank skończą źle. Moje koleżanki i koledzy z trudnych rodzin, punkowcy, średniacy cicho przemykający po korytarzach byli najciekawszym towarzystwem, prawdziwymi przyjaciółmi. Mówili, co myśleli, nie lizali nauczycieli po dupach, nie obchodziło ich, co myślą inni. Z nimi miałam najpiękniejsze przygody, bo ich nie obchodziła już utrata reputacji. Na swój pierwszy Woodstock pojechałam jako 15-latka. Na czwartym takim wyjeździe poznałam mojego męża. W tym roku minęło 9 lat od tamtego pamiętnego spotkania w Kostrzynie nad Odrą. No tak, i zapomniałabym – faktycznie strasznie źle oboje po tych festiwalach Owsiaka skończyliśmy – on jest prawnikiem, ja, jak wszyscy wiecie, dziennikarką. Zły Woodstock sprawił, że dziś mówi się o nas, że jesteśmy „duetem nie do pokonania”. Zaś co do mówienia o woodstockowiczach źle…. Pamiętam także, jak moja znajoma po medycynie, dziś białostocka lekarka, zabrała mnie kiedyś do najgorszej menelni w mieście. Piłyśmy browar z facetami, którzy pod monopolowym spędzają pół życia, śmierdzą brudem, a żony dawno pogoniły ich z domu. Zastanawiałam się, dlaczego tak właściwie tam jesteśmy, a koleżanka, pani pediatra ze szpitala, na ucho powiedziała mi najpiękniejszą rzecz świata: – Pamiętaj Judyta, o wielkości człowieka nie świadczy wykształcenie, pozycja ani stan konta. Najwięcej mówi o nim to, jak odnosi się do ludzi z pozoru zepsutych, nic nieznaczących, głupich lub biednych. Ja mam znajomych wszędzie – wśród wykładowców uniwersyteckich, pacjentów, ale i ludzi bezdomnych – oni co dzień kłaniają mi się w pas na ulicy. W każdym widzę przyjaciela, i z każdym z nich mam wspólny temat. Mnie nie obchodzi to, czy tracę reputację, bo tu z nimi stoję. Wszystkich ludzi trzeba umieć kochać ZA NIC. Muszę te piękne słowa mojej znajomej odnieść do Przystanku Woodstock, który przez kilka lat odwiedzałam. Za chwilę będą przecież kolejne ataki na Jurka Owsiaka, na „dzikie okropieństwa i zepsucie młodzieży”. Może i jest tak, że na Woodstock w większości jadą ludzie młodzi i pogubieni. Tacy, którzy po dwóch piwach tracą rozum, nie potrafią odmówić zapalenia trawki od podejrzanego typa, lub za jeden komplement od przypadkowego faceta idą z nim do namiotu. To oni/one, szukając siebie, poczucia własnej wartości, błądzą. Nieraz dokładają swoją cegiełkę do budowania złego obrazu festiwalu. Ale od kiedy to życiowe pogubienie czy szukanie swojej własnej drogi jest czymś złym? Od kiedy daje innym prawo do pogardy? Kto pierwszy zaraz rzuci w nich kamieniem? Obłudnicy, tacy właśnie, jak dawne kujony z mojej szkoły, których nigdy nie było stać na prawdę, popełnianie ludzkich błędów ani bycie sobą. Jedźcie na Woodstock, bo absolutnie warto! A prawda o panującej tam demoralizacji jest prosta, jak ludowe przysłowie: „dobrego i karczma nie zepsuje, a złego i sam kościół nie naprawi”. Zdjęcia: Pikolina/fot. otwierające: Zielony Koperek Zdjęcia zrobiłyśmy na hippisowskim pikniku – Ola ze Sweetshoop i Sylwia z bloga Zielony Koperek to tak cudnie zakręcone dziewczyny, że już uknułyśmy cichy plan robienia „sesji przez epoki” w każdym miesiącu. Niebawem wehikuł czasu przeniesie nas w cudowne lata pin-up girls ;) fot. Pikolina
.